28 sierpnia 2017

Małe kompromisy i marzenia, do których nam tęskno.

Mogę mieszkać w żółtym domu, na dwudziestu metrach, mieć zielone ściany i pozornie mniej przestrzeni do życia niż w tej chwili do spania. Może tu chodzi o ten kompromis, w którym te rzeczy ważne i wielkie nagle zdają się nie mieć aż takiego znaczenia? Nagle ten taras z balustradą, roziskrzonymi lampionami i pachnącą lawendą, na którym pijam poranną kawę i lampkę wina wieczorem, okryta kocem, z Tobą tuż obok, wśród tui tworzących naszą wspólną przestrzeń i bzu kwitnącego wczesną wiosną, choć piękny, to nie jest już najważniejszy. Ani perspektywa dalekich podróży, zwiedzania Toskanii, objazdówki po Europie, na którą do tej pory nie miałam nigdy czasu... 
Może o to chodzi, że dziś lampion jest jeden, nad wejściowymi drzwiami, lawenda zasadzona w kobiałce na sypialnianym parapecie, a w ogrodzie zamiast tui - polne kwiaty. Mogę pić tę kawę przy kuchennym stole, a wino w ogrodzie jedynie na wakacjach, przecież i tak dawno przestałam to lubić. 
Choć te tuje rosną przecież, wokół fundamentów. Naprzeciw jabłonki, pod którą w przyszłym roku postawię białą ławkę. I będzie ta balustrada, świece, lampiony, puchate poduszki, książki i muzyka o miłości. Może nawet ta z winyli leżących na strychu u Twojego dziadka...

4 komentarze :

  1. Kiedy tworzymy nasz własny dom - liczy się dla mnie tylko to, by był tworzony wspólnie. Byle gdzie, może być mały, ale nasz własny. Gdzie kawę pije się szybko, bo ciasno. I w kuchni mało miejsca na dwoje, ale przecież miłość zwycięża. Mało miejsca sprzyja uczuciu, pozwala na częsty dotyk...

    Jak mnie się marzy te kilka metrów własnej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to się mówi, nie ważne gdzie - ważne z kim. Tam gdzie jest uczucie, tam jest prawdziwy dom. :)
    Już Ci zazdroszczę tej białej ławki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dom to przede wszystkim tworzące go osoby. Do mnie też przemawia bardziej skromna wizja czegoś swojego, przytulnego niż wyidealizowane obrazy. Chyba faktycznie dorosłyśmy, co w tym przypadku nie jest takie złe :)

    OdpowiedzUsuń