20 czerwca 2012
Chwila, która trwa...
Chciałabym coś powiedzieć, choćby jedno, niezbyt długie zdanie. Może nawet wyszeptać jedno krótkie słowo. Zatrzymuję wzrok, kolejny raz wpatrując się naiwnie i nazbyt ufnie w rzeczy, które kojarzą mi się z nami. Teksty piosenek lecących w głośnikach przedstawiają historię najpiękniejszych miłości. A tutaj nic nie ma. Otwieram usta, chcąc wydobyć z siebie choćby jeden dźwięk. Czasem biorę do ręki telefon i wpatruję się w widniejące na jego wyświetlaczu Twoje imię. Zrządzenie losu, że te kilka pseudonimów, jakie obejmuje, to numery do najważniejszych dla mnie osób. Przecieram wyświetlacz, zupełnie tak, jakbym opuszkami gładziła właśnie skórę Twojej twarzy. Unoszę kącik ust ku górze, oczyma podświadomości widząc wpatrujące się we mnie zielone tęczówki i Twój lekki uśmiech, ten speszony, który dawno temu był przeznaczony dla mnie, i nikogo innego, choć w Twoim życiu było przecież bardzo wiele kobiet. Kiedy już chcę zadzwonić, napisać choćby kropkę w nadziei, że odpiszesz, nawet głupi znak zapytania - rezygnuję, znów wybierając numer, który jest nad Tobą. I znów zamiast do Ciebie piszę do niej, udając, jakby tych myśli w ogóle nie było...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Może warto przestać się tak kontrolować i jednak spróbować, napisać, zadzwonić?
OdpowiedzUsuńPo ostatnim mam dość.
UsuńCo się stało?
UsuńJa też chciałabym czasami zadzwonić, chciałabym może że mimo to co między nami było, to żebyśmy chociaż umieli ze sobą rozmawiać.
OdpowiedzUsuńostatni pisałaś, ze nie chcesz się już skupiać na uczuciach, a tym czasem w ciąż rozpamiętujesz ...
OdpowiedzUsuńciągle to samo, widzę jak On (a właściwie myśli o Nim) Cię męczy.
OdpowiedzUsuństrasznie się nakręcasz, pozwól sobie odpocząć i być szczęśliwą, bo ten chłopak sprawia, że czujesz ból :(
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto zaryzykować i napisać. Bo tak to ciągle się będziesz męczyć i głowić nad tym..
OdpowiedzUsuńPisząc nic nie tracisz. A może zyskasz?
OdpowiedzUsuńUwielbiam zielone oczy <33
Może warto przestać się zadręczać? Albo... skoro tak kusi Cię napisanie, korzystaj z telefonu dopiero, kiedy jest to naprawdę konieczne. Może ochota przeminie?
OdpowiedzUsuńKim jest ona?
OdpowiedzUsuńOh znam tą potrzebę napisania do "tej" osoby.
OdpowiedzUsuńech.. znajome uczucie.. pięknie piszesz..
OdpowiedzUsuńja zaryzykowałam. wolę żałować,że się nie udało,ale próbowałam.
OdpowiedzUsuńPiękne porównanie dotyku wyświetlacza z realnym dotykiem :)
OdpowiedzUsuńMoże jednak warto napisać. Masz wiele do stracenia?
Też tak miałam, chcąc napisać do niego pisałam do zupełnie kogoś innego, teraz wiem, że dobrze robiłam bo nic by z tego nie wynikło.
OdpowiedzUsuńA po co tak udawać?
OdpowiedzUsuńboisz się tej rozmowy?
OdpowiedzUsuńmoże właśnie dobrze nie pisać ? napiszesz, będzie źle i będziesz miała cholernie dosyć, będziesz żałować ..
OdpowiedzUsuńwww.zyciekurwa.blogspot.com