20 czerwca 2012

Chwila, która trwa...

Chciałabym coś powiedzieć, choćby jedno, niezbyt długie zdanie. Może nawet wyszeptać jedno krótkie słowo. Zatrzymuję wzrok, kolejny raz wpatrując się naiwnie i nazbyt ufnie w rzeczy, które kojarzą mi się z nami. Teksty piosenek lecących w głośnikach przedstawiają historię najpiękniejszych miłości. A tutaj nic nie ma. Otwieram usta, chcąc wydobyć z siebie choćby jeden dźwięk. Czasem biorę do ręki telefon i wpatruję się w widniejące na jego wyświetlaczu Twoje imię. Zrządzenie losu, że te kilka pseudonimów, jakie obejmuje, to numery do najważniejszych dla mnie osób. Przecieram wyświetlacz, zupełnie tak, jakbym opuszkami gładziła właśnie skórę Twojej twarzy. Unoszę kącik ust ku górze, oczyma podświadomości widząc wpatrujące się we mnie zielone tęczówki i Twój lekki uśmiech, ten speszony, który dawno temu był przeznaczony dla mnie, i nikogo innego, choć w Twoim życiu było przecież bardzo wiele kobiet. Kiedy już chcę zadzwonić, napisać choćby kropkę w nadziei, że odpiszesz, nawet głupi znak zapytania - rezygnuję, znów wybierając numer, który jest nad Tobą. I znów zamiast do Ciebie piszę do niej, udając, jakby tych myśli w ogóle nie było...

19 komentarzy :

  1. Może warto przestać się tak kontrolować i jednak spróbować, napisać, zadzwonić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chciałabym czasami zadzwonić, chciałabym może że mimo to co między nami było, to żebyśmy chociaż umieli ze sobą rozmawiać.

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatni pisałaś, ze nie chcesz się już skupiać na uczuciach, a tym czasem w ciąż rozpamiętujesz ...

    OdpowiedzUsuń
  4. ciągle to samo, widzę jak On (a właściwie myśli o Nim) Cię męczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. strasznie się nakręcasz, pozwól sobie odpocząć i być szczęśliwą, bo ten chłopak sprawia, że czujesz ból :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem warto zaryzykować i napisać. Bo tak to ciągle się będziesz męczyć i głowić nad tym..

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisząc nic nie tracisz. A może zyskasz?

    Uwielbiam zielone oczy <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Może warto przestać się zadręczać? Albo... skoro tak kusi Cię napisanie, korzystaj z telefonu dopiero, kiedy jest to naprawdę konieczne. Może ochota przeminie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh znam tą potrzebę napisania do "tej" osoby.

    OdpowiedzUsuń
  10. ech.. znajome uczucie.. pięknie piszesz..

    OdpowiedzUsuń
  11. ja zaryzykowałam. wolę żałować,że się nie udało,ale próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne porównanie dotyku wyświetlacza z realnym dotykiem :)

    Może jednak warto napisać. Masz wiele do stracenia?

    OdpowiedzUsuń
  13. Też tak miałam, chcąc napisać do niego pisałam do zupełnie kogoś innego, teraz wiem, że dobrze robiłam bo nic by z tego nie wynikło.

    OdpowiedzUsuń
  14. może właśnie dobrze nie pisać ? napiszesz, będzie źle i będziesz miała cholernie dosyć, będziesz żałować ..
    www.zyciekurwa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń