Ja ostatnio bez przerwy się uśmiecham. Wieczorem przychodzi zwątpienie, nieco ulatuje optymizm, ale chodzę wcześniej spać i wstaję rano z pozytywnym nastawieniem :)
ps. do poprzedniego postu - pamiętam, pamiętam go z bloga i z naszych rozmów oczywiście, tylko przeplatało to tyle zdarzeń, że trudno mi powiązać wątki z nim związane.
To Ten, który jest najdłużej. Ten, z którym oficjalnie nigdy nic, a nieoficjalnie kiedyś bardzo wiele. Ten, z którym nieświadomi konsekwencji bawiliśmy się w kotka i myszkę, który niby czegoś chciał, ale "był za głupi", który wspólnego znajomego zapytał kiedyś "dlaczego miłość i związki muszą być tak skomplikowane", który rok temu związał się z moją znajomą. A dziś wiem, że ten związek to coś, w czym oboje się duszą, że to nie to, a On wraca myślami do starych czasów i mówi o rzeczach, które (kiedyś) bardzo chciałam usłyszeć. Wiesz, w takie ponoć najtrudniej nam uwierzyć...
Masz na wyciągnięcie ręki, a wyciągasz tą rękę?
OdpowiedzUsuńDobra nuta! ;)
Tak. Nauczyłam się nie marnować takich okazji. :)
UsuńPodoba mi się druga zwrotka. ;D
Uśmiecham się jak to czytam, świetnie, świetnie! :)
UsuńMnie też się podoba. ;))
Ja ostatnio bez przerwy się uśmiecham. Wieczorem przychodzi zwątpienie, nieco ulatuje optymizm, ale chodzę wcześniej spać i wstaję rano z pozytywnym nastawieniem :)
UsuńCoraz bardziej mi się to wszystko podoba. ;)
UsuńNie ukrywam, że mnie również ;D
UsuńNo i o to chodzi. ;)
UsuńChyba tak. Całkiem fajne uczucie :)
Usuńłap to szczęście :)
OdpowiedzUsuńps. do poprzedniego postu - pamiętam, pamiętam go z bloga i z naszych rozmów oczywiście, tylko przeplatało to tyle zdarzeń, że trudno mi powiązać wątki z nim związane.
To Ten, który jest najdłużej. Ten, z którym oficjalnie nigdy nic, a nieoficjalnie kiedyś bardzo wiele. Ten, z którym nieświadomi konsekwencji bawiliśmy się w kotka i myszkę, który niby czegoś chciał, ale "był za głupi", który wspólnego znajomego zapytał kiedyś "dlaczego miłość i związki muszą być tak skomplikowane", który rok temu związał się z moją znajomą. A dziś wiem, że ten związek to coś, w czym oboje się duszą, że to nie to, a On wraca myślami do starych czasów i mówi o rzeczach, które (kiedyś) bardzo chciałam usłyszeć. Wiesz, w takie ponoć najtrudniej nam uwierzyć...
UsuńNo to wyciągaj ręce! :)
OdpowiedzUsuńWyciągam,wyciągam :)
UsuńDaję słowo - oddałbym wszystko, żeby dziś być gdzieś z tobą.
OdpowiedzUsuńTak jest dobrze?
Świetny tekst.
UsuńOwszem.
Bardzo. Jeden z najlepszych, moim zdaniem.
UsuńCieszę się.