3 sierpnia 2014

Time will pass anyway.

Zakładam sukienkę, tę nową, granatową. Do niewielkiej, jasnej torebki chowam kilka drobiazgów. Ostatni raz pociągam rzęsy maskarą, usta delikatną szminką. Palcami przeczesuję wilgotne jeszcze włosy. Już czas. I wychodzę z domu pełna entuzjazmu i nie-zdrowego podekscytowania. I ten stan utrzymuje się przez kilkanaście kolejnych minut, a później... umiera, gdy tylko pojawia się cisza. Miało się udać.
Uśmiechnij się, znajdziemy idealne. Cieszę się, że jesteś. 


3 komentarze :

  1. "chowam kilka drobiazgów" - aż się uśmiechnąłem czytając to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się. Nie można się poddawać w drodze do celu, bo czas i tak upłynie :) Także trzymaj się i cierpliwości! :)

    OdpowiedzUsuń