19 listopada 2013

Za to, że jesteś.

Nie ufam Ci, wiesz? Chociaż może to jest tak, że przy Tobie po prostu brak mi wiary w siebie. Może powinnam Ci uwierzyć, kiedy mówisz, że Cię one nie interesują i że nieważne jest to, jak na Ciebie patrzą. Ale ja oczyma podświadomości wciąż widzę ich zaciekawiony, pełen pożądania wzrok. I słyszę, jak mi mówisz, że idziesz z nią na piwo. I nieważne, że to tylko dwa piwa po pracy, mnie się w głowie układają miliony scenariuszy. Zwłaszcza teraz, kiedy uciąłeś rozmowę w połowie, a powinieneś być już w domu, a więc nudzić się i pisać. Podobało mi się to, jak zadzwoniłeś do mnie wczoraj na dobranoc. I lubię, jak wyganiasz mnie spać, bo rano nie wstanę. I jak słodkim głosem, innym niż ten, którym mówisz zazwyczaj, życzysz mi słodkich snów. I to, jak później jeszcze piszesz ze mną, bo nie mogę zasnąć. Nie powinnam tego mówić głośno, ale dziękuję Ci za niedzielę. Za to, że przyjechałeś do mnie po tych dniach ciszy, po tygodniu jakby służbowych nie-rozmów. Za tę godzinę spędzoną na wybieraniu filmu. Za ten moment, kiedy zasnąłeś po zaledwie dziesięciu minutach z nosem wtulonym w mój obojczyk. Za uśmiech, którym obdarowałeś mnie po przebudzeniu. Za wszystko to, co było później. Za tego buziaka w czubek nosa. I w czoło. I za odgarnianie włosów za ucho, kiedy wsparta na łokciach patrzę Ci w oczy bez uśmiechu na ustach, choć tęczówki śmieją się z daleka. Lubię te Twoje dołeczki w policzkach, i kości policzkowe, i uzależniłam się już chyba od Twojego zapachu na poduszce. I wiesz... ja naprawdę nie potrafię wyobrazić sobie momentu, w którym znikniesz. I modlę się, codziennie już, by ten moment nie nastąpił. A niedługo będę już mogła zacząć odliczać godziny... 

36 komentarzy :

  1. Uwielbiałam ten moment, gdy starał się odgarnąć moje włosy za ucho, gdy nachylałam się nad nim. Jedna z nielicznych rzeczy, która mu nie wychodziła.
    Tak się cieszę, że do Ciebie się odezwał! Nawet nie wiesz jak bardzo :) wytłumaczył Ci dlaczego tak sie zachował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? To takie słodkie, chociaż totalnie zbędne, bo one i tak spadają na twarz...
      Tak. Ale to taka głupia wymówka, że chyba powinnam się obrazić, że ma mnie za totalną kretynkę ;)

      Usuń
    2. Cholernie słodkie. I jeszcze kilka innych czynności, podczas których nie potrafił.. nie wiedział jak i było "Aniu, zrób to za mnie". Kochane.
      Myślisz, że będzie lepiej? Nie powtórzy się to?

      Usuń
    3. Zaskakująca niepewność z jego strony? Mnie w nim też to zaskoczyło. I cholerna delikatność, której (aż do tego stopnia) się nie spodziewałam.
      Nie wygląda na to, ale... czy czegokolwiek z nim mogę być pewna?

      Usuń
  2. Nie wiem co napisać. Mam strasznie mieszane uczucia co do niego, podświadomość mi podsuwa, że to nic dobrego...
    Ale co ja tam wiem. To Ty czujesz, widzisz, doświadczasz! I oby było lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, wiesz? Kiedy tylko staram się pozbierać myśli, żeby wyciągnąć jakieś wnioski, zaczynam się gubić jeszcze bardziej, choć wcześniej wydaje mi się to niemożliwe. Nie wiem już co mam robić, ale nie wyobrażam sobie go po prostu zostawić...

      Usuń
    2. Mnie się wydaje, że trochę gra na zwłokę, zabawia się... Obym się myliła.

      Usuń
    3. Nie całkiem... Jest przyparty do muru i nic nie może z tym zrobić. Mnie się wydaje, że próbuje się nie przywiązywać, ale mu to nie wychodzi. Że próbuje ratować i siebie, i mnie, ale... łaknie bliskości nie mniej ode mnie. Może mi się wydaje, ale... to chyba najlogiczniejsza opcja, jakbym miała oceniać całokształt tego, co się między nami dzieje.

      Usuń
    4. Nie wiem. Chyba mogę tylko życzyć Ci, żeby to jak najszybciej się.. wyjaśniło?

      Usuń
    5. Chyba właśnie wręcz przeciwnie, wiesz...?

      Usuń
    6. Przeciwnie..?

      Jeśli chodzi o grudzień - będę dużo pracować, wypłata za listopad pożal się Boże, sprzątanie przed wprowadzeniem się A. itd. :)

      Usuń
    7. Wolałabym to odwlec. Są takie decyzje, które napawają mnie lękiem.

      Miesiąc pełen przygotowań, to chyba nie brzmi tak źle, co? Masz na co czekać, to jest na swój sposób piękne. :)

      Usuń
    8. Heh, też tak mam. Sama wiesz z czym. I chyba każdy z nas tak trochę ma, że wolałby uciec, poczekać jeszcze trochę. Bo może się okazać, że to będzie zła decyzja.

      Tutaj masz rację, bardziej przeraża mnie strona finansowa i pracujące święta/sylwester (nie wiem co mi się trafi) ;)

      Usuń
    9. A no właśnie... A ta jest w dodatku niezależna ani ode mnie, ani od niego, więc już w ogóle...

      Święta święta, czy tylko Wigilia? Nie wyobrażam sobie tego! Ja już mam plany na ten okres, pierwszy raz w życiu takie, z których naprawdę mogę się cieszyć ;)

      Usuń
    10. U nas w sumie podobnie. Ale ja o tym nie myślę. Tak łatwiej. Pewnie wiesz...

      Nie. Drugi dzień świąt :-) Ja sobie wyobrażam, normalna sprawa :P Poza tym podwójnie płatne sa te dni. A z racji, że jestem nowa, to nasza czwórka nowych pracowników musi takie dni odrobić.
      Jakie to plany? :)

      Usuń
    11. No tak, właściwie u Was też... Ja teraz nie umiem o tym nie myśleć. Trzymam się przy nim, bo nie chcę go dobijać, a wiem, że jemu jest trudno. Ale wczoraj nie do końca wiedziałam, co się wokół mnie dzieje.

      Ja mam niby odrabiać Wigilię w tę sobotę, ale... coś mi się obijało o uszy, a teraz głucha cisza. Jak mi powiedzą o tym w piątek to w ogóle nie ma takiej opcji. Z resztą w ogóle nie ma, nie mam na to czasu ;)
      Z dala od domu, w końcu. Święta na Mazurach, Sylwester w kameralnym, ale fajnym gronie. :)

      Usuń
    12. No skąd ja to znam... Bardzo analogiczne sytuacje. Może z czym innym związane, ale jednak...

      U mnie spoko, chcę nazbierać dużo godzin, więc dla mnie lepiej :-))
      My nie mamy jeszcze planów na Sylwestra :o To zazdroszczę!

      Usuń
    13. No nie zaprzeczę, choć związane z zupełnie czymś innym...

      Mnie niespecjalnie zależy na godzinach, za to na tym weekendzie bardzo, więc... ;)
      Moje jedne się już posypały, te są drugie ;)

      Usuń
    14. No teraz rozumiem... :/ Ciężka sprawa... Dlaczego nie mogłoby być prościej?

      Mnie bardzo, bo teraz mam kilka dni bezpłatnych szkoleń :/
      To my nawet żadnych nie mieliśmy :P Jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę ;)

      Usuń
    15. Nie wiem... Samej sobie zadaję to pytanie...

      No tak, trzeba to nadrobić jakoś...
      I to jest chyba najlepsze, plany często się walą ;)

      Usuń
  3. Cudownie Ci to milczenie wynagrodził :) Oby to trwało i nigdy się nie kończyło. I żebyś już nie miała wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez grzeczność nie przeczę ;)
      Wątpliwości wątpliwościami, ale są rzeczy, których nie da się przeskoczyć...

      Usuń
    2. Życie... jest skomplikowane.

      Usuń
    3. To okrutna prawda. Wspólnymi siłami da się to przezwyciężyć?

      Usuń
    4. Nie da się tego przezwyciężyć, może wspólnymi siłami byłoby prościej przetrwać ten czas, ale... nie do końca się da wspólnymi siłami, mimo szczerych chęci, nawet z obu stron.

      Usuń
    5. To rzeczywiście musi być ciężka sprawa. Mam jednak nadzieję, że wszystko się rozwiąże, a Wy się będziecie kiedyś z tego razem śmiali :)

      Usuń
    6. Śmiali na pewno nie. Mam nadzieję, że przestanie to tak przerażać, tylko tyle.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie ten czas, nie to miejsce...

      Usuń
    2. Tak. Mam (cichą) nadzieję, że do mnie...

      Usuń
    3. A nie możesz po prostu mu o tym powiedzieć? (Wiem, wiem, to co pisałaś u mnie, ale chyba naprawdę w tym momencie byłoby lepiej się przełamać, masz wiele do zyskania, niewiele do stracenia.)

      Usuń
    4. Już mi to nawet obiecał, wiesz? Ale minie trochę czasu, a ja dzisiaj po prostu się boję, że to wszystko... wyparuje.

      Usuń
    5. Czas... Wszędzie ten cholerny czas...

      Usuń
  5. Czyli się odezwał, cieszę się razem z Tobą :)
    A chyba takie “scenariusze“ tworzą się w głowach wszystkich, którzy boją się odrzucenia - bo to tak boli... Jednak trzeba je od siebie odsuwać, wygonić ze swojej głowy. Pod żadnym pozorem nie wierzyć w nie.
    Mam nadzieję, że jeżeli ma zniknąć to na krótko i wróci do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń