Świat się nie skończył, czas nie zatrzymał, ludzie nie stanęli w biegu... Tylko niebo, wraz z nami, uroniło łzy, burzliwie. Ledwie wczoraj mówiłam, że jeśli chcesz odejść, to możesz, a ja i tak Cię nie zapomnę... Nikt z nas nie zapomni. Każdy przeżyje to na swój sposób. Zapalam świecę. Uśmiecham się smutno, przypominając sobie ostatni Twój uśmiech, świadomy. Ten nasz, tylko. Łzy napływają do oczu, nie dotykają polików. Chciałabym powiedzieć coś mądrego, ale nigdy nie wiedziałam, co się mówi w takich chwilach. Kładę dłonie na ramionach, szukam swojego sposobu. Nie będę się żegnać, bo przecież spotkamy się jeszcze, nie raz. W innym miejscu, lepszym. Trzymaj się ciepło, uśmiechaj dużo, bądź o nas spokojny.
Psst, Iskierka zgasła.
Niby nic a jednak coś... Jednak to, że iskierka zgasła ma jakieś znaczenie.
OdpowiedzUsuńOgromne.
UsuńEh...
UsuńIskierki gasną.
OdpowiedzUsuńJednak do momentu, gdy pamiętamy, jest dobrze.
Pewnych nie da się zapomnieć, choć wspomnienia z czasem bledną.
Usuńzapal ją od nowa
OdpowiedzUsuńNie mogę.
UsuńPiękne ;)
OdpowiedzUsuńSłowa? Dziękuję. Sytuacja? Wręcz przeciwnie.
UsuńI to jest właśnie najważniejsze odkrycie, którego musisz sama dokonać. Iskierka zgasła, ale życie toczy się dalej :)
OdpowiedzUsuńPrywatnych końców świata są tysiące w całym życiu, ale ten prawdziwy... przecież dalej istnieje. Czasem tylko oddech jest cięższy, łez więcej i uśmiechu na twarzach bliskich mniej.
UsuńPrawdziwy koniec świata nie ma męskiego imienia. I to jest jakiś pewnik.
UsuńJest jeszcze nadzieja na kolejne spotkania, więc niech ona rozpali iskierkę od nowa! Masz wspomnienia, masz nadzieję, nie jest tak źle :)
OdpowiedzUsuńByć może nie umiem ubierać myśli w słowa w sposób zrozumiały.
UsuńTu wcale nie chodzi o nadzieję, o rozpalanie Iskierki od nowa, ani też o kolejne spotkania. Tak, mam wspomnienia, kilka ważnych i jasnych, kilka wyblaklych, które kiedyś mogą jeszcze bardziej zblednąć. I tyle, nic więcej, poza tym jest już tylko echo rozmów nieodbytych.
Więc o co chodzi?
UsuńNie wiem co napisać, jakoś tak... smutno mi się zrobiło...
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie podejście jest najlepsze - bez rozpaczy, paniki, a z nadzieją i wiarą, w to lepsze miejsce.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się trzymasz.
OdpowiedzUsuńZdaje się, że odeszła jakaś ważna dla Ciebie osoba... Najszczersze kondolencje dla Ciebie i Twoich bliskich. Trzeba wierzyć, że tam gdzie jest, jest mu lepiej i że kiedyś się znów spotkacie.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to wiedzieć, że mimo iż jedna iskierka zgasła, inne dalej świecą. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńCzasem w takich chwilach najwięcej mówi milczenie. Bo są rzeczy uczucia, emocje, których słowa nie oddadzą.
OdpowiedzUsuńI to zawsze boli, gdy gaśnie jakieś światło w naszym życiu, światło pewnych relacji,a czasem tylko ich kształtu, rzeczy, do których się nie wróci...ale może ich blask musi zgasnąć, żebyśmy w pewnym mroku odnajdywali nowe światła?