4 września 2012

Moje serce nie należy już do Ciebie.

Kiedy półtora roku temu z Twoich ust padło stwierdzenie "chciałbym spróbować, ale nie jestem pewien, czy nadaję się do związku", byłam w szoku nie tylko dlatego, że miało wtedy chodzić o mnie. Po prostu, kiedy próbowałam sobie wyobrazić Ciebie jako człowieka, który na dobranoc wysyła tylko jednego sms'a, który wychodzi do kina tylko z jedną dziewczyną, i który wraca codziennie do jednych i tych samych ramion - ciężko mi było. Bo pamiętam Cię sprzed pięciu, czterech, czy nawet trzech lat. Kiedy co weekend była inna, a tych momentów stabilizacji, kiedy dawałeś nam więcej czasu było naprawdę niewiele. Później, dokładnie rok temu, usłyszałam na Twój temat mnóstwo historii będących jedynie potwierdzeniem, że w ogóle nie dorosłeś. Aż do lipca tego roku.
Wciągnęłam dym w płuca i milcząc wpatrywałam się w niewidzialny punkt na ścianie budynku po przeciwnej stronie ulicy. Nigdy nie lubiłam tej okolicy, tym bardziej od kwietnia tego roku, kiedy to miałam wrażenie, że wyplułam na ten chodnik część samej siebie. W dodatku byłeś wtedy obok, tuż przede mną. Wciągnęłam dym w płuca i usłyszałam nad uchem jej głos. "Nie wiem, czy Ci to powiedzieć, ale chyba chciałabyś wiedzieć..." - wiedziałam, już dawno. To ona nie chciała mnie słuchać, kiedy mówiłam, że kogoś masz. To Twoja dziewczyna zaprzeczała, jakoby taka sytuacja miała miejsce. Zabawne jest jedynie to, że już wtedy z nią byłeś. Pomyślałam o niej wtedy. O tej szczupłej, niewysokiej, niebieskookiej, krótko ściętej blondynce. Znam Cię na tyle, żeby wiedzieć, że nadal w Twoim typie są średniego wzrostu brunetki z nadwagą, o oczach raczej ciemnych niż niebieskich. Chociaż, z drugiej strony - w moim typie są przecież czekoladowoocy bruneci, broń boże zielonoocy blondyni, a jednak to w Twoje oczy wpatrywałam się najdłużej... Wiesz, co pomyślałam, kiedy wyobraziłam sobie Was razem? Zaraz po tym, że do siebie nie pasujecie...? Że chociaż na nią nie zasługujesz - życzę Ci szczęścia. Zawsze lubiłam patrzeć na Twój uśmiech. Poza tym, ja przecież i tak nigdy nie umiałabym być z Tobą. A druga sprawa - czy ja w ogóle tego chciałam? To, że siedzisz mi w głowie nie znaczy, że poszłabym za Tobą na koniec świata. Nie zrobiłabym nawet kroku. 

" Kocham Cię, zawsze będę Cię kochać. 
Ale to nie znaczy, że jestem w Tobie zakochana.
Moje serce nie należy już do Ciebie. "
Od dawna.

79 komentarzy :

  1. Ale kochasz.
    Czasami ludzie zdradzają, nie umieją inaczej. Nie chcą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jednak mimo wszystko kocham Cię za przeszłość". Ale to nie znaczy, że chciałabym powrotu.
      Ludzie czasem nie nadają się do związków.

      Usuń
    2. Do związków nie, ale do miłości każdy.

      Usuń
    3. Związek to coś więcej niż miłość, dużo więcej.

      Usuń
  2. mimo że wiesz i czujesz,że to nie na dłuższą metę to serce czuje jeszcze swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minęło dużo czasu, zanim zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam na co czekać, że to czekanie jest bez sensu. W poprzednim poście wspomniałam, że jakaś część mnie zawsze będzie czekać. Owszem - jakaś część tak, ale ja cała nie. Chociaż... On zawsze będzie tym pierwszym, tym moim. Chociaż fizycznie od dawna Go nie ma.

      Usuń
    2. sentyment. to takie głupie uczucie..że już nie,ale jeszcze trochę tak,chociaż troszkę.

      Usuń
  3. Takie coś między przytul a wypierdalaj? Chyba czuję się podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca. Takie... kiedyś chciałam, żebyś nie wypuszczał mnie z rąk, a teraz Cię proszę - nie zatrzymuj mnie więcej...

      Usuń
    2. Nie umiem do końca tego opisać ale chyba na prawdę czuję się podobnie.
      Bądź, ale Cię nie chcę?

      Usuń
    3. Chciałam, ale dzisiaj już odejdź.

      Usuń
  4. To nie miłość co teraz czujesz , nie kochasz go, czujesz niesamowite uczucie, ale nie jest powiązane ze słowem "kocham" tylko ze wspólnymi wspomnieniami i sentymentem. Zastanów się nad tym , ja mogę tylko przypuszczać ,tylko ty wiesz co na prawdę czujesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. To tak samo jak ja obecnie w stosunku do Czarnowłosego. Po prostu wiem, że nic z tego nie będzie. I co z tego, że przyciąga mnie do siebie jak magnes. Nie jestem głupia. ;/
    Pamiętaj, żeby nie ulegać. To nie jest facet dla Ciebie. Tak jak Czarnowłosy nie jest facetem dla mnie. Musimy się pogodzić z rzeczywistością. Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Zielonooki przestał przyciągać, choć nie odpycha. Wiesz, kiedyś powiedziałam, że gdybym wiedziała, że kogoś ma, że układa sobie życie - prościej byłoby mi pogodzić się ze świadomością, że dla mnie Go już nie będzie. Łączy nas przeszłość, przyszłość nie istnieje. Dawno o tym wiem.

      Usuń
    2. Nie. To nie czas i miejsce na takie myśli.

      Usuń
  6. Odchodzisz, bo to nie miłość. To tylko kochanie. Rozum zwycięża. Niech idzie tam, gdzie mu dobrze. Na jego miejsce znajdzie się 10 lepszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym raczej odwrotnie.
      A czy się znajdzie - nie wiem, nie szukam.

      Usuń
  7. Serce nie słucha racjonalnych wyjaśnień. Chce tylko kochać, ale czasem miłość to nie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość to minimum. Czasem mi się zdaje, że to jedynie dodatek...

      Usuń
    2. Łatwo jest się w kimś zakochać, ale sprawić, że będzie to piękne uczucie budowane co dnia, które przetrwa najgorsze - to jest wyczyn.

      Usuń
    3. "Łatwo jest pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie".
      Masz rację. Tyle, że przeniesienie tej miłości przez życie to już wspólne zadanie.

      Usuń
  8. i znowu potwierdza się ostatnio świszczące mi w głowie zdanie, że czasem miłość nie wystarcza, że czasem uczucie to nie wszystko ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórzę: miłość to minimum. Czasem mi się zdaje, że to jedynie dodatek...

      Usuń
  9. Jeszcze kilka lat temu napisałabym Tobie, że oszukujesz samą siebie bo skoro myślisz o nim to znaczy, że go kochasz. Dzisiaj wiem, że jest inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałam, że tak nie jest. Powiedziałam, że nie jestem zakochana. To różnica. Zakochanie to idealizowanie, ślepa wiara połączona z nadzieją, że jeszcze kiedyś, coś, choć rozum mówi co innego. U mnie tego już nie ma.

      Usuń
    2. A zakochanie przechodzi? Bo kiedyś właśnie myślałam o jednym chyba z 5 lat a potem mi przeszło całkowicie, choć miało dużo czasu upłynąć. Wtedy zdawało mi się, że go kochałam. Teraz już nie jestem pewna...

      Usuń
  10. Zawsze miło popatrzeć na kogoś, szczególnie jeśli ten ktoś ma ładne oczy. Albo urocze policzki. Albo koślawe nóżki. Albo ładnie się śmieje. I tak sobie uciec w dziwny świat, w którym nie ma przeszkód, a ludzie są wyrozumiali i nie plotkują. Miłość jest dziwnym uczuciem. Zakochanie jest poezją. A zauroczenie to już w ogóle miszmasz. Nie warto. Lepiej kochać, albo znienawidzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę większego sensu w nienawiści. Za co? Za przeszłość, czy przyszłość, której nie ma? Nie, to nie w moim stylu.

      Usuń
  11. Ja trzymam się z dala od takich typów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma nic lepszego niż muzyka na koncertach. I widok perkusisty walącego w gary. Uwielbiam na to patrzeć. To takie... nie wiem, mnie inspiruje!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochać, nie kochać. Bardzo skomplikowane relacje. I bardzo mocne uczucia, bo choć znacie się już długo... w Tobie chyba nadal Coś siedzi, prawda? Ale czy na pewno nie uczyniłabyś nawet kroku? Zazdroszczę Ci takiej pewności.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie miałam takiego podejścia do chłopaka, ale jest na swój sposób przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze mnie Twoje historie z życia wzięte zaskakują... Przez Ciebie dziewczyny palące, wydają mi się... zabójczo urocze. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że gdyby ludzie wiedzieli, dlaczego kobiety czasem palą - wszystkie byłyby urocze. ;)
      A ogólnie to ja nie palę, może dlatego?

      Usuń
  16. A może jeszcze kiedyś dorośnie? Ludzie się zmieniają.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie, że dajesz mu odejść. Wyobrażam sobie jak cholernie jest to trudne. Życzę Ci, żebyś dała radę. I żebyś nie szła za nim na koniec świata;)

    OdpowiedzUsuń
  18. ładnie to napisałaś. zawsze ładnie piszesz i uwielbiam czytać Twoje notki, choć czasami są tak poplątane, że nie wiadomo o co i o kogo chodzi.

    a co do tego chłopaka, to strasznie drażnią mnie tacy ludzie, którzy co tydzień spotykają się z kimś innym, nie rozumiem ich. i dobrze, że nie chciałabyś z nim być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, zdaję sobie z tego sprawę. A z drugiej strony - ja zawsze mam wrażenie, że jestem tak cholernie, do znudzenia dosłowna... Niemniej - dziękuję.

      Usuń
  19. I to jest dobre, że na nią jedzie, że mówi w prost, to mi się podoba, nie są to tanie podróby, delikatne słówka jakich pełno w utworach raperów.
    Informowałabyś mnie o nowościach?
    parostatkiem-w-piekny-rejs.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. I po raz kolejny, leżę na ringu powalona na łopatki Twoim stylem. Jakoś tak mnie to dotyka.

    OdpowiedzUsuń
  21. no coz faceci czasem sami nie wiedza co chca ale najczesciej jak cos straca to to doceniaja ale wtedy bywa za pozno...

    OdpowiedzUsuń
  22. Odpowiedzi
    1. Jak zawsze. Ale to chyba też nie do końca dobre, wiesz?

      Usuń
  23. Najgorzej jest kiedy rozpamiętujemy to co już było, ten cholerny sentyment. I niby to już koniec, niby zapomniałyśmy, niby poszłyśmy naprzód. A w głowie jednak mętlik ... ehh. też tak ostatnio miałam. niefajnie.

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabij mnie, Kochana, ale... przypomnij mi adres bloga, proszę.

      Usuń
  24. Serce mówi jedno, a rozum drugie. Skąd ja to znam?

    Czego posłuchasz?

    OdpowiedzUsuń
  25. W moim typie zawsze byli inni mężczyźni niż ten, ktorego wybrałam. Życie bywa przewrotne.

    To miłe, że życzysz mu szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  26. to już nie jest zakochanie, zauroczenie, takie patrzenie przez różowe okulary, nie widzenie wad, a kogoś idealnego .. (?).
    Może miłość nigdy nie umiera w 100 % i zawsze cząstka pozostaje w nas, ale uczymy się żyć normalnie i nie chcemy jej z powrotem ?
    ps; podpisuje się teraz XXX, adres wysłałam na pocztę ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. serce to takie dziwne żyjątko... najważniejsze, że masz już w głowie jasno wszystko poukładane - co do tego, że nie czekasz, że nie wzdychasz. moja koleżanka cierpi na taką przypadłość od lat. raz do roku znajduje nowy obiekt westchnień - najczęściej kawał chama i tak wzdycha - dniami i nocami, czasem daje się traktować jak szmata. i mimo upływających lat z tego nie wyrasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przypadkiem z roku na rok nie jest coraz gorzej...? Ludzie mają to do siebie, że cokolwiek by mówili - chcą być kochani. Kobiety często popadają w... desperację.

      Usuń
  28. Zauroczenie, zakochanie to wszystko takie skomplikowane, wszystko co związane z uczuciami jest zbyt skomplikowane!

    OdpowiedzUsuń
  29. W czerwcu tego roku to ja byłam tą złą. To ja powiedziałam że nie wiem, czy nadaję się do związku. Rozumiem więc sytuację opisaną w tym poście.
    Super szablon, chociaż taki... smutny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutny? Nigdy nie spojrzałam na niego w ten sposób.

      Usuń
  30. Myślisz logicznie w miłości. Chociaż to chyba nie miłość, ale uczucie i owszem.

    OdpowiedzUsuń
  31. Niesamowicie podoba mi się w kobietach to, że mimo rozstania potrafią życzyć szcześcia byłej połowce!
    MImo, że mam mnóstwo myśli w głowie, co do tego postu, to zostawiam, to dla siebie. Ciebie ściskam i przesyłam moc dobrej energii. Mam nadzieję, że nie straciłaś jej za dużo przez Zielonookiego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że mało która kobieta potrafi szczerze życzyć byłemu szczęścia.

      Usuń
  32. A myślałam, że to tylko ja zawsze kończę z oczami wpatrzonymi w całkowite przeciwieństwo takiego jakiego bym chciała.
    Niektórzy ludzie nie nadają się do związku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać - nie tylko to. ;)
      Owszem, masz rację...

      Usuń
  33. Jesteś bardzo dojrzała w tym, co napisałaś. Zazdroszczę takiego podejścia. Ja za bardzo daję się ponieść i robię głupstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to jestem typem człowieka, który zawsze kieruje się rozumem. Ale wiesz, co Ci powiem? To też nie zawsze wychodzi na dobre, wbrew pozorom.

      Usuń
  34. To takie prawdziwe. To takie smutne. To takie wspólne dla tak wielu dziewczyny/kobiet...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie feminizowałabym tutaj. Pewne sprawy dotyczą wszystkich ludzi, niezależnie od wieku czy płci.

      Usuń
  35. to była prawdziwa miłość?

    OdpowiedzUsuń
  36. Na dobre się z niego wyleczyłaś?

    OdpowiedzUsuń