1 czerwca 2013

Wir sehen uns wieder...

Przymykam powieki wsłuchując się w dźwięki. Krople deszczu stukają w parapet. Coś mi się przypomniało. Nasz spacer pośród dziesiątek ludzi na ulicach. Stragany rozstawione przed wejściem do niewielkich sklepików. Zapach kawy parzonej w kawiarni na rogu. Pamiętasz uśmiech tego starca, który wchodził pod dach składając czarny parasol z uśmiechem na ustach zupełnie nieadekwatnym do pogody? Albo tę blondynkę w białym podkoszulku, który kleił jej się do ciała, a mimo to śmiała się do siebie stawiając pewne kroki po pełnych wody ulicach? Pamiętasz, jak nie chciało nam się rozkładać parasola, bo zamiast ograniczać sobie widoczność woleliśmy wpatrywać się w ledwo widoczne dachy wysokich budynków i niebo, na którym przez chmury bardzo powoli przebijało się słońce? Lubię do tego wracać. Dawkuję sobie te wspomnienia, by za każdym razem wybierać inny dzień i odtwarzać go w pamięci od nowa. Samą siebie zadziwiam tym, jak wiele pamiętam. A przecież to było rok temu... A najpiękniejsza jest tutaj myśl, że niebawem to wszystko ma szansę się powtórzyć. Muszę na to jeszcze tylko trochę poczekać.

91 komentarzy :

  1. Czekaj, bo warto dla takich chwil :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto. Potrafię być cierpliwa, czasami ;)

      Usuń
    2. A co to za osobnik jest? ;>

      Usuń
    3. Tu nie tyle chodzi o osobnika, co o miejsce ;)

      Usuń
    4. Pewnie jakiś Kraków hm?

      Usuń
    5. Dlaczego akurat Kraków? ;D

      Usuń
  2. Ma szansę? Przyjemna odmiana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała, że przyjemna. ;)

      Usuń
    2. Będą nowe, cudowne wspomnienia, które będziesz mi opowiadać!

      Usuń
    3. Z tego miejsca Ci to obiecuję - jeszcze będziesz mnie miała dość!

      Usuń
    4. Już miewam :D Ale jakoś to przeżyję, odwdzięczę się narzekaniem.

      Usuń
    5. Wiedziałam, że to napiszesz... ;D
      Tak dla odmiany? ;D

      Usuń
    6. Pewnie, przecież nie mogę być wiecznie optymistką ;p

      Usuń
    7. Pewnie nie. A z pesymizmem też to tak działa? ;D

      Usuń
    8. A już miałam nadzieję... ;P

      Usuń
    9. Ją zawsze można mieć. Może jak uleczą nasze... "schorzenia"... ^^

      Usuń
    10. Nie do końca wiem, o czym teraz mówisz, ale późna godzina przywołuje... skojarzenia... ^^

      Usuń
    11. Dobrze wiesz o czym mówię xd

      Usuń
    12. Miałam nadzieję, że to jednak nie to... ;D

      Usuń
  3. Więc teraz nie pozostało nic tylko czekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Jestem cierpliwa, kiedy wiem, że warto.

      Usuń
    2. Koniec sierpnia - początek września.

      Usuń
    3. Więc nie tak długo, czasami przyjemnie się czeka.

      Usuń
    4. Czasami. Kiedy jest na co.

      Usuń
    5. Zdecydowanie jest. Dlatego uzbrajam się w cierpliwość. W końcu czekam nie od dzisiaj, wytrzymam jeszcze trochę ;)

      Usuń
    6. Jesteś pewna, że to się wydarzy?

      Usuń
    7. A powinnam być w życiu pewna w stu procentach czegokolwiek? Staram się, od dawna. I choćbym miała chodzić na rzęsach - nie zrezygnuję. Jeśli nie na stałe już teraz, to chociaż na kolejne kilka(naście) dni. Chcę pooddychać swobodnie. Tutaj nie umiem.

      Usuń
    8. warto spełniać takie rzeczy.. (nie wiem czy mogę nazwać to marzeniem?). Potem czujemy się tak cholernie szczęśliwi, naprawdę chciałabym, aby Ci to wypaliło. :)

      Usuń
    9. Z całą pewnością możesz.
      Ja też. W ostatnim czasie dostrzegam coraz więcej schodów, ale z drugiej strony... to chyba znak, że ruszyłam naprzód. Więc się nie zrażam. Staram się. :)

      Usuń
    10. Jeżeli te schody przejedziesz będzie tylko z górki. I o to chodzi, będzie lepiej, przyjemniej.

      Usuń
    11. No mniej więcej tak. :)

      Usuń
  4. Jeśli chcesz aby to się powtórzyło to ja czekam z Tobą na tą szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę. I odliczam dni do września ;)

      Usuń
    2. Więc i ja oczekuję, lubię Cię szczęśliwą. ;)

      Usuń
    3. Dziękuję. Miło czyta się takie słowa :)

      Usuń
    4. Twoje, jak jesteś szczęśliwa też. ;P

      Usuń
    5. Ja z reguły raczej nie bywam nieszczęśliwa. Chociaż nie zawsze jest kolorowo. Ale doceniam to co mam ;)

      Usuń
    6. Doceniam to i ja, ale jak człowiek ma powód aby się uśmiechać od razu jest lepiej. ;)

      Usuń
    7. Człowiek ma ku temu co dzień miliony powodów, tylko czasem ich nie zauważa ;)

      Usuń
    8. No właśnie! A jak już zauważy... ;)

      Usuń
    9. To trochę tak jakby dostał zastrzyk endorfin ;)

      Usuń
    10. Bardzo fajne, zdecydowanie. ;P

      Usuń
  5. Oby tylko czas oczekiwania był możliwe, jak najkrótszy, byś to dostała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to szybko minie. Wakacje zawsze szybko mijają. ;D Nawet, jak się na coś czeka.

      Usuń
    2. No w sumie fakt, wakacyjny okres. Tym lepiej, może wpadnie po drodze trochę wyjazdów, które zabiją czas ;)

      Usuń
  6. Jeśli nam na kimś zleży to pielęgnujemy te wspomnienia i nie tak łatwo o tym wszystkim zapomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Dawkujesz mi siebie na lek na przetrwanie..."
    Życzę dużo cierpliwości w takim razie! :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Uśmiecham się do nich szeroko. :)

      Usuń
    2. Kochan takie optymistyczne posty :)

      Usuń
    3. Ja też! Czasem aż mi głupio jak sobie pomyślę, że tak często tu zrzędzę...

      Usuń
    4. Z drugiej strony na blogu najlepiej się wygadać.

      Usuń
    5. A no gdzieś trzeba. A czasem nie ma komu. (przeważnie nie ma. no.. nie ma)

      Usuń
    6. Mam dokładnie to samo. Czy przesadzam z narzekaniem? Trudno stwierdzić...

      Usuń
  9. Macie jeszcze szansę tworzyć nowe wspomnienia i to jest piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi mi raczej o miejsce. Chociaż, no ok, też... ;)

      Usuń
    2. "No ok, też" czy "teeeeeeeeeeeż"? :))

      Usuń
    3. Zawsze taka byłam. To chyba dobrze? ;)

      Usuń
    4. No w sumie... dobrze, dobrze ;)

      Usuń
    5. Chociaż w sumie.. Ty jesteś subtelna. Widzisz, mnie tego na co dzień brakuje :)

      Usuń
    6. Subtelna? Wiesz, chyba nie całkiem. Czasem chciałabym mieć tej subtelności więcej.

      Usuń
    7. W słowach bardzo. Bardzo jesteś subtelna.
      A ja dosłowna, aż za bardzo.

      Usuń
    8. Ale Ty też się taką wydajesz...
      A ja też jestem dosłowna. Też czasami za bardzo. Klnę jak szewc, tupię nogą, wrzeszczę tak, że bębenki wysiadają. Czasem brakuje mi spokoju ducha.

      Usuń
    9. Ja zawsze piszę wprost, mówię wprost, działam wprost. Jestem trochę jak facet, który nie bawi się w subtelne rozbieranie kobiety, tylko lubi, jak już jest rozebrana i lubi konkrety. W każdej dziedzinie życia taka jestem, szybka i bezpośrednia.

      Naprawdę taka jesteś? Popatrz, jak słowa mogą nas zmylić... Dla mnie, jako Alien jesteś osobą emanującą spokojem, opanowaną, stonowaną... :)

      Usuń
    10. To w sumie fajna cecha. Ja chyba każdą męską cechę uznaję za fajną, o zgrozo. ;)

      Bo taka chciałabym być. I tutaj sobie na to pozwalam. Swoją drogą cieszę się, że mi się to udaje. Może w tym jest nadzieja?
      A w życiu? Jest bardzo dużo rzeczy, które nie pozwalają mi spać spokojnie. Sam fakt tego, że nie czuję się dobrze w miejscu, w którym jestem. Nie potrafię patrzeć na nie w spokoju i czasem się boję, że to wbija się we mnie tak bardzo, że już nie będę umiała tego zmienić, tak na dobre się wyrwać...

      Usuń
    11. Mimo wszystko jestem trochę męska, ze mnie to ten typ kobiety, który lubi ubrać szpilki i być kobiecą, ale jak trzeba to potrafię przywalić w ryj, lubię dresy, pić piwo oglądając mecz i zapalić jointa :P

      To już coś, skoro tutaj potrafisz się "zmieniać". Ale czy nie lepiej pozwolić sobie na luksus bycia sobą, razem z tymi krzykami, przekleństwami i całym bagażem "wad i wadek", które w sobie mamy?
      Problem wyrwania się z gniazdka chyba każdy z nas ma. Ale da się to pokonać, a Ty masz silną osobowość, poradzisz sobie :)

      Usuń
    12. I takie kobiety są zdecydowanie najfajniejsze! Czasem trzeba po prostu komuś przywalić, a co! Lubię sporty walki. I piłkę nożną ;) Piwa za to ani trochę ;P

      Może i lepiej, tak chyba powinno być. Ale z drugiej strony... tu chodzi o to, żeby być szczęśliwym z sobą samą, prawda? A ja potrzebuję tego wyrwania się, swojego miejsca. Takiego, do którego będę chciała wracać, w którym będę czuła się po prostu dobrze, bezpiecznie.
      Dziękuję :)

      Usuń
    13. Mój A. się śmieje, że czasem jestem jak jego kumple :P Ja osobiście nie lubię kobiet typu wielkie panie, nic nie zrobi, bo się tips złamie, albo makijaż rozmaże ;)

      W takim razie Cię rozumiem. Zresztą każdy z nas ma chyba takie dwie twarze, dwie skrajne osobowości i blog jest fajnym miejscem, żeby przelewać tutaj tę swoją drugą "ja" :)

      Usuń
    14. Też takich nie lubię. Czasem mi się wydaje, że takie kobiety nawet same siebie nie lubią. Bo jak? ;P

      A no właśnie. :)

      Usuń
    15. Ktoś, kto jest sztuczny nie może lubić samego siebie. Fakt.

      ;)

      Usuń
    16. A widzisz ;P
      Czasem patrzę na te kobiety i pytam samą siebie: po co? A później dochodzę do wniosku, że chyba jednak nie chcę znać odpowiedzi ;D

      Usuń
  10. Aż przez chwilę zatraciłem się w wizji, którą stworzyłem sobie w podświadomości czytając Twój post.
    Ja także mam podobne wspomnienie ;)
    Zastanawiam się - jak to jest, że wspomnienia czasem dają nam więcej szczęścia niż chwile, dzięki którym one mogą istnieć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uznam to za mały sukces ;)
      W sensie... więcej te chwile znaczą dla nas po czasie? Może w momencie, kiedy to się dzieje nie potrafimy tego tak docenić, a później... przytłacza nas codzienność i zdajemy sobie sprawę, że bywało przecież pięknie? Nie wiem.
      W każdym razie ja wtedy byłam nie mniej uśmiechnięta przeżywając to niż teraz, kiedy to wspominam :)

      Usuń
    2. Dobrze mieć takie wspomnienia ;)

      Usuń
    3. Pewnie, że dobrze. Trzeba je w sobie pielęgnować :)

      Usuń
  11. Takie drobnostki zawsze najlepiej się zapamiętuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami mi się wydaje, że wiecej mamy wspomnień z miejscami niż ludźmi. Najpierw mówimy o miejscach, dopiero potem (albo w ogóle) o sytuacjach związanych z ludźmi tam. Dobrze, że już za niedługo znowu tam będziesz. :)

    Moja babcia zawsze mówi, że ten, kto zauwaza, że niewiele ma, a wydaje mu sie, że ma dużo to "wyżej sra niż dupe ma".

    Ja się znimi w świeci nie spotkałam, przynajmniej, tka mi się wydaje, całosciowo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ah wspomnienia, najlepsze osobiste pamiątki :) Zrób więc miejsce na nowe :)

    OdpowiedzUsuń