24 grudnia 2016

Kochani moi!

Zauważyłam, że chyba obchodzimy od zwyczaju składania sobie życzeń tutaj, na blogu. Niemniej jednak ja osiem i lat temu prosiłam Was, byście dzieląc się opłatkiem z rodziną zatrzymali się chwilę i wpatrując się w tę magiczną pierwszą gwiazdkę pomyśleli o kimś, kogo nie ma z Wami, ale kto z całego serca każdego dnia w roku życzy Wam wszystkiego, co najlepsze, bez żadnych wyjątków. I dziś też, jeśli mogę, proszę Was, byście znaleźli dla mnie tę chwilę.

Ja tych świąt nie czuję, dla mnie one dalej są dziwne i takie trochę... Zauważyłam, że chyba obchodzimy od zwyczaju składania sobie życzeń tutaj, na blogu. Niemniej jednak ja osiem i lat temu prosiłam Was, byście dzieląc się opłatkiem z rodziną zatrzymali się chwilę i wpatrując się w tę magiczną pierwszą gwiazdkę pomyśleli o kimś, kogo nie ma z Wami, ale kto z całego serca każdego dnia w roku życzy Wam wszystkiego, co najlepsze, bez żadnych wyjątków. I dziś też, jeśli mogę, proszę Was, byście znaleźli dla mnie te chwilę.

Ja tych świąt nie czuję, dla mnie one dalej są dziwne i takie trochę... niepełne.

Niemniej życzę Wam, by były najpiękniejsze. Byście spędzili ten czas w gronie osób, które kochacie, otoczeni miłością, spokojem i dobrocią. Zatrzymania w biegu, delektowania się chwilą i odnalezienia prawdziwego piękna w tym, co jest tu i teraz. Życzę Wam też, by spełniały się Wasze marzenia, te mniejsze - na pozór błahe - i te większe - na pozór nieosiągalne. Życzę Wam wiary w to, że niemożliwe nie istnieje, choć trzeba nad nim trochę dłużej pracować. Uśmiechu na co dzień, takiego prawdziwego, w oczach, wielu łez radości i wzruszeń. A jeśli zdarzą się te gorsze momenty - a zdarzą się z pewnością - to życzę Wam, byście czerpali z nich siłę, wyciągali lekcje i szli przez życie z uniesioną głową, czasem pod prąd, mając u boku kogoś, komu oddacie swoją dłoń w pełnym zaufaniu i kto w największej burzy okaże się najpewniejszą ostoją.

Pięknej choinki, wyrozumiałego Mikołaja i uśmiechu tak szczerego, by nie bolały od niego poliki. Wesołych świąt, Kochani. i
 nim trochę dłużej pracować. Uśmiechu na co dzień, takiego prawdziwego, w oczach, wielu łez radości i wzruszeń. A jeśli zdarzą się te gorsze momenty - a zdarzą się z pewnością - to życzę Wam, byście czerpali z nich siłę, wyciągali lekcje i szli przez życie z uniesioną głową, czasem pod prąd, mając u boku kogoś, komu oddanie swoją dłoń w pełnym zaufaniu i który w największej burzy okaże się najpewniejszą ostoją.

Pięknej choinki, wyrozumiałego Mikołaja i uśmiechu tak szczerego, by nie bolały od niego poliki. Wesołych świąt, Kochani.

A na koniec, choć to wcale nie mniej ważne, chcę Wam z całego serca podziękować, że wciąż tu jesteście. Nawet kiedy ja, niestety, bywam tu tak rzadko. Jesteście niesamowici.

4 komentarze :

  1. Ja świąt nie obchodzę, nie uznaję. Nie jestem chrześcijanką i tradycję mam gdzieś. Specjalnie poszłam do pracy i...tam mnie magia świąt dopadła. Może ta aura sama przychodzi, kiedy tego potrzebujemy i kiedy mamy wystarczająco otwarte serce? Życzę ci, żeby cię mimo wszystko jakoś w tych dniach odnalazła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne życzenia:) Mam nadzieję, że wszystkie się spełnią:)
    I mam nadzieję, że ten czas był dla Ciebie miły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Święta nie muszą mieć wymiaru religijnego, mogą być przecież czasem spędzonym z bliskimi :)

    OdpowiedzUsuń