3 października 2013
Chcę...
Chcę się napić z Tobą piwa, zasnąć wtulona w Twoje ramiona, przeczesywać palcami Twoje lekko przydługie już włosy i opuszkami gładzić kark czując, jak przechodzą Cię delikatne dreszcze, obejrzeć Króla Lwa, bo oboje dawno go nie widzieliśmy i śpiewać tysiące piosenek, śmiać się z audycji radiowych, rozmawiać o życiu, o nie-życiu, o ludziach będących w naszym otoczeniu, o przyjaciołach, o planach na przyszłość, o wspólnym porodzie, o nocach u Ciebie, o zawożeniu mnie rano do pracy, o tym samochodzie, na który ciężko nam będzie zarobić, ale w którym było dużo wygodniej i wydawał lepsze dźwięki niż ten, którym jeździsz teraz, o moim prawie jazdy i robieniu za kierowcę, bo przecież nie piję, a niedługo trzeba będzie Cię wozić, bo sam nie będziesz mógł już jeździć, o czasie, który został, o tym, którego nie ma i o tym, który jeszcze będzie nam dany, choć boimy się, że za dużo się zmieni i przestaniemy chcieć, a... teraz chcemy oboje, chcę Cię słuchać, kiedy mówisz o ambicjach, kiedy mówisz my zamiast ja i Ty, patrzeć na Ciebie, kiedy zaciskasz pięści na kierownicy, kiedy poprawiasz tą niesforną koszulkę, chcę czuć dotyk Twoich dłoni na skórze i dawać Ci to samo, intensywniej niż kiedykolwiek. Chcę, żebyś został. Żebyś do mnie wrócił, kiedy ten syf się skończy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Porodzie?
OdpowiedzUsuńChcę tego dla Ciebie tak samo mocno jak Ty sama tego chcesz. ;*
I wielu innych rzeczach. Instynkt "tacierzyński" mu się załączył, a ja uwielbiam słuchać, jak mówi o dzieciach. :)
UsuńDziękuje ;*
Ale ten poród to ma być Waszego dziecka, tak? Dobrze zrozumiałam? ;)
UsuńCzekam aż wszystko co się pokomplikowało się naprawi...
No podobno tak ;)
UsuńJa też. Ale to jeszcze długo potrwa...
Chcecie mieć dziecko?
UsuńNie ważne, ważne, że masz na co czekać, że może się to wszystko naprawić...
A kyysz! Daj spokój! Dla niego rodzina jest mega ważna i myśli o dziecku. I tak sobie głupoty gadamy czasem. Wczoraj wybieraliśmy listę bajek, które będzie mogło oglądać. ;) (starzy ludzie usiedli przed Epoką Lodowcową ^^)
UsuńNo chyba mam... Dzisiaj mam tego pewność.
Mam takie samo zdanie na temat własnych dzieci. ;)
UsuńEjj a ja ostatnio jazdy miałam na Madagaskar i też sobie oglądałam.
No widzisz? Skoro masz, to warto czekać. ;*
To znaczy jakie? :)
UsuńJa mam ostatnio wenę na obejrzenie Króla Lwa, ale On nie chce go ze mną oglądać, bo "Simba tam płacze :(" ;D
Wiem, że warto. Chociaż to długo potrwa.
Takie, że nie chcę ich mieć. Nie wyobrażam sobie siebie w roli matki i takiego małego stworzenia pod swoją opieką, to cholerna odpowiedzialność i nie czuje się gotowa aby ją brać na siebie, nie wiem czy kiedykolwiek poczuje...
UsuńTeż oglądałam niedawno, ale sama. Bo K. to tylko jakieś sensacje, albo horrory, nawet mojej ulubionej komedii nie chce ze mną oglądać... ;( ;P
Ważne, że warto, nie ważne jak długo. Czasami cierpliwość popłaca.
Ja chyba bym chciała... Ale "mieć" dziecko może mieć każdy, nie wszyscy się do tego nadają. Najpierw praca, facet, wspólne życie, później można o tym myśleć. Masz rację, że to wielka odpowiedzialność, trzeba mieć tego świadomość już wcześniej. A nie dopiero w momencie, kiedy już się "stanie".
UsuńA jaka jest ulubiona? :)
Moje upodobania do filmów też mijają się z jego. Muzyczne już mniej. Zwłaszcza, że przez ostatnie dwa tygodnie tak bardzo zaraziliśmy się nawzajem swoją muzyką, że wszystko możemy już śpiewać razem. ;)
Tak, właśnie tak.
Kiedyś na pewno się skończy :)
OdpowiedzUsuńKiedyś tak... Ale to "kiedyś" jest bardzo odległe póki co...
UsuńNie smutaj, bądź dobrej myśli :)
UsuńStaram się, na ile to możliwe. Na razie się uśmiecham, wypłakałam hektolitry łez na początku tygodnia, chwilowo mi ich brakło :)
UsuńI dobrze, że już ich zbrakło ;P
UsuńJestem pewna, że jeszcze wrócą.
UsuńOby ze szczęścia :)
UsuńNa te jeszcze trochę poczekam :)
UsuńAle będą! :)
UsuńMam na nie cichą nadzieję :)
UsuńWierz w to :)
UsuńStaram się, staram :)
UsuńTo już połowa sukcesu, czy coś, nie? ;)
UsuńWiększa połowa :)
UsuńI tego będę się trzymać :)
Usuń:)
UsuńSkończy się, musi się skończyć. A jeśli on chce tego samego, to nie może się nie udać. :)
OdpowiedzUsuńWierz mi, że może... Wszystko się pokomplikowało i nic tu nie jest ani proste, ani oczywiste.
UsuńSkończy, skończy, ale jeszcze potrwa... Stanowczo za długo..
Ale czemu od razu spodziewać się najgorszego?
UsuńJesteśmy go pewni, oboje.
UsuńA jest szansa, że się mylicie?
UsuńNiestety nie.
UsuńKiepska sprawa.
UsuńNawet bardzo... Ale i tak nie chcę tego skreślić, nawet jeśli jest ciężko i muszę poczekać.
UsuńCo Wam stoi na przeszkodzie?
OdpowiedzUsuńBłędy przeszłości, które wciąż się ciągną.
UsuńNajgorsze co może stanąć na drodze.
UsuńA no właśnie... I nie da się ich przeskoczyć ani obejść, trzeba przezwyciężyć. A to potrwa...
UsuńNie cierpię czekać, o czym sama wiesz. A moje życie ostatnio to czekanie. W sumie...
UsuńWiem, wiem... Mnie ostatnio zapytano: "znowu chcesz czekać?". Oczy mi się zeszkliły. Moje życie też się na tym opiera. Ale ja chyba nie umiem inaczej. A teraz? Obie wiemy, że warto. W moim i Twoim przypadku - mamy dużo do zyskania. Ty chociaż czekasz mając go obok... Ja będę sama.
UsuńAle czasami się zastanawiam jak jest łatwiej. I co jest gorsze... Mieć wszystko i to stracić, czy nigdy tego nie zasmakować?
UsuńMoim zdaniem mieć i stracić... Nie zgadzam się z tym, że nie da się tęsknić za czymś, czego się nigdy nie miało, ale z drugiej strony... inaczej się tęskni za "wyobrażeniem", inaczej za realnym człowiekiem i uczuciem, jakie wzbudzał w nas swoją obecnością...
UsuńI chyba się z Tobą zgadzam. Bo gdy wyobrażam sobie np. Jego stracić, to chyba wolałabym nigdy tego nie poznawać, tego szczęścia. Chociaż może z perspektywy czasu wszystko wygląda inaczej...?
Usuńkażda chwila przybliża was do końca tego syfu, niezależnie od tego, kiedy on nastąpi.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale on wciąż jest daleko, a napięcie rośnie.
UsuńŻyczę aby Twoje "zachcianki" zmieniły się bardzo szybko w "listę rzeczy, które musimy zrobić" :)
OdpowiedzUsuńTak właściwie to... poza końcem tego postu to już jest "lista rzeczy, które robimy na co dzień". Dobra, prawie co dzień ;)
UsuńAle chciałabyś aby tak było codziennie, i to widać w Twoich literkach :)
UsuńChciałbym, bardzo. Uwielbiam spędzać z nim czas. Nawet samo pisanie z nim smsów wywołuje na mojej twarzy uśmiech. :)
UsuńBo jesteś zakochana :)
UsuńWypieranie się tego jest już chyba bez sensu...
UsuńChyba jest już za późno :)
UsuńChyba trochę tak. ;)
UsuńMam nadzieję, że następnym razem nie będzie "chcę", a zrobiłam to z nim. :) Piękne chwile, sama się rozmarzyłam, czytając to *.*
OdpowiedzUsuńPoza końcem tego postu... już tak jest. To nasza codzienność. :)
UsuńTo wspaniale! :)
UsuńNie zaprzeczę :)
UsuńBardzo się cieszę i trzymam kciuki, by było tak albo nawet lepiej. :)
UsuńJest dobrze. Niech tylko trwa i... później wróci.
UsuńMyślisz, że mogłoby nie wrócić?
UsuńTego się boję.
UsuńJaki syf? Dlaczego nie będzie mógł jeździć autem?
OdpowiedzUsuńKurde jestem do tyłu noo nic nie wiem co się dzieje ;-/
Coś jest między Wami nie tak? Czemu ma wrócić, czyżby rozstanie? :(
OdpowiedzUsuńA ja chcę żebyś mogła to wszystko.
OdpowiedzUsuń