15 maja 2012
Za długo byłam dla siebie.
Budzę się, zaciskając pięści na rogu ciemnej pościeli. Przygryzam w złości wargi. Czasem, w nocy, mam ochotę krzyczeć. Ilekroć tylko podniosę zmęczone powieki i uświadomię sobie, że otacza mnie jedna, wielka, przerażająca cisza i pustka, a jedyne, co mogłoby ją w tej chwili wypełnić to muzyka, której już też czasem mam dość. Bo choć wypełnia każdy mój dzień i sprawia, że jestem zdolna do stawiania kolejnych kroków - czasem chciałabym, żeby poza nią było też coś jeszcze. Ten element stałości, ramiona, do których będzie można wracać każdego wieczoru i wtulać się w nie mocniej, gdy kolejny koszmar wyrwie mnie ze snu. Nie chodzi o Niego. Nie chodzi o moją chęć kochania. Ale o to poczucie bycia czyjąś, bycia nie tylko ze sobą i nie tylko dla siebie, tak jak do tej pory. Każdego dnia i każdej nocy. Bo choć On bywa, choć podświadomość podsuwa mi Jego obraz - chcę fizyczności. Realnego zapachu, namacalnych gestów i poczucia wzajemności, której nie znam, choć poznać bym chciała. Za długo byłam dla siebie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Nawet jeżeli lubimy samotność, w pewnym momencie mamy jej dość. Potrzeba kochania i bycia kochanym potrafi zadręczyć. Życzę Ci, abyś z powodzeniem ją zaspokoiła.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to było złudne uczucie.
UsuńTeż tak mam.
OdpowiedzUsuńCo z tym zrobisz?
UsuńChyba mamy podobnie.
OdpowiedzUsuńMnie się chyba wydawało.
Usuńkażdy człowiek chce kochać i być kochanym ... samotność to nie jest w naturze człowieka, człowiek to zwierze stadne ...
OdpowiedzUsuńAle chyba nie powinniśmy skupiać się na poszukiwaniach. To droga ku zatraceniu.
UsuńPragnie się, aby ktoś był, a nie bywał. No ale cóż. To wszystko ponoć przychodzi w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńTak, i ja w to wierzę. A na dzień dzisiejszy wiem, że to było jedynie złudzenie pragnienia. Bo kiedy to dostałam - uciekam.
Usuńchyba każda kobieta/dziewczyna tego pragnie. poczuć to wszystko. mimo wszystko ja chyba nie potrafiłabym się otworzyć na takie uczucie. zablokowałam się.
OdpowiedzUsuńNie segregowałabym płci. Nie w tym rzecz.
Usuńboję się ciemności i chciałabym tego samego co Ty, by w końcu przestać się bać.
OdpowiedzUsuńZnajdzie się kiedyś. Sam.
UsuńSamotność w nadmiarze nie jest zbyt dobra dla nas samych.
OdpowiedzUsuńSzukanie na siłę też nie jest najlepsze.
Usuńbrak bliskości bywa uciążliwy. I to uczucie bezsilności, że nie masz na to w tym momencie, w tej sekundzie wpływu. Bywa ciężko.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja doszłam do wniosku, że moja "chęć 'posiadania' kogoś bliskiego" to złudzenie.
Usuńczłowiek na dłuższa mete nie może być sam ..
OdpowiedzUsuńNie, raczej nie.
UsuńI tu kończy się mądrość człowieka. Kiedy potrzeba drugiego człowieka, nie ma go i nie wiadomo, co powiedzieć.
OdpowiedzUsuńTrzeba jakoś przetrzymać. Po prostu.
UsuńKażda kobieta potrzebuje tej czułości. Mój Michał jeszcze do tej pory czasem się dziwi, że czasem w ciągu dnia bez powodu podchodzę i się przytulam. Faceci tak nie mają, my kobiety jesteśmy takie przytulańskie, takie uczuciowe, potrzebujemy tej bliskości. Ja długo pragnęłam czegoś takiego, czegoś stałego, doczekałam się.
OdpowiedzUsuńTakże i Tobie tej namacalności życzę:)
Wiesz, ja bym nie powiedziała, że faceci tego nie potrzebują. To zależy od człowieka, nie od płci.
UsuńNie dziękuję. :)
ale bycie ze sobą i dla siebie też jest całkiem fajne.
OdpowiedzUsuńPewna ważna dla mnie osoba mawiała, że "samotność jest dobra na krótką metę".
UsuńJest w nas naturalna potrzeba bycia czyjąś. Długo możemy się oszukiwać, że tak nie jest, ale kiedyś przychodzi czas, gdy chciałybyśmy by ktoś po prostu nas objął i wyszeptał "moja jesteś".
OdpowiedzUsuńTak. Chyba tak. Tyle, że u mnie to wszystko jest chyba w cholerę zagmatwane.
UsuńChciałabym być wreszcie dla Kogoś...
OdpowiedzUsuń[virga.blog.onet.pl]
Znajdzie się...
UsuńChyba każdy ma taką potrzebę tylko czasami to tak kryje, że nawet o tym nie wie.
OdpowiedzUsuńU mnie to chyba złudzenie. Jestem dziwna.
Usuńtego poczucia, że jest ktoś, kto się o nas troszczy.
OdpowiedzUsuńChyba doszłam do wniosku, że tego nie lubię.
Usuńteż często odczuwam taki stan , chce czuć że jestem dla kogoś ważna, że ktoś się o mnie troszczy, że nie jestem tylko ja i nie otacza mnie ta cisza i pustka która przeszywa moją duszę powodując, że czuje się okropnie i nawet oddychanie sprawia mi trudności.
OdpowiedzUsuńCzasem się zdarza... Ale nie powinnyśmy się na tym skupiać. Samo przyjdzie...
UsuńDaj sobie jeszcze trochę czasu, a ktoś na pewno pojawi się w Twoim życiu :)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Ja chyba tego nie chcę.
UsuńChyba i ja zaczynam mieć, niestety, podobne potrzeby...
OdpowiedzUsuńZ czasem chyba u każdego się pojawiają.
Usuńdrugi człowiek jest naszym lekarstwem na wszelkie słabości, smutki, porażki. ciężko zupełnie samemu stawiać czoła problemom.
OdpowiedzUsuńJa swoimi nie lubię się dzielić.
UsuńOj samotność boli, w wszelkich aspektach od duchowych po fizyczne. Mnie co prawda bardziej duchowo, ale też bym chciał się do kogoś tulić, o wtulaniu się w pachnące włosy nie wspominając.
OdpowiedzUsuńOn, rozumiem, że coś źle poszło. Nie wiem co, więc nie będę się wypowiadał, ale mam nadzieję, że wytrzymasz. Musisz spokojnie poczekać, bo los może i bywa wredny ale i bywa dobry. Czasem kwiatek wplącze się we włosy a czasem nas przejedzie pociąg na podwórku.
Pozdrawiam, UwG :)
A czasem z kwiatkiem we włosach przejeżdża nas pociąg. Tak, chyba tak.
UsuńEch, zupełnie jakbym ja wylewała swoje uczucia...
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej w Twoim wpisach siebie odnajduję.
Taka cicha rozpacz, że czegoś nie ma. Że czegoś bardzo brakuje.
U mnie chwilowa, to jedynie złudzenie. Nieciekawe, przyznam szczerze.
Usuńwiem co czujesz, bo mam bardzo podobnie, jeśli nie tak samo.
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że tak na prawdę nie czuję już niczego.
Usuńczasami można coś przegapić, kiedy się za bardzo odwraca głową w stronę przeszłości.
OdpowiedzUsuńI właśnie o to mi tutaj chodziło...
UsuńZnam to, tego czasem tak bardzo brakuje. Szukaj kontaktu z ludźmi, to jedno mogę Ci poradzić. Znajdziesz miłość, także taką, jakiej teraz potrzebujesz.
OdpowiedzUsuńW tej chwili odnoszę wrażenie, że tak naprawdę w cale jej nie chcę.
UsuńJesteśmy chyba w tym samym miejscu na drodze. Ta sama tęsknota za fizyczną bliskością. Ta bezradność i złość, że nie jest tak, jak sobie wymyśliłyśmy - splotłyśmy z myśli i snów. Szkoda, że świat nie słucha takiego "chcę!"
OdpowiedzUsuńWiesz, ze mojego chyba posłuchał...?
UsuńRozumiem Cię. Potrzebujesz realnej osoby obok siebie, nie mentalnie, a fizycznie. A fizyczność także jest potrzebna. Gdyby nie ona, nie płakalibyśmy po utracie ukochanych osób.
OdpowiedzUsuńWłaśnie.
UsuńZgadzam się z poprzedniczką. Fizyczność jest bardzo potrzebna. Rozumiem Cię. Też często czuję palącą potrzebą, żeby się do kogoś przytulić. A najlepiej do chłopaka. Muzyka wypełnia pustkę tyle że tą duchową. Pozdrawiam! ;* [po-prostu-wera.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńPrzyjaciel to jedno, cenię ich. Ale czasem on nie wystarcza. Z resztą, u mnie nawet tych nie ma blisko.
UsuńTak bardzo chcemy, by ktoś był przy nas.
OdpowiedzUsuńMoże właśnie dlatego stajemy się ślepi.
UsuńRównież tego chcę. Dokładnie tego samego. Słowo w słowo...
OdpowiedzUsuńJa za dużo o tym myślałam.
Usuńczasem nie warto wracac do przeszlosci...
OdpowiedzUsuńNie warto. I ja nie o tym.
UsuńHeeeej, długo mnie tu nie było.
OdpowiedzUsuńW takim razie, skoro tak bardzo pragniesz fizyczności, dlaczego nie wyjdziesz i kogoś nie poszukasz? Takie przytulanie się do poduszki nie sprawi, że znajdziesz swojego chłodnego typa albo księcia z bajki.
Bo to nie jest takie proste. Wyjście z domu to pierwszy krok, ważny, ale to dopiero początek cholernie wysokich schodów.
UsuńMam dokładnie tak samo... Chyba wkrótce wpadnę w desperację.
OdpowiedzUsuńNie. Lepiej nie. Uważaj!
Usuń