6 sierpnia 2013
Fajnie by było.
Zastanawiam się ostatnio, co by było, gdybym naprawdę spakowała do walizki trochę więcej rzeczy i wyszła z domu nie mówiąc, że wrócę za parę dni, ale że... odezwę się. Kiedyś. Niebawem. Jak już poukładam sobie w głowie pewne sprawy i dostosuję się do nowej sytuacji. Nie, nie jest źle. Nie chcę już uciekać, izolować się, zaczynać od nowa. Chociaż, może to ostatnie, poniekąd. Ale nie dlatego, że źle się czuję w miejscu, w którym jestem. Dużo we mnie optymizmu. Podoba mi się to. Mam w sobie wiarę w lepsze jutro, o którą bardzo się bałam jeszcze kilka dni temu. Wstaję z uśmiechem, choć zmęczona po nieprzespanych nocach. Dzień mija w pozytywnym nastroju, na rozmowach, spotkaniach, przy książce, w spełnieniu. I kładę się spać uśmiechając się pod nosem. O to chyba chodzi. A mimo to czuję czasem, że to miejsce i ci ludzie to nie to, czego oczekuję. Nie wszyscy, nie wszystko. Ale większość. Może mam jakieś wygórowane wymagania, nie mnie to chyba oceniać. Ale jak tak sobie myślę, że mogłabym się budzić gdzie indziej, spacerować innymi ulicami i poznawać całkiem nowych ludzi to... nie mogę się nie uśmiechnąć. Fajnie by było.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Fajnie by było, jasne. Ale popatrz, że tutaj też jest fajnie. Tutaj, teraz. Jest ten uśmiech, jest to spełnienie. Może też przyjdzie to tamto. I będzie jeszcze lepiej. I tego życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńAle w związku z tym, że propozycja wyjazdu na dłużej / przeprowadzki i tak się pojawiła, to zaczynam to na poważniej rozważać :)
Lubię przeprowadzki. Zawsze niosą za sobą coś nieznanego. Taki nowy początek.
UsuńNie mam w tym wielkiej wprawy, ale raz zaczynałam całkiem od nowa. To był chyba najlepszy okres mojego życia. Na pewno najcudowniejsi ludzie.
UsuńJa zawsze miałam do tego szczęścia, dlatego jestem do przeprowadzek mega pozytywnie nastawiona. Może teraz to się powtórzy.
UsuńZobaczymy. Nawet jeśli tu zostanę to wierzę, że może być tylko lepiej. Choć pewnie nieraz jeszcze będę tu marudzić, ale cóż... cała Alien. ;)
UsuńKażdy musi czasem sobie ulżyć i pomarudzić, byle nie robić tego bez przerwy i na wszystko ;)
UsuńOtóż to. Myślę, że nad sobą panuję :)
UsuńCzasem każdy chce wsiąść do pociągu byle jakiego. Marzy o detoksie, niezależnie jak dobrze by mu się układało. Czemu? Wszyscy mamy problemy i wątpliwości, potrzebę bycia samymi ze sobą. To jest uniwersalne.
OdpowiedzUsuńTyle, że ja nie chcę kupować biletu na pociąg "przed siebie", ale w konkretne miejsce, do konkretnych ludzi, z konkretnym planem :)
UsuńTym większa motywacja i szansa na realizację :)
UsuńSzansa całkiem duża, trzeba się tylko zastanowić, czego naprawdę się chce. :)
UsuńMoże krótki urlop w innym miejscu by po części spełnił te oczekiwania ?
OdpowiedzUsuńPowiem Ci za dwa tygodnie ;)
UsuńNo to czekam z niecierpliwością ;)
UsuńJuż próbowałam czegoś takiego. Urwanie telefonu ;]
OdpowiedzUsuńGdybym tylko miała środki i możliwości to spakowałabym się i wyjechałabym. Całkiem sama i zobaczyła jak to jest.
OdpowiedzUsuńCoraz częściej mnie kusi, żeby to zrobić.
UsuńAlly, przeprowadź się do mnie. Będzie "niesamowita zmiana". xd
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu <3
UsuńZobaczymy za rok, jak się stąd wyprowadzę czy takie nigdy :P
UsuńNigdy tam, gdzie mieszkasz teraz. Ja jestem miastowa! ;D
UsuńFajnie by było i może być, zawsze można zrobić sobie taki urlop od życia ;))
OdpowiedzUsuńZaczynam od jutra. Ale trochę krótszy :)
UsuńW moim życiu jest tylko jedna osoba, dla której tu jeszcze jestem. Ale mimo wszystko, warto zadbać o codzienny uśmiech i optymizm. Cieszę się, że Tobie to się udaje :)
OdpowiedzUsuńAż sama uśmiechnęłam się na myśl o tym.
OdpowiedzUsuń