27 maja 2018

Echo samodzielności.

Jest mi tylko przykro, tak zwyczajnie, po ludzku. Może jestem nazbyt dumna, nazbyt uparta, może nazbyt. Może to wszystko jest niczym, nie powinno mieć większego znaczenia. Ale ma. I mierzi mnie, gnębi, wewnętrznie rozstraja. I myślę, że powinno uleciec przy trzecim oddechu, dać zapomnieć o sobie jak wiele rzeczy przed tym, wiele po tym. Ale dzisiaj mi przykro. Za dużo w to pracy włożyłam, by obyło się bez echa.

6 komentarzy :

  1. Trzymaj się mocno

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja bym chciała aby zawsze po kilku oddechach wszystko się dobrze we mnie układało...
    Przytulam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Się jeszcze poukłada :) Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdyby tak po prostu pomyśleć "będzie dobrze" i sprawić, żeby tak właśnie było? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety im więcej pracy czy emocji w coś wkładamy, tym trudniej jest nam przyjąć związaną z tym "porażkę"... Chociaż nie wiem czy to odpowiednie słowo. Po prostu całym sercem nastawiamy się, że jednak będzie dobrze, najlepiej jak by być mogło.

    OdpowiedzUsuń