Pamiętasz nasz długi spacer po Unter, i tę kawę ze Starbucksa pitą na ławce tuż pod Adlonem? Lubię się czasem zatrzymać. Usiąść na ławce z nogami podkulonymi pod brodę i obserwować ludzi, tak podobnych do mnie. Pędzących. Pewnie stawiających kroki z uniesioną głową. Wieczorami zadzierających ją do góry, by popatrzeć w niebo. Rankiem oplatających szyję wełnianym szalikiem, żeby nie zmarznąć, idąc na przystanek. Lubię kobiety w szpilkach i czerwonych płaszczach. W ciasnych kokach i wąskich spodniach. Nocami naciągające skórzane rękawiczki na zmarznięte dłonie, kiedy spacerują miastem, kierując wzrok przed siebie. Od czasu do czasu uśmiechające się do siebie. Odwzajemniające uśmiechy niektórych przechodniów. Czytające książki w pociągach. Wsłuchane w dźwięki ukochanej muzyki każdego wieczoru. Pijące kawę w kawiarni w centrum. Czasami jedzące obiady na mieście, bo na te domowe nie wystarcza czasu. Zakochane w wielkim mieście. Odnajdujące szczęście w ciągłym biegu.
Narzekam czasem, wiem. Jestem tylko człowiekiem, mam chwile słabości. Czasem jedną, czasem kilka. Czasem krótszą, czasem dłuższą, czasem tygodniową. Czasem wątpię. Czasem się gubię. Ale zawsze się odnajduję, zawsze wstaję silniejsza. Zawsze się staram, choć nie zawsze wychodzi. Zawsze w siebie wierzę, choć czasem zapominam. Jedyne, co nie zawsze, to nie zawsze doceniam. Siebie, ludzi w moim otoczeniu i szczęście, które często miewam. Czasem się wali, czasem się pali, czasem nie mam ochoty walczyć, bo wolę posiedzieć i popatrzeć, aż doszczętnie upadnie. Bo niektóre rzeczy wolę zbudować od podstaw, niż ratować tonące okręty. Taka już jestem. Taką siebie lubię. Nic Ci na to nie poradzę. I przepraszać też za to nie będę.
Też lubię siebie :-) Nie chciałabym się zmienić, jestem zadowolona ze mnie i z mojego życia. Po prostu szczęśliwa :-)
OdpowiedzUsuńNo i o to chodzi, oby tak dalej! Nie często się to zdarza.
UsuńWłaśnie... większość ludzi zamiast cieszyć się tym co mają to ciągle szukają dziury w całym. ZAWSZE mogłoby być gorzej i trzeba doceniać to co się da. Sama też czasem marudzę i nie jestem do końca zadowolona, ale zawsze staram się myśleć pozytywnie i doceniać to co mam, kogo mam i to, że mam fajne życie.
UsuńA ja mimo wszystko w cale nie jestem optymistką, wiesz? Nie szukam pozytywów, często zauważam same negatywy wokół. Ale pesymistką siebie nie nazwę, bo patrzę na życie realnie, widzę je takim jakim jest. I nawet jeśli w danej chwili wokół mnie nie dzieje się nic pozytywnego, a wręcz wydaje mi się, że wszystko zaczyna się walić - widzę rzeczy, które już osiągnęłam. Nie pozwalam życiu płynąć obok.
UsuńPo prostu spróbuj zmusić się do doceniania drobiazgów. Chociażby jak będzie jakiś słoneczny dzień to uciesz się, że świeci słońce i nie ma deszczu. Wróć ze sklepu dłuższą drogą, zamknij oczy pooddychaj głęboko skup się na tym, że wokół Ciebie jest dużo małych drobiazgów, które warto docenić, chociażby śpiew ptaka :-)
UsuńNie lubię ptaków ;)
UsuńI nie-cieszenie się z ich obecności nie wpływa na to, że jestem mniej szczęśliwym człowiekiem. :)
Dlaczego nie lubisz ptaszków? Tych fruwających ;p
UsuńBo... fruwają ;D
UsuńLOL zazdrościsz im tak? :|
UsuńCholera, wydało się...
Usuńzajebiście :| poniewierasz biednymi ptaszkami na prawo i lewo tylko dlatego, ze im zazdrościsz, fajnie se robisz. fajnie.
UsuńNo cóż, zdarza się ;D
UsuńJeśli Tobie odpowiada taki sposób bycia, to dlaczego masz kogoś przepraszać? Ja zawsze powtarzam: jeśli ci się nie podobam, to się nie patrz, to twój problem, nie mój.
OdpowiedzUsuńNo i o to właśnie chodzi.
UsuńJa nie mam z Tobą problemu :D
UsuńJako jedna z niewielu. Miło mi ;D
UsuńJa Cię nie znam, ale myślę, że dogadałybyśmy się :D.
UsuńMożliwe nawet, że całkiem nieźle ;)
UsuńI teraz nie wiem, czy zaproponować mailowanie, czy podziękować... :P
UsuńJa nie mam nic przeciwko. Zawsze możemy po drodze zrezygnować, a jak będzie naprawdę źle to udać, że w ogóle się nie poznałyśmy ;P
UsuńJeśli nie smęcisz i nie narzekasz, to będzie ok :D. No to u mnie na blogu jest kontakt, to sobie wybierz co chcesz :D
UsuńZauważyłam ostatnio, że przy rozmowach na gadu jestem totalnie nieznośna. Odbija mi ;D
Usuńhahaha, co znaczy, że Ci "odbija"?:P
UsuńZachowuję się jak chora psychicznie. ;D
UsuńMiły obraz. Aż mi się zachciało wyjść na spacer, szkoda, że jestem chora i nie mogę. No, ale teraz jest jesień, idealna pora na takie wieczorne spacery, z ulubioną muzyką, z rozmyślaniami.
OdpowiedzUsuńPo co przepraszać? To przecież ich problem.
Też jestem chora, jak zwykle jesienią. Brakuje mi spacerów już.
UsuńMnie też. Ogólnie nie mam na nie czasu. To jest najgorsze.
UsuńNa szczęście ja mam psa, to zawsze jakiś pretekst ;)
UsuńTeż mam, ale u mnie, to tata jest pasjonatem spacerów z psem :D
UsuńMiło tak usiąść, pomyśleć i stwierdzić, że jest okej.. a wspomnienia są warte wspominania. Miło być zadowolonym z siebie samego.
OdpowiedzUsuńBardzo miło. Zwłaszcza wśród ludzi, którzy bez końca wypominają sobie miliony rzeczy.
UsuńMimo wszystko warto mieć w sobie choć odrobinę optymizmu.. i takiej miłości do świata.
UsuńMyślę, że przede wszystkim do samego siebie.
Usuń"Czasem się wali, czasem się pali, czasem nie mam ochoty walczyć, bo wolę posiedzieć i popatrzeć, aż doszczętnie upadnie." <- to podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to akceptować siebie i jebać ludzi, którym to nie odpowiada.
Najważniejsze to dojść do tego momentu, kiedy jest się z siebie w pełni zadowolonym.
UsuńDokładnie tak. Bez żadnego ale.
UsuńTylko do tego trzeba dojść, a nie biernie czekać, aż samo przyjdzie.
UsuńJak zwykle masz rację. Ty do tego doszłaś a ja... Wydaje się, że jestem na dobrej drodze.
UsuńŻyczę Ci tego.
UsuńDziękuję.
UsuńNie przepraszaj, nie tłumacz. Przecież od samego siebie, od własnych myśli, się nie ucieknie. To ty masz lubić... zachować indywidualność.
OdpowiedzUsuńNie zmieniaj się. Na pewno nie dla innych.^^
A kobiety? Kobiety zamknięte są w stereotypach. Bardzo często.
Bardzo stereotypowy obraz.
OdpowiedzUsuńKtóry konkretnie?
UsuńOgólnie kobiety.
UsuńMoże, ale dla mnie to jest piękne.
UsuńW sumie, dla mnie też ;D
UsuńNo to co się czepiasz? ;D
Usuńwiesz... nawet nie chodzi o mnie. jeżeli innym, szczehólnie bl;iskim sprawiam przyjemnosć, kiedy sie uśmiecham, szczerze, to mogę to robic zawsze! i cieszę sie, że sprawiłam ze Ty również się uśmiechnełaś!
OdpowiedzUsuńczasami to dobrze jest coś z siebie wyrzucić. to pomaga.
zawsze jest adopcja (pewnie powtarzam pełno innych osób).
zależy od dnia, na ogół patrze na wszytsko dośc pesymistycznie, ale zdarza mi się mieć napady optymizmu, który doprowadza do szaleństwa.
Usuńto dobrze... wiem, zdaje sobie sprawę, moja znajoma też nie może mieć, jednak mimo wszystko nie można się też załamywać. w końcu, te dzieciaki w domach dziecka są naprawdę świetne i tylko czekają na kogoś kto otoczy je miłością, troską i da poczucie bezpieczeństwa.
ja również. i podziwiam ich w sumie za to, ze są tacy...
Usuńkurczę... ja nigdy o tym poważnie nie myślałam. nawet jeśli miałabym "swoje" (wiesz chyba o co mi chodzi) dzieci. zdecydowanie jeszcze dużo mam czasu.
też znam paru takich ludzi, czasami sama nawet tak robię. dla mnie to normalne - nie chcę martwić przyjaciół.
Usuńwydaję mi się, że gdyby tak każda z rodziny choć jedno dziecko zaadoptowała to znacznie zmieszyłaby się ich ilość w domach. chociaż, oczywiscie nie wszyscy chcą i nie wszyscy mają warunki.
a o co chodziło? mam taką znajomą, jej nigdy nie schodzi uśmiech z twarzy, ale cóż... za dobrz eu niej nie jest.
Usuńoczywiście, że są śmieszne i absurdalne. no cóż... ale to jest własnie Polska i jej prawa.
też tak czasami mam. patrzę na uśmiech innych i zapominam o sobie, ale to nie jest zdrowe.
Usuńno cóż... albo to zmienimy albo musimy się z tym pogodzić...
Chciałam wkrótce móc to o sobie powiedzieć. Na razie nad tym pracuję.
OdpowiedzUsuńWażne, że nie czekasz aż samo przyjdzie. :)
UsuńTeż uwielbiam obserwować ludzi i tworzyć dla nich jakieś historie :) Takie kobiety ogląda się najlepiej, bo każda z nas chciałaby być pewna siebie, twardo stąpająca po ziemi, a przynajmniej stwarzać takie pozory dla otoczenia ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam taki moment w wakacje, gdzie siedziałam z przyjaciółką na ławce na molo, gdzie spacerowało mnóstwo ludzi i mijała nas właśnie taka kobieta... niezbyt piękna, ale widać było, że ma w obie jakąś siłę. Patrzyłam na nią i nagle usłyszałam nad uchem "nie podziwiaj, jesteś od niej lepsza".
UsuńUwielbiam obserwowac ludzi :)
OdpowiedzUsuńJa też! To takie moje małe... hobby. ;)
UsuńTeż kocham obserwować ludzi, to jedna z moich ulubionych form rozrywki :)
OdpowiedzUsuńI ważne, by w końcu w tej szarości, jaką czasami czestuje nas życie, dojrzeć chociaż promyk nadziei ;)
Moich zdecydowanie też.
UsuńZawsze łatwiej obserwować, aniżeli być obserwowanym.
UsuńKażdy czasem narzeka, i dobrze. Grunt, żeby mieć w sobie siłę, żeby wstać :)
OdpowiedzUsuńA obserwowanie ludzi to niesamowite zajęcie.
Racja, niesamowite. Niektórzy ludzie są naprawdę... ekscytujący.
Usuńnajważniejsze, żebyś sama wiedziała, że jesteś taka, jaka być chcesz i powinnaś, albo dążysz do bycia taką. :)
OdpowiedzUsuńNo i wiem. Chyba od zawsze :)
Usuńto już pierwszy krok w stronę szczęścia. :)
UsuńNie wiem, ja zrobiłam już kilka ;)
UsuńOdnośnie poprzedniej notki, chyba nie jestem na tyle silna w tej chwili, by się z nim zmierzyć...
OdpowiedzUsuńJeżeli tylko zaakceptujesz siebie, to będzie wszystko szło powoli do przodu ;)
Sama wiesz najlepiej, kiedy jest na to czas.
UsuńAkceptuję. I idzie do przodu. :)
Też zawsze wszędzie siadam w takimi podkulonymi nogami, a wszyscy mi się dziwią, że jak ja tak mogę.
OdpowiedzUsuńA narzekanie jest dozwolone i niekarane. O ile nie ma to miejsca non stop.
Uwielbiam tak! Wtedy mam takie wrażenie, że jestem... trochę z boku. Tak najlepiej obserwuje się ludzi.
UsuńNigdy nie przepraszaj za to jaka jesteś ;) A narzekanie... lubimy narzekać xd
OdpowiedzUsuńCiebie to chyba powinnam, źle na Ciebie działam ;D
UsuńJa tam... lubię Twoje oddziaływanie ^^
UsuńW sumie jest wzajemne, bo Ty jesteś nie lepsza ^^
UsuńJak człowiek lubi siebie, to już mu często bardzo niewiele brakuje do szczęścia :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń