31 lipca 2013
Niepotrzebne.
Coraz dosadniej uświadamiam sobie ostatnio, jak bardzo niepotrzebne były nam te słowa. Mogłabym się łudzić, po raz kolejny z resztą, że wszystko może się jeszcze zmienić i pewnego dnia moglibyśmy przejść się miastem trzymając się za ręce ze świadomością tego, że nic nas już nie zniszczy. Mamy za sobą długą i wyboistą drogę i teoretycznie mogłabym nawet sądzić, że teraz może być już tylko lepiej. I sądzę, ale wiem też, że lepiej nie znaczy wcale razem. Od dawna nic się między nami nie zmienia. Przetrwaliśmy huragany myśli, będąc osobno i miliony prób bycia z dala. Może tak ma zostać... Nie zostawisz jej, prawda? Nie odpowiadaj mi lepiej...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Przykro mi się zrobiło. W dodatku słucham dobijającej piosenki; http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=b9xnoE7Pl_s
OdpowiedzUsuńA gdyby zostawił, Ty byłabyś gotowa tak zaryzykować? Chciałabyś tego...?
Lubię tę piosenkę.
UsuńMogłabym tu wciskać kity, że nie, bo nie chciałabym rozbijać związku, ale... oszukiwałabym nie tylko Ciebie, ale też samą siebie. Nie rozbiłabym go świadomie, ale gdyby z nią nie był, a chciał spróbować ze mną - tak, zaryzykowałabym. Wszystkim.
Ja też, ale smutna.
UsuńZależy Ci, bardzo... A wierzysz w to jeszcze choć trochę..?
Gdzieś tam w sobie, po cichu, mimo świadomość, że już dawno powinnam przestać...
UsuńChyba to tak już jest, że na miłość podświadomie czekamy i czekamy... bez końca.
UsuńMożliwe... Ja się chyba na tym nie znam...
UsuńDlaczego tak mówisz?
UsuńZAKOCHAŁAM SIĘ W NAGŁÓWKU <3
Bo to prawda. Nie umiem stworzyć związku.
UsuńJa też! <3
Ale co jest dla Ciebie problemem?
UsuńZaufanie. Wiara w szczerość intencji. Ja sama.
UsuńZ tym samym miałam problem. Kurwa, nie wiem co Ci doradzić. Bo mi to przeszło dzięki Niemu. Nie samej z siebie... To głupie jest.
UsuńWiesz, podobno jak dużo osób marzy o tym samym to marzenia szybciej się spełniają. Więc może w końcu potrąci ją ten helikopter czy coś.
OdpowiedzUsuńMówiłam Ci już, niech sobie żyje, byle gdzieś... daleko.
UsuńW kosmosie np?
UsuńWystarczyłoby mi z dala od Jego domu, serio ;)
UsuńDobra, wierzę, mi wystarczyłby X, ale na Deana bym go wymieniła xD
UsuńEwentualnie Ianem też byś nie pogardziła, co? ;D
UsuńJest szansa na to, że ją zostawi?
OdpowiedzUsuńTak. Ale nie wiem, co będzie dalej.
UsuńTo chyba w pewnym stopniu zależy od tego czego on będzie chciał... No i Ty.
UsuńW pewnym stopniu? Właściwie... w większości. Tyle, że znamy się nie od dzisiaj, to wszystko jest za bardzo skomplikowane.
UsuńCoś wiem na temat tego, że jest to za bardzo skomplikowane. A w Waszym przypadku dlaczego?
UsuńPiękny nagłówek. <3
Za dużo słów, za mało gestów, za dużo wszystkiego, za mało odwagi.
UsuńDziękuję, urzekł mnie <3
Za bardzo to znam.
UsuńCudowny jest. <3
Chciałabym już mieć jakąś pewność. Wydawało mi się, że ją mam, aż do zeszłego tygodnia. Teraz znów jest kilka znaków zapytania. Za długo to trwa, jestem tym zmęczona, po prostu...
UsuńWiem <3
Ale nadal w tym trwasz, więc coś jest na rzeczy. Coś trzyma Cię przy tej sprawie.
Usuń"Coś", owszem...
UsuńA jeśli on nie jest teraz gotowy ?
OdpowiedzUsuńTo później już też nie będzie.
UsuńJa też się łudziłam na wspólne happy love story, ale dotarło do mnie, że jednak lepiej osobno niż razem.
OdpowiedzUsuńPrzemyśl to, może jednak...
Ja to chyba zostawię. Było mi dobrze z samą sobą. Gdzieś tam we mnie tlą się zalążki nadziei, ale jeśli ma się coś ruszyć - On powinien zrobić pierwszy krok. Już nie ja...
Usuńwiesz, kiedyś miałam kogoś, o kim tak własnie myślałam. ba, nie tylko ja - wszystkim znajomym wydawało się, że to nie może się tak skończyć. teraz on od ponad roku jest w szczęśliwym związku, ja mam-nie mam mojego chłopca. jesteśmy oboje szczęśliwi z dala od siebie. trzeba tylko czasu, żeby się ułożyło...
OdpowiedzUsuńPrzez ostatni rok ja też byłam przekonana, że skoro On jest w szczęśliwym związku to ja też mogę iść dalej. I szłam. Przez cały rok. Aż do ostatnich rewelacji, gdzie ten "szczęśliwy związek" okazał się pomyłką, a On powiedział co powiedział...
Usuńpewne rozdziały trzeba zamknąć, czy tego chcemy czy nie... niestety...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mimo wszystko one się gdzieś później przewijają.
Usuńi zapewne zawsze będą się przewijać. pierwsze uczucia są najsilniejsze.
UsuńUczucia uczuciami, ale ludzie też wracają.
Usuńcałe szczęście. na niektóre powroty naiwnie czekam...
UsuńSkłamałabym mówiąc, że ja nie, ale... na te fizyczne. A tu tylko słowa i naiwne wyznania, które do niczego nie prowadzą.
UsuńW życiu jest tyle niespodzianek i jednych wielkich niewiadomych.
OdpowiedzUsuńCzasem trochę za dużo. :)
UsuńCzas chyba pokaże, czy lepiej byłoby wam razem, czy jednak osobno.
OdpowiedzUsuńOj, żebyś wiedziała. też tak uważam.
Czasami padają słowa, których nie chcielibyśmy usłyszeć... Ale czasami muszą paść, żebyśmy sobie uświadomili pewne rzeczy.
OdpowiedzUsuńMasz na myśli te negatywne z mojego punktu widzenia słowa? Po tych chyba "podniosłabym się" szybciej...
UsuńI się smutno zrobiło.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jest też uśmiech.
UsuńTo dobrze :)
UsuńTak sądzę. Co u Ciebie? :)
UsuńNadzieja to najgorsze uczucie jakie mogło powstać.
OdpowiedzUsuń