:D Ja bym pojeździła łóżkiem. :P Kompromisy są ważne w życiu. ;)
Przekonało mnie to, że przy spaniu w aucie tak czy siak nie pada na głowę w czasie deszczu... a jeżdżąc łóżkiem niestety dalej mokniesz. Klops.
To się nazywa argument nie do pobicia :D
Starałam się! (ta skromność)
Trzeba się cenić :D
A no pewnie! :D
Jesteśmy najlepsze :D
Czy ja wiem, Monica w Przyjaciołach sobie kupiła łóżko w kształcie samochodu, tam w nogach była kierownica i Chandler z wielką radością popylał XD
Czyżby kiepski był ze mnie Chandler? :<
Wiesz no, Chandler jest wyjątkowy we własnej głupkowatej osobie :< ale dobrze go naśladujesz!
Nie znam gościa w sumie. Ale uznam to za komplement ;P
to chyba musisz nadrobić Przyjaciół :P
ile serca w tym dialogu widać... :)
Serca? Hm ;)
przynajmniej ja widzę na pierwszy rzut oka. nie tylko serca, ale i uczuć. nie ważne z kim. :)
Może trochę ;)
Ciekawe, ciekawe. :D
Szczególnie... wjazd na autostradę łóżkiem? :D
Zależy, jaką rozwija prędkość :D
Hahahah! A mi się jeszcze tak nieprzyzwoicie skojarzyło "jeździć na łóżku" :PPP
Pytanie tylko czy to argument za remontem czy kolejny pomysł na "wykorzystanie" samochodu :DHahah, sorry :D
Ahhh ja też chcę robić remonty :P
U mnie miał być na wiosnę, trochę się przeciągnęło i wyskoczył samochód i... no, póki co ani jedno ani drugie ;)
Ja remont będę robić jak będzie mieszkanie a póki co... Nie ma go :p
Nie ma to jak remonty ;p
Nie ma jak zakup auta!
U nas też były dylematy remontowe:On: wolisz mieć prysznic, czy zlew?Ja: pod prysznicem mogę umyć naczynia, ale w zlewie się nie umyję.:D
Czemu nie! Pamiętam z czasów podstawówki krótkowłosą koleżankę, która myła włosy w zlewie, bo nie lubiła uczucia "lejącej się wody na głowę" :D
O, ludzie to jednak potrafią zaskoczyć :D
to ma sens :D chociaż w aucie śpi się niewygodnie, nie polecam :d chyba, ze to ogórek przystosowany do długich podróży ;)
Ogórek nigdy w życiu! Ale faktem jest, że małych samochodów nie lubię. Chociaż w tej chwili akurat interesuje mnie po prostu niedrogi :D
Świetna gra słów i przy okazji pośmiać się można :)
Witam w moim świecie, taka codzienność ;)
hmmm, chyba mnie sporo ominęło w Twoim życiu :-) cóż to za remonty/zakupy? z kim??? :D
Nie wiem czy dobrym byłoby tu określenie "długa historia", ale... ;)
A zimą z górki na łóżku to by nie chciał zjechać? :D
Właśnie sobie to wyobraziłam. I, hm, może przemyślimy temat raz jeszcze :D
Haha :D ja się sama rozmarzyłam na ten temat :D
Oj tam, zawsze można jeździć komunikacją miejską :)
o matko! temat samochodu był u mnie wałkowany jakiś rok czasu, bo Monsz nie potrafił się zdecydować, który chce model. Dopiero teść zaczął szukać w internecie, sam przejechał 600km żeby samochód przed kupnem obejrzeć :D
:D Ja bym pojeździła łóżkiem. :P Kompromisy są ważne w życiu. ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonało mnie to, że przy spaniu w aucie tak czy siak nie pada na głowę w czasie deszczu... a jeżdżąc łóżkiem niestety dalej mokniesz. Klops.
UsuńTo się nazywa argument nie do pobicia :D
OdpowiedzUsuńStarałam się! (ta skromność)
UsuńTrzeba się cenić :D
UsuńA no pewnie! :D
UsuńJesteśmy najlepsze :D
UsuńCzy ja wiem, Monica w Przyjaciołach sobie kupiła łóżko w kształcie samochodu, tam w nogach była kierownica i Chandler z wielką radością popylał XD
OdpowiedzUsuńCzyżby kiepski był ze mnie Chandler? :<
UsuńWiesz no, Chandler jest wyjątkowy we własnej głupkowatej osobie :< ale dobrze go naśladujesz!
UsuńNie znam gościa w sumie. Ale uznam to za komplement ;P
Usuńto chyba musisz nadrobić Przyjaciół :P
Usuńile serca w tym dialogu widać... :)
OdpowiedzUsuńSerca? Hm ;)
Usuńprzynajmniej ja widzę na pierwszy rzut oka. nie tylko serca, ale i uczuć. nie ważne z kim. :)
UsuńMoże trochę ;)
UsuńCiekawe, ciekawe. :D
OdpowiedzUsuńSzczególnie... wjazd na autostradę łóżkiem? :D
UsuńZależy, jaką rozwija prędkość :D
UsuńHahahah! A mi się jeszcze tak nieprzyzwoicie skojarzyło "jeździć na łóżku" :PPP
OdpowiedzUsuńPytanie tylko czy to argument za remontem czy kolejny pomysł na "wykorzystanie" samochodu :D
UsuńHahah, sorry :D
Ahhh ja też chcę robić remonty :P
OdpowiedzUsuńU mnie miał być na wiosnę, trochę się przeciągnęło i wyskoczył samochód i... no, póki co ani jedno ani drugie ;)
UsuńJa remont będę robić jak będzie mieszkanie a póki co... Nie ma go :p
UsuńNie ma to jak remonty ;p
OdpowiedzUsuńNie ma jak zakup auta!
UsuńU nas też były dylematy remontowe:
OdpowiedzUsuńOn: wolisz mieć prysznic, czy zlew?
Ja: pod prysznicem mogę umyć naczynia, ale w zlewie się nie umyję.
:D
Czemu nie! Pamiętam z czasów podstawówki krótkowłosą koleżankę, która myła włosy w zlewie, bo nie lubiła uczucia "lejącej się wody na głowę" :D
UsuńO, ludzie to jednak potrafią zaskoczyć :D
Usuńto ma sens :D chociaż w aucie śpi się niewygodnie, nie polecam :d chyba, ze to ogórek przystosowany do długich podróży ;)
OdpowiedzUsuńOgórek nigdy w życiu! Ale faktem jest, że małych samochodów nie lubię. Chociaż w tej chwili akurat interesuje mnie po prostu niedrogi :D
UsuńŚwietna gra słów i przy okazji pośmiać się można :)
OdpowiedzUsuńWitam w moim świecie, taka codzienność ;)
Usuńhmmm, chyba mnie sporo ominęło w Twoim życiu :-) cóż to za remonty/zakupy? z kim??? :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrym byłoby tu określenie "długa historia", ale... ;)
UsuńA zimą z górki na łóżku to by nie chciał zjechać? :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie to wyobraziłam. I, hm, może przemyślimy temat raz jeszcze :D
UsuńHaha :D ja się sama rozmarzyłam na ten temat :D
UsuńOj tam, zawsze można jeździć komunikacją miejską :)
OdpowiedzUsuńo matko! temat samochodu był u mnie wałkowany jakiś rok czasu, bo Monsz nie potrafił się zdecydować, który chce model. Dopiero teść zaczął szukać w internecie, sam przejechał 600km żeby samochód przed kupnem obejrzeć :D
OdpowiedzUsuń