Wieczorny spacer z muzyką w słuchawkach. Płatki śniegu oparte na rzęsach. Lekko rozmazany makijaż i spierzchnięte usta. Zmarznięte dłonie ukryte w kieszeniach. Szaro-różowy szalik rozświetlający czerń stroju. Zabrakło mi chęci na kolor. Przymykam powieki, biorąc głęboki oddech. Wracam do siebie. Dość mam już tej ciszy, najwyższy czas znów włączyć emocje. Znaleźć w sobie uczucia, od pewnego czasu ukryte gdzieś głęboko. Może to ten czas, by kilka pojedynczy łez wsiąknęło w nocy w poduszkę? Może spędzę niedzielę w dużym swetrze, z rękawami naciągnięty na dłonie. Z czterema świecami o zapachu wanilii, których aromat będzie mieszał się z zapachem zielonej herbaty. Może powspominam jesień, która dawno minęła i wieczorne spacery, podczas których śnieg skrzypiał nam pod butami. Może znów, tak jak wczoraj, wybiorę się na spacer tylko po to, by porozmawiać z samą sobą. Nauczyłam się życia. Od początku. Dziś już nie denerwuję samej siebie, nie chcę wychodzić do ludzi, by przed sobą uciec. Spowiedź faktycznie przynosi oczyszczenie.
ja tam z emocjami bym uważała. i nie włączała ich zbyt pochopnie, bo to może przynieść więcej szkody niż pożytku.
OdpowiedzUsuńCzasami, masz rację. Tyle, że całkowite ich wyłączenie też nie jest dobre.
Usuńspowiedź przed samym sobą, czy taka dosłowna, katolicka ? (uśmiecham się)
OdpowiedzUsuńPrzed samym sobą. :)
Usuńjuż myślałam, że nas schrystianizujesz :)
Usuńmam rozumieć, że śnieg Ci nie przeszkadza, jak wielu ludziom, na samotne spacery?
Ja? A to dobre... Nie, w życiu. Ani Was, ani samej siebie ;)
UsuńNie. Od zeszłego roku jestem w nim szczerze zakochana i z niecierpliwością na niego czekałam.
ja bym czekała gdyby nie moje krążenie i ogóle niedostosowanie do zimnej pogody mojego organizmu. jeśli dobrze pójdzie chcę stąd uciec. albo przynajmniej będę uciekać na zimne miesiące :)
Usuńnigdy nie mów nigdy (odnośnie tej chrystianizacji) :)
czasami dobrze okazać trochę emocji, to pomaga. potem łatwiej jest dalej być silną. c;
OdpowiedzUsuńWiem. Mnie już stanowczo wystarczy wyciszania ich.
Usuńwyciszanie emocji może się skończyć niekontrolowanym wybuchem, więc nie warto. :)
UsuńMoże masz rację. Ale mnie to chyba było potrzebne. :)
UsuńNarobiłaś mi ochoty na spacer. Szkoda, że gdybym sobie na niego pozwoliła, w ciągu stu metrów zeżarło by mnie milion psów.
OdpowiedzUsuńRyzykuj!
UsuńA ja chyba mam teraz taki okres, że lepiej jest schować się z wszystkimi emocjami.
OdpowiedzUsuńJa mm go właśnie za sobą.
Usuńczasami spowiedz jest potrzeban spojrzenie na siebie swoje zycie zeby wiedziec gdzie sie popelnia blad co jest nie tak co zmienic...
OdpowiedzUsuńwłaśnie warto czasem wyjść samemu i porozmawiać ze sobą. to dobrze robi.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Jestem wielką fanką takich rozmów.
UsuńNajważniejsze to uzyskać wewnętrzną harmonię, bo wtedy łatwiej określić do czego dążymy.
OdpowiedzUsuńBtw. w odniesieniu do paru komentarzy wyżej, to spowiedź chrześcijańska też przynosi oczyszczenie ;).
Być może, ja nie praktykuję, więc się nie wypowiem ;)
UsuńA ja wolę się z nimi kłócić w środku..
OdpowiedzUsuńChyba nie rozumiem sensu.
UsuńChodziło mi o uczucia. Moje składanie zdań jest mistrzowskie...Nobla mi powinni dać za to xD
UsuńChodziło mi o to, że ja wolę trzymać uczucia w zamknięciu. Ludzie za dużo o mnie wiedzą, a moja psychika odbiera wszystko jako litość. A ja mimo to próbuje żyć bez niej.
Spowiedź... jakoś to mnie odrzuca...
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ja mam tu na myśli szczerą rozmowę z samą sobą, nie kościół.
UsuńWiem, że nie kościół. Ale jakoś tak... zamiast dumać nad tym wszystkim, to wolę działać i iść do przodu :)
UsuńI dobrze. Ale mnie dumanie jest potrzebne żeby móc iść dalej.
UsuńKażdy działa inaczej :)
UsuńDobrze, że wracasz. Przed samym sobą nie można uciec. A spowiedź... na to trzeba dużo, dużo odwagi.
OdpowiedzUsuńJa jak idę do spowiedzi, to raczej z przymusu.
OdpowiedzUsuńJa nie mam tu na myśli kościoła, tylko szczerą rozmowę z samą sobą.
UsuńCzasem trzeba wytłumaczyć sobie niektóre fakty i rzeczy.
OdpowiedzUsuńLubię taki spokój, herbata, naciągnięty sweter, śnieg za oknem, świece :)
OdpowiedzUsuńRozmawianie z samym sobą jest chyba najszczerszą drogą do poznania siebie.
I ja czuję, że już czas najwyższy na tę drogę wrócić.
Usuń