2 czerwca 2012

Smak słów.

Zapaliłam lampkę nocną, stojącą na stoliku po lewej stronie łóżka. Jej nikłe, lekko pomarańczowe światło rozświetliło niewielki kawałek pokoju. Kwadraty z firanki odbiły się na różowawej ścianie. Popatrzyłam na nie pustym wzrokiem, kolejny raz uświadamiając sobie jedną i tę samą rzecz - pogubiłam się. Tak lekko, gdzieś między jednym a drugim oddechem, między siódmym a ósmym niewypowiedzianym słowem i trzynastym urwanym w połowie zdaniem. Chciałam kiedyś wierzyć, że liczą się czyny, nie słowa. Tymczasem całe swoje życie, wszystkie miłości, lęki, rozpacze i radości oparłam właśnie na słowach. Na zapisanych ponad czterystu stronach tekstu, którego sens zgubiłam gdzieś po drodze. Nie raz płakałam, próbując go odnaleźć. Czasem śmiałam się, odnajdując skrzydła, na których mogłam latać, dopóki nie odpadły wszystkie pióra. A potem opadła kurtyna. Ona zasnęła, On pustym wzrokiem wpatrywał się w ścianę. Kieliszek czerwonego wina rozlał się na białym dywanie, a zapach wanilii wciąż unosił się w powietrzu. Pozbawione słów melodie dobiegały z głośników, a ja patrzyłam na nich, oczyma wyobraźni, gubiąc ich z każdą kolejną nutą wypływającą spod zwinnych palców pianisty. Pięć miesięcy bezsłownej, antywaniliowej egzystencji. Pustych wieczorów i niepełnych poranków. Teraz już wiem, czego mi brakowało. Słów.

111 komentarzy :

  1. Słowa nie powinny przewyższać czynów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o to, że one mają w jakikolwiek sposób przewyższać czyny. Ale słowa też są potrzebne. Mnie są potrzebne, zawsze były.

      Usuń
    2. Są one dla Ciebie jakąś formą potwierdzenia rzeczywistości, tak?

      Usuń
    3. Coś w tym stylu. Czasem gesty są sprzeczne z tym, co człowiek naprawdę myśli. Słowa dają gwarancję.

      Usuń
    4. I tu można zaprzeczyć. To chyba już od każdej osoby inaczej zależy. Sama należę do tych, którzy wolą gesty.Co do słów... Nie potrafię nawet powiedzieć zwykłego `przepraszam`.

      Usuń
    5. I właśnie dlatego, jeśli kiedyś powiesz to głośno - będzie niesamowicie cenne. Wiesz, ja nie powiedziałam, ze nie wolę gestów. One są miłe. Ale słowa bywają ich potwierdzeniem. Ludzie muszą umieć rozmawiać.

      Usuń
    6. A sztuka rozmawiania w dzisiejszych czasach jest niezwykle trudna.

      Usuń
    7. Zauważylam... Jestem typem człowieka, którzy uważa, że o wszystkim można i powinno się rozmawiać. Rzadko kto podziela moje zdanie.

      Usuń
  2. słowa wydaje mi się nigdy nie dorównają czynom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale są równie potrzebne. Powiedziałabym nawet, że ja jestem bez nich niepełna.

      Usuń
    2. dopełnieniem są słowa. dopełnieniem czynów.

      Usuń
    3. Przeważnie. Tyle, że mnie tu o coś zupełnie innego chodziło.

      Usuń
    4. tak wiem. że chodziło o coś innego. brak słów tworzy niewidzialny nóż. i każdy kolejny milimetr ciszy podcina skrzydła. aż w końcu lądujemy na szarym bruku codzienności.

      Usuń
    5. I mnie właśnie o to trwanie w czymś więcej niż codzienności chodzi. Dla mnie słowa mają siłę, ogromną. I przywiązuję do nich wagę.

      Usuń
    6. pomagają zbudować stabilny bruk codzienności.

      Usuń
    7. A czasem nawet oderwać się od niego.

      Usuń
    8. wystarczy dotknąć odpowiednim słowem.

      Usuń
  3. Słowa nie dorównają czynom, ale czyny bez słów są często jakieś takie niepełne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słowa są ważne w życiu, alee bez czynów stają się niczym..

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie czyn niepoparty słowem niewiele znaczy. Łatwiej coś moim zdaniem zrobić, ale to, co najważniejsze, powinno przejść przez gardło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjęłaś mi to z ust.
      Choć w tym poście nie o to chodziło. :)

      Usuń
    2. Wiem, ale czasami po prostu nie umiem odnieść się do ogólnego sensu Twoich postów, bo jakoś tak wiercą we mnie dziury, więc wolę powiedzieć coś innego, żeby za dużo nie myśleć.

      Usuń
    3. A wiesz, to dziwne, bo ja zawsze odczuwam to samo u Ciebie...

      Usuń
    4. Przeżyłyśmy pewnie kilka podobnych sytuacji i chyba obie jesteśmy tak samo wrażliwe na przeszłość, a do tego, mam wrażenie, że trochę w niej jeszcze tkwimy i pewnie dlatego tak to działa.

      Usuń
    5. Niestety też mam takie wrażenie. Niestety - bo przeszłość powinnyśmy przecież zostawić za sobą. Choć wiesz, mnie się wydaje również, że obie uważamy, że umiemy sobie z nią poradzić, co chyba nie do końca jest prawdą...

      Usuń
  6. 'kiedy z serca płyną słowa, uderzają z wielką mocą..' tylko dlaczego czasem tych słów unikamy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Pogubiłaś się na początku postu. Wiesz, że na jego końcu wskazałaś sobie drogę do odnalezienia?

    OdpowiedzUsuń
  8. z doświadczenia wiem, że słowa potrafią ranić, są jak tysiąc ostrzy przeszywające nie tyle ciało co duszę, więc czasem lepiej ich unikać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem lepiej usłyszeć coś na początku, niż sztyletować po czasie.

      Usuń
    2. to wolę albo na początku, albo później wcale

      Usuń
    3. Rozumiem to. Ja też wolę wszystko wiedzieć na początku.

      Usuń
    4. czego nie widać tego sercu nie żal

      Usuń
    5. Gówno prawda, że tak powiem.

      Usuń
  9. słowa to nic w porównaniu z czynami, można duzo mowić a mało robić i to się mija kompletnie z celem... ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. słowa w porównaniu do czynów są nieważne, jednak nie ulega wątpliwości, że wszyscy chcemy słuchać tych pięknych. obietnic, wyznań, komplementów. zwykła, ludzka potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie o obietnice, wyznania i komplementy chodziło. Ale... dla mnie słowa są potwierdzeniem czynów.

      Usuń
  11. Brakowało Ci słów, mimo, że wiesz, że słowa są puste...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakowało mi moich słów, których nigdy nie rzucam na wiatr. Brakowało mi czegoś więcej niż rozmowy, pustych obietnic, komplementów i wyznań, w które trudno mi uwierzyć. Brakowało mi tych czterystu stron, choć czytając chyba wszyscy pominęli ten najistotniejszy dziś fragment...

      Usuń
    2. Hm, nie pominęłam czterystu stron. Mogę wiedzieć o co z nimi chodzi?

      Usuń
    3. Te wszystkie słowa, o których tu piszę... to nie obietnice, niewypowiedziane zdania. To słowo pisane. Czterysta stron tego pisanego tekstu, do którego serce zgubiłam w gonitwie zwanej życiem. I znalazłam, zaledwie przedwczoraj.

      Usuń
    4. Coś we mnie uderzyło.

      Usuń
    5. Nie wiem, chyba również słowa. I świece.

      Usuń
  12. Słowa ranią, czyny też. Więc na jedno wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Słowa, mimo że wydają się niewinne, potrafią zranić najbardziej. Ale i potrafią sprawić ogromną radość. Są potrzebne i takie, i takie. Aby nie zatracić w sobie człowieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, nawet te, które nas ranią, wykrzyczane w czasie kłótni - są nam bardzo potrzebne. Bo człowiek dopiero podczas kłótni uświadamia sobie, jak wiele druga osoba dla nas znaczy.

      Usuń
  14. Dla mnie słowa są niezbędne do życia. Chyba nawet zastępują powietrze. Ja nie rozliczam siebie z czynów - wyszłoby marnie. Ja mam słowa w żyłach.
    I Ty pewnie też.^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz, że straciłaś wiele czasu, ale wiesz też, że wszystko możesz nadrobić. Czyny powinny iść w parze ze słowami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, powinny. Ale tu nie ma czynów. Tu są tylko słowa. O to właśnie chodzi.

      Usuń
    2. W przyrodzie wszystko kiedyś jest równe :)

      Usuń
    3. Mnie tutaj wystarczyłby jeden gest. No, może trzy.

      Usuń
  16. Milczenie potrafi przygnieść...
    Czasem za dużo tej ciszy w życiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cisza jest potrzebna, by zrozumieć słowa.

      Usuń
    2. Ale czasem zabija...
      ma potężną moc

      Usuń
    3. Człowiek potrafi odradzać się na nowo...

      Usuń
    4. Czasem myślę, że tylko pozornie...
      Że tak na prawdę, częściej umieramy. Odradzamy się tylko wtedy kiedy drzemie w nas niezwykła siła, której tak często brak. I na którą, tak na prawdę rzadko nas stać.

      Usuń
    5. Ja myślę, że mam coś z feniksa...

      Usuń
  17. Śmieszne, miałam napisać notkę właśnie o słowach, ale w ostatniej chwili zdecydowałam się na inną. Nie wiem, co bym zrobiła gdyby mi ich zabrakło, udusiłabym się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Przez te kilka miesięcy bardzo mocno brakowało mi tlenu. Choć może to było mi potrzebne?

      Usuń
  18. Uwielbiam słowa, 80% najważniejszej części mojego życia to właśnie one. To największa broń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że u mnie nie chodzi o rozmowy i więzi z ludźmi oparte na słowach.

      Usuń
    2. U mnie w sumie też nie. Teraz łapię się na tym, że nie umiem rozmawiać z ludźmi, na których najbardziej mi zależy.

      Usuń
    3. A moim "problemem" jest ponoć to, że umiem rozmawiać zawsze i o wszystkim.

      Usuń
    4. Nawet z tymi, których kochasz?

      Bo widzisz... Są sprawy, które dla własnego dobra trzeba przemilczeć.

      Usuń
    5. Przede wszystkim właśnie z nimi.

      Usuń
    6. Z jednej strony Ci tego zazdroszczę.

      Usuń
  19. Czytając to byłam pewna, że rozumiem. Nadal jestem. Znam to. Mimo że boli to zawsze lepiej się czuję wiedząc, że jest ktoś jeszcze - na przykład Ty.
    Tak, rozumiem. I jestem obok.

    OdpowiedzUsuń
  20. pięknie to napisałaś.

    jeej, to musi być podłe uczucie, kiedy sobie uświadamiamy, że życie przepływa nam przez palce, a my mogliśmy w nim zrobić coś więcej albo inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli żałowanie? Nie żałuję w życiu niczego. Nigdy nie żałowałam. Nie mam w zwyczaju zastanawiać się nad tym, co by było gdyby. Nie myślę też o tym, że mogłam coś zrobić, a nie zrobiłam, ani o tym, że coś powinnam była zrobić inaczej. To chyba czyni mnie człowiekiem naprawdę szczęśliwym.

      Usuń
  21. Czasami słowa są jak podpis pod dokumentem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez niego cała reszta jest niepełna. Tak, zdecydowanie masz rację.

      Usuń
  22. Skoro to takie śmieszne, obie uznajmy to za żart.^^ Choć myślałam, że coś nas łączy - na przykład Słowa.

    OdpowiedzUsuń
  23. niee, z takim nastawieniem wyszłam w piątek wieczorem i tylko się męczyłam ;/ dlatego wolałam zostać w domu, żeby znowu nie wracać po godzinie. i do tej pory się kiepsko czuję...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja pozostaję przy czynach. Nigdy nie można być pewnym prawdziwości słów. Za dużo gadamy.

    OdpowiedzUsuń
  25. da się te słowa teraz nadrobić?

    OdpowiedzUsuń
  26. w sumie to nie umiem się do tego odnieść.

    OdpowiedzUsuń
  27. gdyby nie słowa, to po co by były czyny? nie miałyby większego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. więc najpierw mówimy by się zmotywować do zrobienia. ale naprawdę róbmy. w sumie dla mnie słowa i tak bez czynów znacza wiecej niz same czyny.

      Usuń
  28. Czasami słowa to za mało, choć są tak ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tu właśnie o słowa chodzi, bez gestów.

      Usuń
  29. Słowa mają niewyobrażalną moc. To dzięki słowom potrafię często zobrazować to co czuję. Niekoniecznie to pokazując.

    Podoba mi się sposób w jaki piszesz.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez dużo prościej jest wyrazić coś słowami, niż to pokazać. I właśnie o to tutaj mi chodzi.

      Dziękuję :)

      Usuń