2 kwietnia 2017
Kawa wiosenna.
Pierwsza tej wiosny kawa w ogrodzie. Cisza wokoło, śpiewające ptaki. Zamieniłam kubek na białą filiżankę, bo i kawy piję mniej niż piłam rok temu. Wciąż jeszcze nie jest idealnie. Nadal nie kupiłam lawendy, choć mam już na nią miejsce. Brakuje stołu po zimie, kilka lat temu wymarzyłam sobie ławkę, pamiętasz? Wśród tej zieleni, w tym spokoju. Choć po wczorajszym wydaje mi się, że będzie więcej dzieci, więcej grilla, niż tej mojej ciszy. Przeżyję, tutaj. Dla takich poranków zniosę te wieczory, warto.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
chyba nic nie pobudza człowieka i nie daje mu takiej specyficznej nadziei jak poranny śpiew ptaków i pierwsze promienie słońca na twarzy. a taka poranna kawa w ogrodzie to moja ulubiona czynność, gdyż tylko o tej porze roku i w jednym miejscu mogę raczyć się smakiem; ma bardziej wyrazisty smak i jest delikatniejsza.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Smakuje dużo lepiej, ale przede wszystkim te piękne poranki mają moc pozytywnego nastrajania na cały nadchodzący dzień.
UsuńPierwsza? ;D Ja tej wiosny miałam już chyba pierwszą setkę kaw ;D Rodzicielstwo wyczerpuje ;P
OdpowiedzUsuńPierwsza w ogrodzie! Kaw nie jestem w stanie policzyć :D
UsuńNa ogrody to ja nie mam czasu ;P
UsuńRozmarzyłam się. Potrzebuję takiego poranka.
OdpowiedzUsuńPolecam! Kompletnie nie mam na nie czasu w tygodniu i szczerze mówiąc w niedzielę też zbytnio nie miałam... ale warto było zatrzymać się w tym biegu.
UsuńCisza jest najwspanialsza. Pozwalam ją zakłócać jedynie przyrodzie. :)
OdpowiedzUsuńJa jestem kompletnie uzależniona od muzyki, więc ta cisza zdarza mi się raczej nieczęsto. Ale to prawda, taka... głośna, zakłócana jedynie przyrodą, jest naprawdę piękna.
UsuńAch muzyka, to oczywiście moja muza :) Lubię mieć muzykę w tle kiedy coś piszę.
UsuńKawą wiosną smakuje najlepiej.
OdpowiedzUsuńOdnośnie komentarza u mnie: U mnie chyba też by tak było, bo to, co studiuję teraz wcale nie było moim wymarzonym kierunkiem, a raczej totalnie spontaniczną decyzją pod hasłem "Co ma być to będzie" :-)
Kawa w ogrodzie o tej porze... to brzmi cudownie. Taki własny raj.
OdpowiedzUsuńTak sobie właśnie zaczęłam myśleć i chyba nigdy nie piłam kawy w swoim ogrodzie. :P A wizja takiego poranku jest na prawdę fantastyczna.
OdpowiedzUsuńA mi tak strasznie, strasznie brakuje zarówno ciepłych, pełnych spokoju poranków jak i wieczorów.
OdpowiedzUsuńGdzie mogę do Ciebie napisać, kiedy mnie nie ma?
Mi też, mi teeeż tak miło Cię widzieć ��
Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńWiosną poranki smakują lepiej. Oby takich spokojnych było jak najwięcej. :)
OdpowiedzUsuńtakie uroki wiosny, ale ja lubię słuchać, kiedy wokół budzi się życie. ptaszki śpiewają, ludzie więcej rozmawiają, krzyczą dzieci i te biedne kiełbaski na grillu :)
OdpowiedzUsuń