2 listopada 2013

Zostań, potrzebuję Cię tu.

Znów z Tobą zasypiam, choć fizycznie przecież Cię nie ma. Ale Twój zapach znów tańczy w włóknach poduszki, otula mnie całą. Moje włosy pachną Tobą, skóra wciąż czuje Twój dotyk. Ten delikatny, subtelny. Przymykam powieki, znów jestem niewyspana, ale mimo wszystko szczęśliwa. Podświadomość podsuwa mi dziesiątki obrazów z minionego dnia. Twoje spojrzenia, Twój uśmiech, Twoja twarz zaledwie kilka centymetrów od mojej, błogi spokój malujący się na niej, kiedy kciukiem zataczasz kręgi gdzieś na moim ciele. Lubię na Ciebie patrzeć. Kiedy kręcisz się na łóżku, obserwując zmieniające się na ekranie obrazy, bo moje łóżko jest strasznie niewygodne. Ale ostatecznie nie o wygodę przecież chodzi, ale o obecność. Zabierasz mnie na spacer, wieczorem. Tak, jak lubię najbardziej. W ciszy, w świetle tysięcy zniczy naokoło. Lubię to miejsce, choć błądzimy alejkami, które przywołują za dużo wspomnień. Nie opowiem Ci tego, jeszcze nie mogę. Ale Ty zabierasz nie gdzieś w zakamarek własnego świata. Gdzieś, gdzie pogrążasz się w chwilowej zadumie, gdzie przymykasz powieki, a ja chcę po prostu na Ciebie patrzeć. A później rozładowujesz napięcie błahym pytaniem, gdzie tak naprawdę tylko my dwoje wiemy, że nie jest ono bez znaczenia. Odwozisz mnie do domu. Wysiadam z auta z uśmiechem, choć wolałabym jeszcze chwilę w nim zostać. Długą chwilę. Tak gdzieś... pół nocy, albo nawet całą. Popsułam ten wieczór brakiem kroku, na który oboje czekaliśmy. Był czas, kiedy chciałam zrezygnować, bo zatrzymałeś się w miejscu, a teraz sama jestem nie lepsza. Coś mnie blokuje. Nienawidzę tego uczucia. Nie pozwól mi tego popsuć...
Jesteś pośrodku mej głowy jak echo. 

40 komentarzy :

  1. Jeśli mu zależy to nie pozwoli, by cokolwiek się popsuło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy to tak działa... Chodzi o wzajemność. Kiedy jej brakuje (kiedy człowiek nie wie na czym stoi) - zaczyna się gubić...

      Usuń
    2. Wiem o co chodzi.. Też nie lubię wiedzieć na czym stoję. Wtedy tak jakoś dziwnie się rozpadam.

      Usuń
    3. No właśnie... A tu ani ja do końca nie wiem, ani on przeze mnie. I teraz jak o tym myślę to wydaje mi się, że tylko ja mogę coś z tym zrobić.

      Usuń
    4. Miałam odwrotną sytuację i dla drugiej strony jest to naprawdę męczące, więc może pora na jakiś krok?

      Usuń
    5. Tutaj to działa w dwie strony. Wiem, że to jest męczące, ale my mamy... konflikt interesów.

      Usuń
    6. Myślisz, że kiedyś złagodzicie ten.. konflikt?

      Usuń
    7. Gdybym miała wierzyć jego słowom... tak. Ale to wciąż wiąże się z oczekiwaniem.

      Usuń
    8. Nie wierzysz w to co mówi?

      Usuń
  2. Kochana, oby czas zadziałał na Twoją korzyść...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (Nie)wierzysz w to tak jak ja?

      Usuń
    2. Wiesz, że ostatnio sama we wszystko wątpię. Ale u Was trochę tej wiary jeszcze mam.. :)

      Usuń
    3. Dziękuję Ci, ja chyba nie.

      Usuń
    4. Ucieka powoli, ucieka...

      Usuń
    5. Odchodzi powoli, a ja stoję w miejscu...

      Usuń
    6. Czasami trzeba postać chwilę, by potem z kopyta ruszyć naprzód.

      Usuń
    7. Byle nie przeciągać tej chwili?

      Usuń
    8. Chyba obie przeciągamy wszystko.

      Usuń
    9. Myślisz, że wyjdzie z tego coś dobrego...? Co z szybkimi cięciami?

      Usuń
    10. Nie wyjdzie z tego nic dobrego. A szybkie cięcia są dla odważnych. Ja nie jestem odważna. A Ty?

      Usuń
    11. Chyba jestem, ale.. nie teraz i nie tutaj.

      Usuń
    12. To samo mogę powiedzieć o sobie. Nie w tej, najważniejszej, kwestii.

      Usuń
  3. Spróbujesz następnym razem wykonać ten krok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie już nie spróbować. Już sama dla siebie chcę... po prostu wiedzieć, że potrafię.

      Usuń
    2. Odpowiednie nastawienie już masz, teraz pozostało tylko działanie...

      Usuń
    3. No to uśmiech :) Ale taki szeroki :D

      Usuń
    4. Obecny! Szeroki i szczery ;)

      Usuń
  4. Jesteś na takim etapie, że nie popsujesz. Paradoksalnie w tym zawahaniu widzę dużo zdecydowania. Trudno ująć moje odczucia w słowa, ale mam nadzieję, że wyczujesz, co mi w duszy gra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem co masz na myśli. I poniekąd masz w tym rację. Ale coś zrobić muszę, nie możemy oboje tylko czekać. Do przodu albo do tyłu, koniec stania w drzwiach ;)

      Usuń
    2. Czasami trzeba podjąć męską decyzję, niezależnie od płci :D

      Usuń
    3. Męskie decyzje zazwyczaj podejmują kobiety, zauważyłaś to? ;D

      Usuń
  5. Pięknie razem "wyglądacie" z Twojego opisu. Widzę to w swojej głowie, wiesz? :)
    Potrafisz nazwać to coś, co Cię blokuje? Nie jest to może strach przed zranieniem, zaangażowaniem się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że totalnie do siebie nie pasujemy, wiesz? ;P
      Poniekąd to to. On zniknie, ja wciąż się przywiązuję. Chociaż... po nocnej rozmowie nabrałam takiego dystansu, że samej siebie o niego (już) nie podejrzewałam.

      Usuń
  6. ja popsułam. obyś Ty nie popełniła mojego błędu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba łatwiej popsuć nie robiąc nic, niż wykonując pierwszy krok.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie lubię takiego zamieszania, niepewności i strachu, myśli ''odważyć się czy nie''... za dużo razy przez to przechodziłam

    OdpowiedzUsuń