2 sierpnia 2013
We śnie.
Miałam dzisiaj ładny sen. Siedziałam na ławce pod domem, kuląc się w sobie, z humorem podobnym do tego, z którym kładłam się spać dziś w nocy, naciągając przydługie rękawy obszernego swetra na zmarznięte dłonie, wzrok wbijając w ziemię. Gdzieś z oddali dochodziły mnie głosy siedzących nieopodal ludzi, ich śmiechy zupełnie nieadekwatne do tego, co działo się we mnie. Nie wiem dlaczego podniosłam wzrok, być może kątem oka zobaczyłam zbliżającą się do mnie postać, a może usłyszałam jak śnieg skrzypi. Była piękna zima. Spojrzałam na niego, na jego uśmiechniętą twarz, w te oczy mówiące "przepraszam, że tak długo mnie nie było" i... nigdy tego nie robię, tak naprawdę tego nie lubię, ale rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam płakać. Czułam jego dłonie na plecach, oddech na szyi, słyszałam, jak szeptem jak mantrę powtarza mi "już dobrze, jestem tu". I się obudziłam. W pustym i zimnym pokoju, zupełnie sama. Z tą przeraźliwą świadomością tego, że jest lato, nie zima, że nie znam miejsca, w którym znajdowałam się we śnie, że on nie przyjdzie do mnie i nie powie "przepraszam" ani nie przytuli. Ale odruchowo złapałam za telefon i chciałam napisać, że się za nim stęskniłam. "Noc to zabójca samotnych serc".
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Myślisz, że co by się stało gdybyś napisała?
OdpowiedzUsuńPewnie nic. Dosłownie nic.
UsuńA ja myślę, że coś.
UsuńA ja nie sądzę.
UsuńNie sądź tylko sprawdź.
UsuńPo co?
UsuńŻebyśmy miały na co narzekać, albo z czego się cieszyć.
UsuńJa już chyba wolę nie narzekać i się nie cieszyć, bynajmniej w tej kwestii, wiesz? Odpuszczę sobie nowe rewelacje.
UsuńWolisz nie narzekać? Wow. xd
UsuńNienawidzę takich snów...
OdpowiedzUsuńJa też nie. Później nie wiadomo co z sobą zrobić po przebudzeniu...
UsuńDokładnie. I psuje to od razu porządek całego dnia...
UsuńTakie sny bardzo mnie dołują zawsze. Nie mogę się po nich pozbierać, ale też z drugiej strony... przypominają mi, jak dobrze było.
OdpowiedzUsuńTo się raczej nijak ma do rzeczywistości, ale... faktycznie, rozbija.
UsuńW moim przypadku to bez znaczenia, że mają się nijak do rzeczywistości. Zawsze jest w nich ta szczególna cząstka, która dokuczy.
UsuńW moim też, niestety. Chociaż, to chyba nie sny nam dokuczają, ale zupełnie odmienna od nich rzeczywistość.
UsuńTak, tylko że one tak bardzo właśnie o niej nam przypominają.
UsuńSen jest piękny, ale tak samo dołujący. Chyba nie odważyłabym się napisać takiego sms a noc to na prawdę zabójca...
OdpowiedzUsuńJa też bym go nie napisała. Ale wiesz, w pierwszej chwili naprawdę chciałam...
UsuńWiem, bo czasami też miałam takie chwile.
UsuńDobrze, że mnie nie poniosło.
UsuńChyba nie da się z Tobą nie zgodzić.
UsuńNajbardziej nie lubię dobrych wspomnień i pięknych snów. Bo wtedy rzeczywistość uderza ze zdwojoną siłą.
OdpowiedzUsuńOtóż to. I budzę się później ze łzami na policzkach, bo w pokoju jest zbyt zimno i zbyt pusto...
UsuńOch Alien, ja ostatnio mam pełno takich nocy...
UsuńBardzo Ci ich współczuję, Używko...
UsuńAle daję radę :-)
UsuńTo dobrze, naprawdę. A jak wyglądają poranki?
UsuńAlbo są szybkie, w pośpiechu, bo pędzę do pracy, albo są w południe. Leniwe... Jutro będzie lepiej, bo aktywnie spędzam dzień. Będzie lepiej :-)
UsuńNo to dobrze. Najgorszy jest zastój i nic-nie-robienie.
UsuńWtedy człowiek dołuje się najbardziej.
UsuńDokładnie. Bo skupia myśli na tym, od czego powinien się odciąć, choć na trochę...
UsuńZdecydowanie muszę się czymś zająć. A Ty jak?
UsuńNoc była ciężka, ranek nie najlepszy, dzień jakoś zleciał. Kilka dobrych wieści, trochę spokoju... Trzymam się. :)
UsuńRanki też są ciężkie dla Ciebie?
UsuńCzasami. Dzisiejszy, po takiej nocy, nie mógł być lekki.
UsuńJa tylko w ciągu dnia dzisiaj sobie popłakałam. Nie wiem, może od hormonów.
UsuńMusimy się jakoś trzymać...
Łez u mnie nie było, ale rano... nie mogłam się zdobyć nawet na patrzenie przed siebie, byłam rozbita.
UsuńNie "jakoś". Musi być dobrze, w końcu...
:( Już czasami wolę łzy...
UsuńTo za dużo jak na chwilę obecną, przynajmniej u mnie.
Nawet mnie to nie dziwi...
UsuńUłoży się... Jestem pewna.
U mnie lepiej!
UsuńA u Ciebie?:*
U mnie dobrze :)
UsuńCieszę się bardzo :)
UsuńNie ukrywam, że ja też. :)
UsuńCzasami nasze sny są tak cholernie przygnębiające..
OdpowiedzUsuńZbyt szczęśliwe, jak na ironię, prawda?
UsuńPrawda. Sny powinny się spełniać,powinny być rzeczywistością.
Usuńwidzę, że noce są ostatnio męczące nie tylko dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże tego naprawdę potrzebujesz i powinnaś napisać do niego?
OdpowiedzUsuńTakie sny są najgorsze. Pozostaje po nich tylko ten niedosyt, kiedy budzimy się rano...
OdpowiedzUsuńPiękny, a zarazem smutny sen, bo uderza w szarą rzeczywistość... Później się zaczynają wspomnienia i takie głupie chęci, jak napisanie, zadzwonienie. Chociaż ja ostatnio mam same koszmary, już boję się zasypiać. I tak źle i tak niedobrze.
OdpowiedzUsuńA czasem rzeczywistość nas przerasta,budzimy się rano ,ale nie chcemy kolejnego dnia,mamy już dość ciągłego użerania się z życiem ...
OdpowiedzUsuńJeszcze wszyscy najbliżsi mają Cię w dupie,mają na Ciebie wyj****e.
I jesteś sama w tym świecie..samotna jak motyl,który nie wie gdzie ma lecieć...
I co robić,jak się zachować ,gdy tak jest ... ?!
Sny są odzwierciedleniem naszych pragnień...
OdpowiedzUsuńWiem. To potrzeba bliskości.
Usuń