28 października 2012

Oczyszczenie.

Wieczorny spacer z muzyką w słuchawkach. Płatki śniegu oparte na rzęsach. Lekko rozmazany makijaż i spierzchnięte usta. Zmarznięte dłonie ukryte w kieszeniach. Szaro-różowy szalik rozświetlający czerń stroju. Zabrakło mi chęci na kolor. Przymykam powieki, biorąc głęboki oddech. Wracam do siebie. Dość mam już tej ciszy, najwyższy czas znów włączyć emocje. Znaleźć w sobie uczucia, od pewnego czasu ukryte gdzieś głęboko. Może to ten czas, by kilka pojedynczy łez wsiąknęło w nocy w poduszkę? Może spędzę niedzielę w dużym swetrze, z rękawami naciągnięty na dłonie. Z czterema świecami o zapachu wanilii, których aromat będzie mieszał się z zapachem zielonej herbaty. Może powspominam jesień, która dawno minęła i wieczorne spacery, podczas których śnieg skrzypiał nam pod butami. Może znów, tak jak wczoraj, wybiorę się na spacer tylko po to, by porozmawiać z samą sobą. Nauczyłam się życia. Od początku. Dziś już nie denerwuję samej siebie, nie chcę wychodzić do ludzi, by przed sobą uciec. Spowiedź faktycznie przynosi oczyszczenie.


34 komentarze :

  1. ja tam z emocjami bym uważała. i nie włączała ich zbyt pochopnie, bo to może przynieść więcej szkody niż pożytku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami, masz rację. Tyle, że całkowite ich wyłączenie też nie jest dobre.

      Usuń
  2. spowiedź przed samym sobą, czy taka dosłowna, katolicka ? (uśmiecham się)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już myślałam, że nas schrystianizujesz :)
      mam rozumieć, że śnieg Ci nie przeszkadza, jak wielu ludziom, na samotne spacery?

      Usuń
    2. Ja? A to dobre... Nie, w życiu. Ani Was, ani samej siebie ;)
      Nie. Od zeszłego roku jestem w nim szczerze zakochana i z niecierpliwością na niego czekałam.

      Usuń
    3. ja bym czekała gdyby nie moje krążenie i ogóle niedostosowanie do zimnej pogody mojego organizmu. jeśli dobrze pójdzie chcę stąd uciec. albo przynajmniej będę uciekać na zimne miesiące :)
      nigdy nie mów nigdy (odnośnie tej chrystianizacji) :)

      Usuń
  3. czasami dobrze okazać trochę emocji, to pomaga. potem łatwiej jest dalej być silną. c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Mnie już stanowczo wystarczy wyciszania ich.

      Usuń
    2. wyciszanie emocji może się skończyć niekontrolowanym wybuchem, więc nie warto. :)

      Usuń
    3. Może masz rację. Ale mnie to chyba było potrzebne. :)

      Usuń
  4. Narobiłaś mi ochoty na spacer. Szkoda, że gdybym sobie na niego pozwoliła, w ciągu stu metrów zeżarło by mnie milion psów.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja chyba mam teraz taki okres, że lepiej jest schować się z wszystkimi emocjami.

    OdpowiedzUsuń
  6. czasami spowiedz jest potrzeban spojrzenie na siebie swoje zycie zeby wiedziec gdzie sie popelnia blad co jest nie tak co zmienic...

    OdpowiedzUsuń
  7. właśnie warto czasem wyjść samemu i porozmawiać ze sobą. to dobrze robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Jestem wielką fanką takich rozmów.

      Usuń
  8. Najważniejsze to uzyskać wewnętrzną harmonię, bo wtedy łatwiej określić do czego dążymy.

    Btw. w odniesieniu do paru komentarzy wyżej, to spowiedź chrześcijańska też przynosi oczyszczenie ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, ja nie praktykuję, więc się nie wypowiem ;)

      Usuń
  9. A ja wolę się z nimi kłócić w środku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie rozumiem sensu.

      Usuń
    2. Chodziło mi o uczucia. Moje składanie zdań jest mistrzowskie...Nobla mi powinni dać za to xD
      Chodziło mi o to, że ja wolę trzymać uczucia w zamknięciu. Ludzie za dużo o mnie wiedzą, a moja psychika odbiera wszystko jako litość. A ja mimo to próbuje żyć bez niej.

      Usuń
  10. Spowiedź... jakoś to mnie odrzuca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Ja mam tu na myśli szczerą rozmowę z samą sobą, nie kościół.

      Usuń
    2. Wiem, że nie kościół. Ale jakoś tak... zamiast dumać nad tym wszystkim, to wolę działać i iść do przodu :)

      Usuń
    3. I dobrze. Ale mnie dumanie jest potrzebne żeby móc iść dalej.

      Usuń
    4. Każdy działa inaczej :)

      Usuń
  11. Dobrze, że wracasz. Przed samym sobą nie można uciec. A spowiedź... na to trzeba dużo, dużo odwagi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jak idę do spowiedzi, to raczej z przymusu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam tu na myśli kościoła, tylko szczerą rozmowę z samą sobą.

      Usuń
  13. Czasem trzeba wytłumaczyć sobie niektóre fakty i rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię taki spokój, herbata, naciągnięty sweter, śnieg za oknem, świece :)
    Rozmawianie z samym sobą jest chyba najszczerszą drogą do poznania siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja czuję, że już czas najwyższy na tę drogę wrócić.

      Usuń