Raz, drugi, trzeci... Rozczesuję włosy, wbijając wzrok w taflę lustra gdzieś obok swojej twarzy. Podkreślone oczy są trochę
nie-moje. Czuję czasami, że coś się zmieniło. Brakuje mi emocji, z którymi zawsze tu przychodziłam. Ciężko mi się tu wraca, ostatnio. To moja odskocznia od życia, cztery kąty wypełnione uczuciami, które grzęzną we mnie i czasem odbierają, a czasem uspokajają oddech. Tylko teraz... już ich we mnie nie ma. I trochę mi pusto, momentami.
Posprzątałam kilka kątów, odkurzyłam trochę wspomnień. Zebrałam się w sobie, zmieniłam pewne rzeczy. Opanowałam chaos, przez pewien czas ogarniający codzienność. Stawiam kroki z uśmiechem, szczerym. Tylko kiedy drzwi się zamkną, a szpilki zostaną ustawione na półce, trochę za cicho jest we mnie. Czegoś mi zabrakło.
Nawet nie mam z czym do Was przyjść. Nie wiem, o czym miałabym tu pisać.
/ starzejesz się, All.
Takie odrętwienie zdarza się każdemu. Najlepsza metoda: przeczekać.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się.
No czekam, czekam, nic innego mi nie pozostaje właściwie...
UsuńZnam to z autopsji.
UsuńOkropne uczucie, co?
UsuńTak. Wolę już złość lub smutek, bo cokolwiek czuję...
UsuńMi też jest momentami pusto, bardzo.
OdpowiedzUsuńJak sobie z tym radzisz?
UsuńSiedzę i patrzę w sufit. Czasami płaczę.
UsuńPustka jest straszna :(
OdpowiedzUsuńMomentami tak... I nie wiadomo co z nią zrobić.
Usuń:(
UsuńBędę żyć ;)
UsuńTo dobrze ;D
UsuńAl, do Ciebie też taka pustka przychodzi niespodziewanie? Wszystko niby jest dobrze, aż człowiek uświadamia sobie, że jakoś pusto w środku. To ta pogoda paskudna pewnie.
OdpowiedzUsuńNie, u mnie to raczej nie ma nic wspólnego z pogodą. Ale tak, ta pustka przychodzi raczej niespodziewanie. Chodzę uśmiechnięta i mam pozytywne nastawienie do wszystkiego, ale czegoś mi brakuje. To chyba ta cisza w czterech ścianach. Brakuje... jakiejś emocjonalnej bliskości.
UsuńZ kimś czy z samą sobą?
UsuńNajgorsze, kiedy człowiek nie wie, czego mu brakuje. Podobnie jak "coś bym zjadła, ale nie wiem, co" :D
Raczej z kimś...
UsuńI, podobnie jak z jedzeniem, dużo wszystkiego, ale nieobecność "tego czegoś" sprawia, że "nic nie ma" ;)
Właśnie, wokół mnie jest sporo ludzi, ale brakuje tego kogoś... wyjątkowego?
UsuńMoże warto coś zmienić w swoim życiu i tej pustki wtedy nie będzie?
OdpowiedzUsuńMożliwe. Tylko na chwilę obecną nie bardzo wiem co.
UsuńMoże z czasem się dowiesz :)
UsuńJakoś trzeba zapełnić tą pustkę. Pustka to bardzo trudna współlokatorka...
OdpowiedzUsuńNie przeczę, ciężko się z nią żyje, a dogadać się przeważnie nie można. Póki co pomagam jej pakować walizki. Tylko to miejsce, jak mówisz, trzeba wypełnić. A ja nie wiem czym...
UsuńNiech się pakuje i spada. Jej pociąg już stoi na peronie :) Może na razie wypełnij ją własnymi ambicjami, planami, marzeniami, zainteresowaniami?
Usuńchyba wiem o czym mówisz. ale też nie umiem sobie z tym poradzić... uciekam w miliony zajęć, w filmy, w książki, żeby tylko nie zostać z tym twarzą w tarz...
OdpowiedzUsuńJa nawet nie zawsze to czuję. Ale kiedy uderza - z potężną siłą...
UsuńChyba trzeba nam zmian, jakiejś (małej?) rewolucji.
Nie wiem... Może jak w końcu znajdę pracę to wpadnę znów w wir zajęć i nie będzie na to miejsca? Nawet jeśli to wygląda na ucieczkę...
Usuńnie znoszę takiej pustki w sobie.
OdpowiedzUsuńale że ja sobie zawsze potrafię problem wymyślić, to na szczęście nie odczuwam jej zbyt często.
Musisz to przeczekać. :)
OdpowiedzUsuń