3 czerwca 2012

Lubię...

Lubię zapach Twoich perfum na kołnierzyku błękitnej koszuli, którą kiedyś sama Ci kupiłam. Lubię kolorystycznie dobrane do niej buty, których masz w szafie więcej niż jakakolwiek znana mi kobieta. Lubię, kiedy zaciskasz dłonie na kierownicy, kiedy tylko powiem coś czego nie spodziewałeś się, i prawdopodobnie nie chciałeś usłyszeć. Lubię włączać odtwarzacz w samochodzie i słyszeć dźwięki swoich ulubionych piosenek, których słuchałeś w drodze, choć mamy przecież inne gusta muzyczne. Lubię, kiedy dzwoni Ci telefon, a jako dzwonek masz ustawioną melodię, o której ostatnio Ci opowiadałam. Lubię widzieć, że kupiłeś sobie coś, co mnie zawsze się podobało. I lubię nasze zdjęcie na tapecie Twojego telefonu, mimo tego, że zawsze mówię, że powinieneś je skasować. Lubię jak patrzą na mnie Twoi znajomi i jak czekają na moją reakcję, kiedy ktoś coś o Tobie mówi. Lubię, kiedy do Ciebie dzwonią, a Ty mówisz, że nie możesz rozmawiać, bo jesteś ze mną, i kiedy w tych chwilach nazywasz mnie swoją, choć Twoja przecież nie jestem. Lubię, kiedy dzwonisz do mnie na dobranoc. Kiedy budzisz mnie rano smsem, choć wiesz, że na niego nie odpiszę. Kiedy dzwonisz do mnie mówiąc, że za pół godziny będziesz pod moim domem, choć kilkanaście godzin temu nie było Cię w kraju. Ja dobrze wiem, że lubię Cię trochę za bardzo, ale trudno przestać... 

78 komentarzy :

  1. Ja Lubię JEGO perfumy.... których mam nadzieję już nigdy więcej nie poczuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja? Ja sama nie wiem. Bo ja lubię, kiedy jest obok, choć wiem, że być nie powinien.

      Usuń
    2. Ja nie, bo pierwszy raz spotkałam się z tym, że tak na mnie działają czyjeś perfumy, gdy jest w pobliżu może zrobić ze mną wszystko.

      Usuń
    3. Ze mną nie, i nigdy nie mógł. Czyjaś obecność działała na mnie dwa razy w życiu, tyle, że to dwa zupełnie inne rodzaje działania, inne rodzaje znajomości. Tej jednej pragnęła więcej, tej drugiej pragnąć nie mogę i pragnąć nie chcę. Nie chcę, by znikał, ale to nie znaczy, że chcę, by nie odchodził.
      Dlaczego uciekasz?

      Usuń
    4. bo zawsze jakoś czuję się nieswojo, ale teraz jest ok bo ja jestem w Krk on w Lublinie i zmienił perfumy, ale został mi sentyment :)

      Usuń
    5. Zdecydowanie znam te sentymenty...

      Usuń
    6. czasem tylko ona nam pozostają.

      Usuń
    7. W większości wypadków powinnyśmy ich jednak unikać.

      Usuń
    8. Robią bałagan w głowie.

      Usuń
    9. ano tak, chyba wiem o czym napiszę kolejnego posta

      Usuń
  2. A może on też lubi Cię trochę za bardzo, skoro jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak. Tyle, że to właśnie tu jest problem.

      Usuń
    2. Bo ja mu nie dam tego samego, choć jest dla mnie ważny, na swój sposób.

      Usuń
  3. ej no, zróbcie coś z tym w końcu. byłaby z Was ładna para. chciałabym czytać u Ciebie, jaka jesteś szczęśliwa z nim. i że to miłość, taka na zawsze..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Miłość" to bardzo duże słowo... Przez pewien czas wydawało mi się, że może z czasem będę w stanie o niej mówić myśląc o nim, ale... przez chwilę. Później wszystko się popsuło.

      Usuń
    2. z Twoich notek o nim można wywnioskować, że jesteś zakochana.

      Usuń
    3. Przywiązana. Ale to nie to samo.

      Usuń
  4. Mam wrażenie, że on ma objawy zakochania. Bynajmniej tak wynika z tego co napisałaś ;) Chyba jednak lubicie się tak bardzo, że to wszystko znaczy trochę więcej niż lubić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy, od dawna. Z jego strony dużo, dużo więcej.

      Usuń
    2. W tej chwili czuję się zagubiona, bo nie wiem co mam myśleć. Chyba za dużo analizuję. Jeszcze dwa posty temu, kilkanaście godzin temu, wydawało mi się, że jest dla mnie dużo bardziej przyjacielem niż facetem, że przestałam go postrzegać jako faceta, który zawsze był w sposób nadprzyjacielski, i chciał czegoś więcej. A później przyszedł czas powiedzieć ostateczne "żegnaj" i... nie wiem.

      Usuń
    3. Zwykle doceniamy coś bądź kogoś po utracie. Na pewno musisz sobie wszystko przemyśleć.
      Zawsze można spróbować. Tylko szkoda przyjaźni jeśli coś nie wyjdzie.

      Ale myślę, że sposób w jaki o nim piszesz obrazuje zakochanie. Ale to może tylko moje złudzenie.

      Usuń
    4. Nazwałabym to raczej bardzo silnym przywiązaniem. Łączy nas siedem lat i cholernie dużo wydarzeń. Jedno bardzo wiele nauczyło drugie i myślę, że to jedna z tych znajomości, których człowiek nigdy nie zapomni.
      A ta przyjaźń tak naprawdę nigdy nie była i nie była przyjaźnią, właśnie ze względu na to, że z jego strony to zawsze było coś więcej. Albo wszystko albo nic. A ja nie umiem "wszystko", więc wybrałam "nic".

      Usuń
    5. A może jednak warto jest spróbować.. Tak mimo wszystko. Zauważ, że nie postrzegasz go tylko jako kogoś Ci bliskiego, ale także jako mężczyznę. Czyli pociąga Cię. Skoro zauważasz takie rzeczy. Myślę, że jesteście do siebie silnie przywiązani. Nie znam takiego mężczyzny, który robiłby tyle dla kobiety i któremu by tak na niej zależało.

      Usuń
    6. Wiesz, ja drugiego takiego też nie znam. Stoję przed lustrem i zastanawiam się co on przy mnie robi. A on jest... od tak dawna...
      Ze względu na siebie nawet zaczęłam się zastanawiać, czy nie spróbować... Ale ze względu na niego nie mogę. On chce spróbować z kimś innym. Nie mam prawa mu tego odbierać. Tak długo go trzymałam przy sobie. Tak długo on się trzymał, w nadziei na coś, czego ja nigdy nie obiecywałam...

      Usuń
    7. Myślę, że on dalej podświadomie nawet myśli o Tobie.
      Zrobisz jak będziesz uważać. Ale uważam, że mężczyzna, który się tak zachowuję względem kobiety to skarb.

      Usuń
    8. Na który ja nie zasługuję...

      Usuń
  5. Zazdroszczę Ci tego, że mogłaś napisać takie słowa. Chociaż ten chłopak chyba jest w Tobie zakochany;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu jest właśnie problem.

      Usuń
    2. Chyba rozumiem o co Ci chodzi, bo miałam kiedyś podobną sytuację, ale wolałam zostać na stopie koleżeńskiej z tym kolesiem. Krępujące - przynajmniej dla mnie.

      Usuń
    3. Dla mnie też. Nie wiem co mam mówić, jak się zachowywać... Nie chcę go stracić, ale nie chcę mieć go też na tyle blisko, na ile on chciałby być.

      Usuń
  6. Za mną wciąż chodzą JEGO perfumy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne uczucie, prawda?

      Usuń
    2. Dziwne, to mało powiedziane, ten zapach przychodzi w momentach najmniej oczekiwanych, kiedy wydaje mi się, że już jakoś się z tym uporałam, a tu taki wyskok...

      Usuń
    3. Chyba zawsze tak jest... I czas tu niczego nie zmienia... Po prostu z czasem nabierasz dystansu, ale te rzeczy wracają..

      Usuń
  7. "Ja dobrze wiem, że Cię lubię trochę za bardzo". Nic dodać nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  8. zazdroszczę, że masz kogo tak lubić.

    OdpowiedzUsuń
  9. powracam z nową siłą! muszę nadrobić notki. Ja też Lubię wiele rzeczy, które Ty wymieniłaś!

    OdpowiedzUsuń
  10. ale to o czym piszesz jest cudowne.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. tylko lubisz? nie zaryzykujesz żeby poczuć więcej? a może czułaś,ale coś zachwiało tym uczuciem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawało mi się, że kiedyś, przez chwilę tak. Ale wtedy w moim życiu był ktoś inny. I po pewnym czasie bycia z Panem z notki doszłam do wniosku, że to nie fair wobec niego, kiedy budzę się przy nim myśląc o kimś innym. On zawsze mi mówił, że rozumie i będzie czekał, aż uwolnię się od tego, co nam "przeszkadza". I czeka, ale ja nie mogłam zwodzić go w nieskończoność. Tyle, że on nigdy się nie poddał. Teraz czas to skończyć, on chce, skoro ja nie chcę dać mu szansy. Kolejnej.

      Usuń
    2. najlepiej być w zgodzie z samą sobą. On na pewno nie byłby szczęśliwy,widząc że i Ty jesteś.

      Usuń
    3. Ja już dzisiaj nie wiem czy byłabym, gdyby był. Mam po prostu mętlik w głowie. Taki ogromny.

      Usuń
    4. ja odstawiłam od pewnego momentu facetów na drugi tor. wolę się nie angażować,by uniknąć właśnie takiego mętliku,który kilka razy mi towarzyszył i to długo. aż uciekłam.

      Usuń
    5. I może tak by było lepiej... Nie wiem, ja ich nigdy nie odstawiałam, ani nigdy nie próbowałam "mieć".

      Usuń
    6. póki co na stabilizację nie narzekam. nie próbuję mieć. nie próbowałam.

      Usuń
    7. Przyjdzie czas to sam się zjawi, tak sądzę..

      Usuń
    8. też z tego założenia wychodzę. na wszystko przychodzi czas.

      Usuń
    9. Właśnie, otóż to. Szukanie jest bez sensu.

      Usuń
    10. nic na siłę przede wszystkim. dziwię się,że niektóre kobiety wychodzą z założenia,że mogą być szczęśliwe tylko kiedy mają przy sobie faceta, że same nie będą w stanie go sobie zapewnić.

      Usuń
    11. Długo się ta przeszkoda za Tobą ciągnie? Długo z byłaś z tym poprzednim?

      Usuń
    12. Cztery lata. Dość duży kawałek czasu.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Trudno ją określić, bo z mojej strony wygląda inaczej niż z jego.

      Usuń
  13. Nie dziwię Ci się, że trudno przestać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też nie chciałabym, żeby taka chwila kiedykolwiek minęla.

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz tam u siebie więcej takich do lubienia? Bo ja bym chętnie jednego przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  16. wcale nie za bardzo ;) nie przestawaj ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem o co chodzi ^^ bo też lubię "za bardzo" .. i nie chcę przestawać . Za nic :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie ma sensu przestawać. skąd wiesz, że kiedykolwiek się to jeszcze powtórzy?

    OdpowiedzUsuń
  19. Więc dlaczego nie walczysz o coś więcej?

    OdpowiedzUsuń
  20. A czy można lubić "Trochę za bardzo"?

    OdpowiedzUsuń
  21. najważniejsze aby i on Cię lubił tak samo mocno jak i Ciebie, a z tego co piszesz chyba tak jest :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Skoro Go tak lubisz, to i On musi Cię darzyć podobnym uczuciem :)

    OdpowiedzUsuń