14 września 2013

Napraw.

Potrzebuję jakiejś mapy. Instrukcji obsługi do samej siebie. Mam w sobie milion emocji, których krzyki budzą mnie każdego ranka, nie dają zasnąć wieczorem. Potrzebuję rozmów, a nie umiem składać zdań. Słowa przestały się ze sobą łączyć. Przyjdź i wypij ze mną wino. To dawno temu obiecane. Chodźmy na spacer, pomilczmy, obejrzyjmy jakiś film, usiądźmy na ławce, pogadajmy o marzeniach, o planach na przyszłość, o czymkolwiek, nieważne.
Już sama nie wiem o co mi chodzi... 

16 komentarzy :

  1. Sama nie wiem o co mi chodzi, ale chodzi mi o to bardzo mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo mocno! Aż mnie to denerwuje...

      Usuń
    2. Taak, bo to strasznie frustrujące i irytujące. I w ogóle najgorsze! Ehh...

      Usuń
  2. Mętlik znowu narobił bałaganu w głowie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Szczerze? Sama nie wiem. Czegoś za dużo, czegoś za mało...

      Usuń
    2. Taka niewiedza jest chyba najgorsza...

      Usuń
  4. Skąd ja znam to niezdecydowanie...

    OdpowiedzUsuń
  5. bo najgorzej jest nie wiedzieć czego się chce ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nienaiwdze takiego uczucia. Nie wiem o chodzi, nie umiem sprecyzować, ale wiem, ze tego pragnę. Okropne. Frustrujące.

    Owszem, nie powinno się generalizować. Ale tak czuję, myślę.

    OdpowiedzUsuń
  7. 'nie wiem, o co mi chodzi, ale chodzi mi o to bardzo mocno'?

    OdpowiedzUsuń
  8. znam to uczucie ''już sama nie wiem o co mi chodzi'', i bardzo go nie lubię, myśli nie dają się opanować, a głowa sprawia wrażenie jakby miała zaraz eksplodować.

    OdpowiedzUsuń