6 marca 2013
Powagarujmy.
Mamy dzisiaj wiosnę. Uśmiechnięte mordki na głównej ulicy, otwarte szyby w autach i miliony spacerowiczów w powoli zieleniących się parkach. Z każdej strony słyszę dzisiaj muzykę, tę radosną. Licealiści w towarzystwie młodszych koleżanek kręcą się po Galerii rozmawiając o szkole, choć gołym okiem widać, że nie w głowach im nauka. Przypomniały mi się nasze wagary. Te sprzed dwóch i pół roku. Samotna godzina w aucie pod szkołą, aż nagle wychodzisz. Tym swoim charakterystycznym krokiem, z czerwonym plecakiem Widzewa kołyszącym się w prawej dłoni. Suń się - wsiadasz, przyciszając Peję, czy innego Słonia lecącego w głośnikach. Fajka, palona powoli. Wdech, wydech, zaciągasz się znowu, a ubrania przechodzą zapachem wanilii wymieszanej z dymem. Do babci, czy do Ciebie? - uśmiechasz się, wyrzucając niedopałek. Do babci. Zawsze do babci. Na herbatę, naleśniki z danonkami, jakiś nudnawy film, czy po prostu pogadać, to nieważne. A później wysadzasz mnie na środku skrzyżowania, ludzie na nas dziwnie patrzą, i odjeżdżasz z piskiem opon. Zestarzałam się. Już nie wagarujemy. Ciebie już po prostu nie ma. Zniknąłeś wraz z wiosną, ubiegłego roku, tak bez słowa. Kilka dni po tym, kiedy obiecałeś, że mnie nie zostawisz. Kiedy prosiłeś mnie, żebym ja nie zostawiała Ciebie. Puf! Jeszcze tylko półtora miesiąca. Równe półtora. I sprzedam Ci tak siarczystego kopa w dupę, że wylecisz w kosmos. Obiecuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ojojoj, ja uwielbiam naleśniki z serem, ale polane musem z truskawek i bananów <3
OdpowiedzUsuńNie lubię owocowych smaków ;D
UsuńAczkolwiek naleśniki... no cóż, dla nich mogłabym chyba zrobić wyjątek. (a dupa rośnie ;D)
ja też nie lubię, a ten mus... to ja wyjadam prosto z miseczki, musisz spróbować i pokochasz od razu :D
UsuńPrzy najbliższych naleśnikach - obiecuję spróbować. ;D
Usuń:D
Usuńco tam?
Nudna sobota. Przydałoby się odespać wczoraj ;D
UsuńA u Ciebie? ;)
uu, coś się działo? :D
Usuńja dzisiaj jakoś nie ogarniam XD
Jak wyszłam wczoraj z domu po 17, tak wróciłam dzisiaj po 9. Też jestem nieprzytomna. ;D
UsuńNie ma to ja do babci wpaść na herbatę prawda ? ;)
OdpowiedzUsuńWszędzie dobrze, ale u babci najlepiej ;)
UsuńTwoja babcia też wpycha w Ciebie jedzenie, a jak mówisz, że nie możesz, bo boli Cię brzuch to mówi, że to z głodu ? xD
UsuńPewnie, że tak! Przecież to babcia! ;D
UsuńI to nie tylko moja tak robi. Znam babcie połowy moich znajomych i wierz mi - wszystkie takie są. ;D
Haha. Babcia zawsze ma żelazne argumenty xD
UsuńPewnie, że tak. Pewnie też taka kiedyś będę ;D
UsuńAż mi się zachciało wagarów. Takich wagarów.
OdpowiedzUsuńI naleśnika, ale to akurat normalne. xd
Mnie też się ich chce. Siedzenia w parku od rana do późnego popołudnia, tego pierwszego wiosennego słońca wpadającego przez okna, gadania o niczym i zbyt głośnej muzyki... Cholera!
UsuńRozmów o niczym, o wszystkim, albo po prostu patrzenia się na siebie. Bliskości. Mądrości. Głupot.
UsuńCzyżby jakiś pociąg do wspomnień Ci się włączył?
Coś w tym stylu...
UsuńChyba trochę tak. Ale to przyjemne wspomnienia.
Dobrze, że przyjemne, ale nie mogą zawładnąć teraźniejszością. Muszą pozostać wspomnieniami, pozostać z tyłu.
UsuńNie przesadzajmy, niczym nie władają.
UsuńI co nie zawiózł cię tam gdzie chciałaś?
OdpowiedzUsuńEj co Ty mu zrobisz?
I zniknął, z dnia na dzień. Dziewięć miesięcy temu.
UsuńZabiję, prawdopodobnie. A potem przytulę. Może odwrotnie...
Co będzie za półtora miesiąca?
OdpowiedzUsuńSpotkam go po 10 miesiącach.
Usuńzawsze lubiłam Twoje opowiadania o ludziach. o ich osobowościach, wyglądzie. robisz to tak, że zawsze wtedy sobie wyobrażam co, gdybym to ja z Tobą tam była, co byś o mnie napisała, jaka byłabym w Twoich oczach. masz w swoich wpisach psychologię, dostrzegasz każdy najdrobniejszy szczegół, gest. uwielbiam to.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do Ciebie szeroko w tej chwili, miło mi to słyszeć. (no, czytać :) Masz rację - zauważam bardzo dużo szczegółów. Szczególnie u osób, które dopiero poznaję lub tych, które w jakiś sposób mnie intrygują. (nie tylko u mężczyzn)
Usuńkuźwa, nie lubei naleśników, ale zorbiłam się wyjątkowo głoda! a teraz do rzeczy. chętnie poszłabym na wagary, ale gdzie? jak idziemy to wszyscy sie do domów rozchodzą - takie wagary z mojją klasą. a co będzie za półtora miesiąca? moze potrzebujes zpomocy, wyżyłabym się na kimś! ;)
OdpowiedzUsuńzgadza sie..
rozumiem :) teraz jeśli chodzi o nową to nie wiem, bo nie byliśmy na wagarach.
Usuńokej, z chęciua wpadnę. musze się wyzyć. :D
Czasem trzeba komuś sprzedać takiego kopa, żeby zakończyć jedną sprawę w życiu i zacząć coś zupełnie nowego.
OdpowiedzUsuńCzasem tak, chociaż tu raczej nie o to mi chodziło.
UsuńNie?
UsuńNie. To ma być taki kopniak... kara za popełnione błędy.
UsuńNo tak. Nie uważasz, że to w pewnym stopniu pomaga nam pogodzić się z tym, co było?
UsuńWagary były najpiękniejszym elementem szkoły <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! <3
Usuń^^
UsuńJa lubiłam jeszcze wycieczki. Szczególnie jazdę ;D
UsuńE tam, wagary lepsze ;P
UsuńTo czemu półtora?
OdpowiedzUsuńTak, wagary to cudowny początek wiosny! A już w szczególności jakieś wspólne.
Kochana, nie rozpamiętuj tego, będzie jeszcze bardziej bolec.
OdpowiedzUsuńSkąd od razu pomysł, że boli? ;)
UsuńTaka zwyczajność, która była piękna - może dlatego tak bardzo rozpamiętujesz. Tylko życie idzie dalej.
OdpowiedzUsuńDlaczego zablokowałaś bloga?
Nie każda sytuacja z przeszłości, która nam się przypomina jest od razu rozpamiętywaniem. To po prostu wspomnienie. Przyjemne, krótkie.
UsuńZe względu na obecność na nim pewnej osoby.
czy można wierzyć w 'nigdy Cię nie opuszczę'?
OdpowiedzUsuńNie sądzę. Ludzie zbyt często nie mają zaufania do samych siebie, żeby składać obietnice innym.
Usuńnie wszyscy
Usuńśroda była tak piękna, spędziłam ją gapiąc się na niebieskie niebo,a dziś..wiosna sobie poszła.
OdpowiedzUsuńfajne uczucie, gdy takie zwykłe momenty kojarzą się magicznie i przyprawiają o uśmiech
OdpowiedzUsuń