7 listopada 2015
Trening Dobrej Myśli, część 11.
Umyka mi czas pomiędzy palcami. Przelatuje powoli, a ja patrzę na te chwile i coraz częściej zdarza mi się zaciskać dłonie, by zatrzymać je przy sobie. Zamykam oczy i nucę pod nosem piosenki, które każdego dnia odkrywam na nowo. Zasypiałam z nimi wczoraj, z uśmiechem na ustach. A dziś wstaję w taki sam sposób. Delikatnie stawiam stopy na drewnianej podłodze, chłonę zapach unoszący się w powietrzu i kołyszę biodrami w rytm dźwięków, które mnie prowadzą. Zaparzam kawę. Dziś smakuje inaczej. Lepiej. Otaczam ulubiony kubek dłońmi, podwijam nogi pod brodę i wpatruję się w niebo za oknem. Listopad jest miesiącem specyficznym. Mniej liści na drzewach, mniej kolorów dokoła. Dziś niebo jest szare, w powietrzu wilgoć, na twarze przechodniów spadają delikatne krople. A ja uśmiecham się do siebie i piję kawę ze świadomością, że niedługo wszystko się zmieni. Będzie mi tego brakowało. Będzie na pewno. Ale odnajduję ostatnio to, czego dawno szukałam. Chłonę spokój i układam go w sobie, witam jak przyjaciela, bo przecież jest mi bliski, tęskniłam za nim na przestrzeni ostatnich miesięcy. Dziś jestem sama. Dziś samotność mi smakuje. Dziś powietrze pachnie inaczej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Cytując Nosowską: "Lubię ten stan, cudowne sam na sam". Od razu mi się skojarzyło :)
OdpowiedzUsuńDziś tak, zdecydowanie ;)
UsuńOby jak najczęściej :)
UsuńA ja puszczam przez palce, przyjemnie pieszcza dlonie... I tutaj jest taka mgla... Jakby wszystko zasnelo albo poumieralo. I tak momentami chcialabym zostac na moment samotna.
OdpowiedzUsuńEfekt jesieni?
UsuńNie można choć na chwilę..?
Jedynie w pociagu ale to nie to samo co pobyc tak samej po prostu.
UsuńTo prawda... ale ja lubię czas spędzany w pociągach. Wpatrywanie się w obraz za oknem pozwala uspokoić myśli. Muzyka w słuchawkach, wyciszenie się... dawno nie jechałam.
UsuńJa tez lubie. Ale chcialabym tak zostac sama, sama by sie wyciszyc i odpoczac.
UsuńNiekiedy to naprawdę potrzebne... warto pomyśleć o wygospodarowaniu tej chwili dla siebie. Choć wiem, że czasem jest naprawdę ciężko.
UsuńJa mieszkam z narzeczonym, nie mijamy sie wiec w domu nie zostaje sama. Chyba, ze czasem rano ale to wtedy szykuje sie do pracy.
Usuńpięknie piszesz. Pozdrawiam i zapraszam do mnie...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę podejścia do życia. Czytając ten post czuje się taki spokój, naprawdę. Nie wiem czy to podejście towarzyszy Ci tylko w danym momencie czy zawsze, ale naprawdę to jest dla mnie godne podziwu :-)
OdpowiedzUsuńStaram się odbierać życie w ten sposób, choć ostatnie tygodnie były naprawdę ciężkie. Ale wracam do siebie, powoli.
UsuńDziękuję. Ale tu nie ma czego zazdrościć, przecież każdy tak może!
Od chęci jeszcze daleko do czynu, niestety
UsuńCzasem jak nad wszystkim myślę to włącza mi się takie coś, że przelatuje mi przed oczami całe moje dotychczasowe życie.
OdpowiedzUsuńListopad jest specyficzny, lecz ma swoją piękną magię, którą niestety często spotkać. Samotność bywa piękna, kiedy sami ją zaprosimy.
OdpowiedzUsuńlubię jesień, jesień sprawia, że ludzie w szarości potrafią odnaleźć siebie i jeszcze czerpać z tego przyjemność :)
OdpowiedzUsuńMimo, iż listopad powinnam lubić ze względu na urodziny, tak nie przepadam za tą deszczową pogodą, w ogóle za tą deszczową porą roku... A co do samotności to coraz częściej zaczynam myśleć, że to właśnie jej potrzebuję najbardziej.
OdpowiedzUsuńCzas to tylko iluzja. Niech nam ucieka- ale niech nie ucieka nam w iluzji życie. Chyba o to przede wszystkim chodzi.
OdpowiedzUsuńI jest specyficzny ale...jakoś piękny, prawda?