26 czerwca 2018

Inne pasje i marzenia.

Może za szybko staliśmy się dorośli. Cieszą nas inne rzeczy. Inne dziś między sobą, inne przecież niż kiedyś. Gdzieś pośród dorosłych pragnień i tysiąca obowiązków znajdują się oczy, piękne, inne niż wszystkie. Nic z tych rzecz, nie. Po prostu są ładne, rozmowy ciekawe, trochę, być może, jak powrót do przeszłości, choć nie znam ich z żadnych starych czasów. Przypominają o marzeniach, o pragnieniach dawnych. Opowiadają o świecie, których został gdzieś za mną, o nadziejach, z pasją ogromną. Odejdą niebawem szybciej niż się zjawiły, ale to nic. Nie będzie tęsknot, pożałowania. Będzie codzienność jak zawsze, pachnąca dziś trochę jesienią. Codzienność w biegu, z przerwą na kawę, na spacer po lesie, na rozmowy z ludźmi, którzy są jakby od zawsze. Dawne miejsca smakują inaczej, powietrze jest jakby inne, cele idące w innym kierunku, drogi (nie)znane. Lubię tę codzienność, choć ciszy brakuje. Wracam do książek wieczorem, do godziny przed snem spędzonej w słowach. Odkładam telefon, coraz częściej nie zabieram go ze sobą (wszędzie). Choć poczta pęka w szwach, terminy gonią, nieodebrane połączenia. Muzyka dziś inna, mecz w towarzystwie, które kiedyś miało być naszym. Uśmiecham się do siebie, poprawiam spódnicę, małe kroki po schodach, stukot obcasów na jedynej w tym mieście ulicy, którą naprawdę lubię. I jakby w innym świecie, rozmowy oderwane od tamtych. Branżowe, już nie między wierszami. Mam za sobą tysiąc rozmów z przełożonym i coś, co mnie samej w tym czerwcu przypomniało o dawnych pragnieniach. Sto osiemdziesiąt stopni inaczej, a gdzieś w środku wciąż zostało tamto, podobne. Słów mi brakuje, choć na usta się cisną od wielu tygodni. Przystaję w tym biegu, sama, zaledwie kilka ulic dalej. Nauczyłam się obserwować niebo, inaczej patrzeć przed siebie. Może był czas, w którym za szybko staliśmy się dorośli. Ani jednej z tych chwil bym jednak nie oddała, choć pasje tych oczu zdają się być bliższe mnie kiedyś. Dziś po prostu moje są inne, znalezione przypadkiem, utwierdzone z dnia na dzień, może nawet coraz większe. Dobrze jest. Dobrze. Choć oddechy (stęsknione) płytsze trochę, bo na głębokie brakuje sposobności. Chyba nie czasu.

7 komentarzy :

  1. Bo to wszystko w ogóle jakoś tak szybko się dzieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Staliśmy się dorośli. Kiedy to się stało? Jak to zatrzymać?"...?

      Usuń
  2. Tupot małych stóp i wszystko się zmienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sztuka małych kroczków, wszystko się zmienia :)

      Usuń
  3. Czas mija zdecydowanie za szybko... A my czasem popadamy w dorosłość, dojrzałość i narzucamy sobie obowiązki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to chyba naturalna kolej życia, pewien etap mimo wszystko te obowiązki niesie z sobą...

      Usuń
    2. Ale czasami robimy to za wcześnie, za mocno i zapominamy o dziecięcej radości :) - jak to w reklamie wedla mówią :P ale czasem tak jest. Trzeba czasem zwolnić, pobyć nieco mniej dojrzałym.

      Usuń