10 maja 2015
Nieważne.
Gdy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać. A patrzę w nie dziś z pewnością, na jaką kiedyś nie mogłam się zdobyć. Nie zamykam się już w sobie, nie odwracam wzroku. Nie ma we mnie tej krępującej niepewności co do tego, co przyniesie ta chwila. Po prostu patrzę, delikatnie unosząc kąciki ust ku górze. Oczy mi błyszczą, wiem o tym dobrze. Widzę ich odbicie w Twoich, wreszcie radosnych. Zmieniłeś się trochę. Zmieniliśmy się oboje. I zmieniły się nasze życia odkąd... zatapiałam się w Tobie ostatnio. A ja nadal, mimo upływu czasu, czuję w tej chwili, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj, dziś.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jakie to piękne... <3
OdpowiedzUsuńChyba mi tego brakowało, wiesz?
UsuńZ pewnością. To poczucie bezpieczeństwa, miłości, akceptacji. To musi być coś cudownego ;)
UsuńCzuję to samo. I mi też tego brakowało.
OdpowiedzUsuńcudowne. moje serce stęsknione za podobnymi wrażeniami aż zabolało.
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie... :)
OdpowiedzUsuńTzn. mam tak właśnie..
Lepiej być nie może... :)
OdpowiedzUsuńAch, to piękne :)
OdpowiedzUsuńZa czymś takim właśnie tęsknię...
Aż się uśmiecham :)
OdpowiedzUsuńCzyli jest dobrze? :)
OdpowiedzUsuńto pierwsze zdanie... dokładnie opisałaś to, jak się czuję :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że to znaczy, że i u Ciebie się układa?
Wysłałam zaproszenie do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czyżby ...zakochanie? ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie relacje. na szczęście mam ich parę. może nie aż tak jak napisałaś, trochę ewoluowały do innego stanu, przez układające się życia obu stron...
OdpowiedzUsuńOby tak zostało. :)
OdpowiedzUsuń