21 lipca 2013
Regeneracja :)
Chciałam napisać, że wracam właśnie do świata żywych, ale... tak naprawdę nawet na chwilę go nie opuściłam. Mnie samej trudno uwierzyć, że minęły aż trzy tygodnie, odkąd ostatnio tu byłam, ale jeśli mam być szczera - jedne z lepszych w tym roku. Emocjonalnie bynajmniej, bo od dłuższego czasu potrzebowałam tej regeneracji. I przyszła, z zaskoczenia, sama z siebie. I choć nie lubię tego robić to muszę przyznać, że niektóre rzeczy trzeba po prostu przeczekać, zamiast usilnie z nimi walczyć. :)
A tam poza tym, to pełno tu zielonych tęczówek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ulala, pozytywnie!!
OdpowiedzUsuńCo przeskoczylaś? :*
Bardzo, żebyś wiedziała!
UsuńPrzeskoczyłam? :)
To ja chyba zacznę przeczekiwać.
OdpowiedzUsuńByle w granicach rozsądku, to nie sprawdza się w każdym przypadku.
UsuńWiem. W moim pewnie by się nie sprawdziło, bo jakąś decyzję będzie trzeba podjąć.
UsuńJa tego nigdy nie lubiłam, wolę mieć nad wszystkim kontrolę, podejmować decyzję, jakiekolwiek, najlepsze na dany moment.. Ale niekiedy się nie da, trzeba po prostu poczekać.
UsuńNo właśnie. To mam w głowie, chciałabym podjąć jakąś decyzję, tą najodpowiedniejszą na dany moment, ale nie wiem. Więc chyba mam stan przeczekania i idę się najeść. ;)
UsuńCałkiem dobre zajęcie ;)
UsuńNigdy chyba mi się nie znudzi. :)
UsuńJa am postanowienie odchudzania. Czas przestać jeść. ;D
UsuńMasz absolutną rację. ;)
OdpowiedzUsuńCzasem mi się zdarza ;D
UsuńKażdemu się czasem zdarza, nie martw się. ;)
UsuńNie mam najmniejszego zamiaru. Dużo we mnie optymizmu ostatnio. :)
UsuńTo dobrze. ;) Oby tak dalej.
UsuńMam zamiar się tego trzymać :)
UsuńJak najbardziej się z Tbą zgadzam, że w niektórych przypadkach warto poczekać. A każda regeneracja dobra! ;)
OdpowiedzUsuńBliskim, szczególnie przyjacielem.
Ja tez, dlaego zwykle staram się działac, ale są takie wypadki, przy których warto poczekać ;)
UsuńZgadzam się!
:) Jak tam wakacje? ;)
UsuńI to jak ciężko, ale ogromnie się cieszę, że znalzłam.
Przeczekiwanie to moja jakby specjalność. Walczenie z czymś to już mniej.
OdpowiedzUsuńU mnie wręcz przeciwnie. Ja lubię kontrolę, wolę walkę niż bezczynność. W większości wypadków bynajmniej.
UsuńPrzeczekiwanie wcale nie wyklucza kontroli.
UsuńAle kłóci się z niecierpliwością :)
UsuńZgadzam się! :) Czasem usilna walka może nas jeszcze bardziej dobić, a jak się człowiek odwróci uwagę i zajmie się czymś innym to okazuje się, że ani śladu po smutkach :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś!
Otóż to. Miło spojrzeć rano w lustro i zobaczyć uśmiech w oczach :)
UsuńDziękuję. :)
chyba muszę sobie to wbić wreszcie do głowy, bo moja niecierpliwość z reguły nie pozwala mi na cierpliwe czekanie na cokolwiek.
OdpowiedzUsuńMnie też nie. W sumie nie umiem siedzieć i bezczynnie przyglądać się temu, co się dzieje wokół mnie, zwłaszcza jeśli bezpośrednio mnie dotyczy. Ale... chyba czasem trzeba.
UsuńWitam serdecznie :) Już się martwiłam, a tu same pozytywy :D
OdpowiedzUsuńNie mogłam się zebrać, żeby tu wrócić, sama nie wiem czemu. No ale już się nigdzie nie wybieram :)
UsuńJak jasno się tu zrobiło :D
OdpowiedzUsuńNie tylko na blogu :)
UsuńWreszcie All !
OdpowiedzUsuńDzięki, Astray :)
UsuńBawi mnie fragment z zielonymi tęczówkami xD
UsuńDlaczego bawi?
UsuńBo sam posiadam zielone tęczówki. Tak jakoś mnie to rozbawiło. Sam nie wiem czemu xD
UsuńJa też ;)
UsuńOd samego początku tego bloga jest ich tutaj dużo. Dopiero teraz to zauważyłeś? :)
Hmm..może dlatego, że jestem anonimowym czytelnikiem i mało ludzi tak naprawdę tu znam.
UsuńChodziło mi o zielone tęczówki, które tu wspomniałam. Zielonooki.
UsuńA ja za to przeczekam całe życie.
OdpowiedzUsuńTak to się chyba nie da.
UsuńCzyli teraz z uśmiechem? :*
OdpowiedzUsuń