14 kwietnia 2012

Jak każda noc, i Ty odejdziesz...


Ilekroć tylko wieczorami przymykam zmęczone powieki - podświadomość podsuwa mi Twój obraz. Widzę Cię dokładnie takiego, jakim byłeś te dwa czy trzy lata temu, a zaledwie w chwilę później przypominam sobie to, jaki jesteś teraz. Odległy. Zupełnie inny. Choć są momenty, gdzie czuję Cię takiego, jakiego poznawałam. Tego, który mnie do siebie przekonywał i tego, który sprawił, że nikogo innego nie chciałam widzieć w tym miejscu. Mam dziś wrażenie, właściwie mam je od kilku dni, że gdybyś stanął naprzeciwko mnie - mogłabym złapać Cię za rękę i patrząc Ci w oczy opowiedzieć całą naszą przeszłość. Wszystkie te emocje i wszystkie niepewności, które zabijały mnie każdej nocy przez ostatnie cztery lata. Dziwnie jest mi się budzić i zasypiać, kiedy Ciebie nie ma w pobliżu. Ta część mnie, która jeszcze niedawno była przepełniona Tobą zniknęła, pozostawiając za sobą przeraźliwie pustą przestrzeń, którą czuję przy każdym oddechu. Czuję się tak, jakbym straciła tę część siebie, na której zawsze zależało mi najbardziej. Tę odpowiedzialną za wszystkie uczucia. Kilka tygodni temu wyplułam ją wprost na Twoje stopy. Uderzyło. Zakuło, zabolało i przeraźliwie wystraszyło. I zniknęło. Zaledwie w chwilę później poczułam wszystko "normalnie", dokładnie tak, jak czułam zawsze. Dziś znów mam tę pustkę. Czują ją w tym miejscu, gdzie powinnam czuć serce. Kuje. Właśnie w tej chwili czuję, że coś znów się odkleja. Muzyka nie wypełnia tej ciszy, która echem odbija się w umyśle. Z resztą, dziś już chyba każda piosenka w mniejszym lub większym stopniu kojarzy mi się z Tobą. Może za dużo razy próbowałam zagłuszyć myśli... Wiesz, to nie tak, że nie chcę się od Ciebie uwolnić. Bynajmniej nie do końca. Po prostu... mimo wszystko jest mi z Tobą dobrze. Naprawdę dobrze. Bo dzięki temu, że czasem boli wiem, że jestem zdolna do ludzkich uczuć. A gdy tylko pojawia się pustka - zaczynam się bać, że te uczucia nie wrócą. Że odejdą z Tobą, niezdolne nigdy się odnowić... Dziś już nawet słowa mi nie smakują. Muzyka stała się męcząca, a to, co daje się wyrazić słowami - absolutnie niewystarczające. Dziś cisza jest tym, co towarzyszy mi najczęściej. Dziś zatapiam się w w tym, co dobija mnie momentami jeszcze bardziej. Czuję Cię, tuż obok. Przecież wciąż tu jesteś i patrzysz mi na ręce. Tylko zupełnie inaczej niż wcześniej. Z tym cholernym, obecnym w każdym geście dystansem. To on jest najgorszy. Bo niby Cię mam, a tak naprawdę jedyne co wiem to to, że nigdy mieć Cię nie będę...

29 komentarzy :

  1. Jeśli muzyka czegoś nie wypełnia to znaczy, że dziura jest wielka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale z uczuciami tak jest, czasami nas samych przerastają.

      Usuń
    2. Ja już sama nie wiem co mam o tym myśleć i co powinnam powiedzieć... Pusto, ale czy źle...?

      Usuń
  2. ah, naprawdę współczue Ci takiego stanu ... / p.s ja tez poczatkowo tak myslalam,ale nie trzeba tego robic codziennie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pod tak wieloma słowami, które tu napisałaś mogłabym się podpisać. Odgadłaś tyle myśli i uczuć, że mnie to nawet w pewnym stopniu przeraża. Jakbym czytała o sobie, a przecież się nie znamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że niestety wielu ludzi znajdzie tu jakiś kawałek.. siebie.

      Usuń
  4. Ten dystans potrafi wszystko zepsuć...

    OdpowiedzUsuń
  5. nie ma sensu całkowicie pozbywać się ludzi z naszych serc. Przecież tyle pięknych wspomnień wiąże się właśnie z nimi - szkoda je tracić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle uważam, że ludzie nie powinni starać się zapominać. To trochę jakby wyrzucać część samych siebie...

      Usuń
    2. jestem tego samego zdania. Ale nienawiść czasem każe inaczej...

      Usuń
    3. Wiesz, jeśli mam być szczera - nie rozumiem nienawiści do osób, które były (?) dla nas ważne.

      Usuń
    4. pewnie ludzie mylą nienawiść z żalem. Mnie nie raz wydawało się, że nienawidzę, a po czasie zaczynałam rozumieć, że to stłumione emocje sprawiały takie złudne wrażenie.

      Usuń
  6. To okropne gdy ktoś bliski nagle staje się taki, jakby go nie było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby był kimś zupełnie innym. Bo co innego, gdyby zniknął. A co innego jeśli jest, a ja Go nie poznaję.

      Usuń
  7. Ta cisza jest najgorsza. Zabija wszystko, oddala najbardziej.

    Widziałam, że na Onecie też pojawiła się ta notka. Jednak. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony tak, a z drugiej... przecież Jego i tak fizycznie już prawie nie ma.

      Owszem. Nie chcę zrezygnować do końca. Mam nadzieję, że tam kiedyś wrócę. :)

      Usuń
  8. Pustka to też ludzkie uczucie, więc z nim czy bez niego- jesteś do uczuć zdolna. Ale rozumiem to, co piszesz i nie wiem co mam powiedzieć, bo mimo tego, że jestem młodsza to tego uczucia doznałam i wyleczyć nie potrafiłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie slyszalam o tej firmie, ale cena mowi sama za siebie faktyczie -,-

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś wspaniałym przykładem na to, że czasami trudno jest zapomnieć. Ale wiesz, to jest jedyny krok, który pozwala nam na pójście do przodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się wydaje, że nie o zapomnienie chodzi. Człowiek po prostu powinien nauczyć się... dystansu do przeszłości.

      Usuń
  11. Ciężko jest zapomnieć, ciężko jest nauczyć się żyć bez kogoś, kto jest dla nas częścią życia. Świetny tekst, sama w nim znalazłam ogromną część siebie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dręczy Cię ta cisza?

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystko pięknie opisane, tylko, że nie wiem co mogłabym Ci tutaj napisać, bo nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń