weheartit.com |
1. Zaczynasz świąteczne zakupy na Black Friday czy czekasz z nimi na ostatnią chwilę?
Kwestię Black Friday pominę :). W każdym razie - raczej staram się kupować prezenty wcześniej, żeby ostatnich przedświątecznych dni nie spędzać w galeriach (nie należę do kobiet lubiących zakupy :). Chociaż w tym roku muszę Wam się przyznać - zaczęłam dopiero w sobotę.2. Jeśli mogłabyś wystąpić w jakimś świątecznym filmie, to w jakim ?
Oglądałam ostatnio Bezsenność w Seattle, po raz chyba setny z resztą, i doszłam do wniosku, że to jeden z moich ulubionych filmów z tego bożonarodzeniowego okresu. Więc może w tym?
3. Co wolisz: Wigilię czy Dzień Bożego Narodzenia (24 czy 25 grudnia) ?
Wigilię, mimo wszystko. Kilka lat temu nauczyłam się na ten jeden dzień zamykać buzię i nie wypominać nikomu tego, co przechodziłam w domu przez cały rok. Bez względu na to, jaki mam stosunek do swojej rodziny na co dzień i jak wiele na jej temat mam do powiedzenia - chcąc nie chcąc muszę przyznać, że potrafią czasem się zjednoczyć. Odnoszę nawet wrażenie, że Wigilia jest u nas nie tyle sztuczna, co... pełna (płonnej) nadziei, że jednak coś się zmieni. Pozostałe dni to jedynie obiad w większym gronie, albo kawa i ciasto z domownikami.
4. Gdzie twoja rodzina stawia choinkę i kto ją dekoruje?
Odkąd pamiętam choinka u mnie w domu stoi zawsze w tym samym miejscu, w salonie, a dekoruje ją przeważnie mój ojciec. Choć w tym roku robiłam to ja, a wcześniej, wiele lat temu, kiedy byłam dzieckiem - robiliśmy to wspólnie.
5. Białe czy kolorowe światełka?
Zdecydowanie białe, choć u mnie w domu są zawsze tandetne kolorowe ;)
6. Czy jesteś niegrzeczna i szukasz po domu schowanych prezentów, czy czekasz, żeby rozpakować je normalnie (po pierwszej gwiazdce) ?
Nie dostaję już raczej prezentów, no ale... zawsze czekałam. :) Chociaż, pamiętam jedne takie święta, byłam wtedy jeszcze w podstawówce, gdzie bardzo prosiłam "Mikołaja" (nie wierzyłam w niego już, no ale... rozumiecie, nie? ;) o MP3. Spadłam z krzesła próbując dostać się do najwyższej półki w szafie, a prezentu i tak nie znalazłam ;D
7. Wolałabyś żyć w chatce z piernika czy w pracowni Mikołaja?
Zdecydowanie w pracowni Mikołaja! Może jestem z lekka psychiczna, ale od dziecka lubiłam tę organizację ;)
8. Opowiedz o swojej ulubionej Wigilijnej tradycji...
Wspomniałam o niej w pytaniu 3 - jednoczenie się rodziny. Może brzmi to dość bajkowo, ale wierzcie mi, że u mnie w rodzinie naprawdę tak to wygląda. Choć ten okres przedświąteczny jest wypełniony kłótniami, krzykami i niejednym płaczem. Tyle, że Wigilię przeważnie spędzamy u Babci, która w ciągu całego roku ma strasznie dużo na głowie i to chyba właśnie dla niej staramy się stwarzać ten obraz ciepła wypełniającego każdy skrawek mieszkania.
Za to szczerze nienawidzę dzielenia się opłatkiem. To akurat jest strasznie sztuczne.
9. Jeśli mogłabyś być z kimś, obojętnie z kim pod jemiołą, kogo byś wybrała?
Wiecie, że myślałam nad tym pytaniem już dawno temu, i nic nie wymyśliłam? Nie mam w domu nawet jemioły, zabrakło nam miłości w tym roku ;)
10. Co jest na samej górze twojej choinki?
Taki dziwny, złoty, szklany czubek, który po trzecim z kolei upadku gwiazdki pełni funkcję raczej zastępczą niż dekoracyjną. (paskudny jest ;D)
11. Czy kiedykolwiek chodziłaś po domach i kolędowałaś?
Mówiłam Wam już, że w święta staram się być miła dla ludzi. Dla sąsiadów również, więc nie ;)
12. Czy odliczasz do Świąt? Jeżeli tak, to ile zostało dni do Świąt?
Odliczałam, w nadziei na wyjątkowe święta. :)
13. Jakie są przysmaki/jedzenie które możesz jeść co roku w czasie Świąt i nigdy Ci się nie znudzi?
Jestem strasznie wybredna, jeśli chodzi o jedzenie. Ciężko mi dogodzić i większość rzeczy, które jem na co dzień jem raczej z braku czegoś dobrego niż dlatego, że naprawdę mi to smakuje. Nie ma chyba przysmaków ze świątecznego stołu, które nigdy mi się nie znudzą. Poza mandarynkami oczywiście, ale chyba nie zaliczamy tego do świątecznego jedzenia? :)
14. Czy dla Ciebie magia świąt jest taka sama teraz, jak i kiedyś kiedy byłaś młodsza?
Nie. Chociaż od tych kilku lat, kiedy nauczyłam się, że niektóre rzeczy, w niektórym czasie, trzeba przemilczeć - staram się zobaczyć święta w bardziej pozytywnych barwach. I mniej więcej od trzech, mimo wszystko mi się to udaje. A poza tym - w rodzinie wszystko się zmienia, kiedy znów pojawia się w niej osóbka, która wierzy w Mikołaja. Wtedy warto chociażby dla niej się postarać :)
/ A może czuję to wszystko w ten sposób dlatego,
że za rok będę już tylko gościem?
Jak Wam mijają święta, Kochani? :)
że za rok będę już tylko gościem?
Jak Wam mijają święta, Kochani? :)
Ups, a u mnie jemioła wisi i w dodatku czekam na gościa... :P
OdpowiedzUsuńTakiej to dobrze ;D
UsuńTo nie tak jak myślisz xD
UsuńJasne, jasne. Ty mi się tu nie tłumacz ;D
UsuńNie, serio byliśmy grzeczni. :|
UsuńAle nuuda ;D
UsuńWiem no. :(
UsuńTrzeba się było bardziej postarać ;D
UsuńStarałam się, ale chyba tego nie zauważył. :P
UsuńŚlepy, czy co? ;D
UsuńChyba trochę tak. :P
UsuńCiężko musi z nim być ;D
UsuńGdyby jeszcze coś było... :D
UsuńTo my nie o Twoim rozmawiamy? :D
UsuńEj, zapomniałam o jemiole ;O W sumie i tak nie miałby kto mnie pod nią pocałować.
OdpowiedzUsuńGdzie mój prezent?! :P
Dlatego ja też jej nie kupiłam. :<
UsuńMówiłam Ci - czeka na Ciebie ;D
Ally... pocałować Cię? XD Haha :D
UsuńNie zjedz :XX
Spieprzaj! ;D
UsuńNie zjem, nie lubię ;D
No to chociaż przytulę xd
UsuńDobrze, pilnuj jej ;d
Jesteś nieznośna xd
UsuńSpoko, spoko ;D
Ale nieznośna w słodki sposób, jak Junior? :>
UsuńNie. Junior jest jedyny w swoim rodzaju. Nie schlebiaj sobie! ;D
UsuńI ja też. No po prostu kocham mówić z ludźmi, których coś interesuje, nawet kiedy ja totalnie się na tym nie znam i tylko kiwam głową. To super sprawa, godzinami mogę gadać o literaturze, o sporcie, muzyce, Ameryce i wielu, wielu rzeczach, ale również o malarstwie na którym się mało co znam.
OdpowiedzUsuńBył taki moment w życiu, kiedy odkryłam Eminema i bardzo mi pomógł i do tej pory tak jest. Jego teksty są niesamowite, on sam jest bardzo charyzmatyczny.
Naprawdę? Znasz Debussego? Jego Claire de Lune? Petite suite? Reverie?
Ja też mam w swoim życiu takich muzyków, których odkryłam w pewnym ciężkim dla mnie momencie i dzisiaj stanowią niejako ostoję, kiedy coś jest... nie tak. Choć skłamałabym mówiąc, że słucham jedynie ich, albo chociażby ich na co dzień.
UsuńZnam. Nie raz już zatonęłam w tej muzyce, choć dla mnie bogiem wciąż pozostaje Yiruma. Jest mi w jakimś stopniu bliższy.
Nie mogę się dostać do Ciebie na bloga...
Dodaję do linek;D
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię Wigilii mimo wszystko. Najlepiej bym jej nie obchodziła.
OdpowiedzUsuńA święta? Czuję jakby ich nie było.
Ja starałam się w tym roku psychicznie do nich przygotować i naprawdę chciałam poczuć tę atmosferę. W ostatniej chwili okazało się, że będę miała przy sobie niemalże wszystkich bliskich mi ludzi, ale siedząc przy wigilijnym stole uświadomiłam sobie, że... to tylko kolacja. A szkoda. W przyszłym roku chciałabym swojej Wigilii. Pizzy, wina i nie-całkiem-świątecznych filmów. Wpadasz?
UsuńJa też nie mam takiej osoby, którą bym chciała wyściskać pod jemiołą ;p
OdpowiedzUsuńCzyżby? A Brian...? ;D
UsuńOoo :D Brian <3 <3 <3
UsuńWidzisz, wiedziałam ;D
UsuńJak mogłaś o nim zapomnieć?!
Łamanie się opłatkiem jest najgorsze :D
OdpowiedzUsuńOwszem. Człowiek sobie nagle uświadamia, że nie zna ludzi, którzy stoją naprzeciw niego.
UsuńDokładnie. Więc ja się ograniczyłam do zaledwie 'zdrówka', i to chyba wyszło najkorzystniej.
UsuńJa do "wszystkiego najlepszego".
Usuńmuszę w końcu obejrzeć tą 'Bezsenność...'. zwłaszcza, że odkąd oglądam Grey's Anatomy, to Seattle niezmiernie mnie intryguje ^^
OdpowiedzUsuńi u mnie też w tym roku jemioły zabrakło :P
Nie oglądałaś? No jak mogłaś! ;D
Usuńno wiem, wiem - strasznie jestem w tyle, ale ja tak zawsze z filmami :P jakoś wolę czytać, niż oglądać, więc nawet z filmową klasyką jestem opóźniona :P
UsuńJa tam mimo wszystko bardzo lubię kino ;)
UsuńTeż nigdy nie lubiłam dzielenia się opłatkiem. Idź po całej rodzinie i wymyślaj na poczekaniu jakieś życzenia, byle tak żeby sztunie nie brzmiały.. całe szczęście to mnie od siedmiu lat omija, bo mama nie przykłada do tego wagi.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, niektóre rzeczy trzeba przemilczeć, a atmosfera świąt wpływa na to odpowiednio :D ja to teraz już jestem "po" i byle do sylwestra. spodziewam się upalenia, a dawno nie paliłam...:)
Sądzę, że gdyby Wigilia miała być u mnie w domu - też by tego nie było.
UsuńNie mów nic na temat Sylwestra, proszę. xd
dlaczego (czy nie pytać:p)
UsuńCzeka mnie wieczór z telewizorem, mało optymistyczna wizja ;D
Usuńto dużo lepsze niż melanż z nielubianymi ludźmi (wg mnie):D
UsuńWedług mnie też, dlatego zrezygnowałam z wyjazdu. Ale mam ochotę na plenerową imprezę, tyle że chętnych na nią brak ;D
Usuńludzie to by tylko w domu siedzieli, nie pamiętają jak to było jak trzeba było chlać po podwórkach, żeby nie było przypału.:D
UsuńTakże preferuję ten film na święta. Chociaż ostatnio oglądałam Słodki listopad i płakałam jak głupia ;)
OdpowiedzUsuńTobie też wszystkiego dobrego :*
Też oglądałam. Cudowny film. ;)
UsuńJa tam lubię standardowo Kevina :D
OdpowiedzUsuńU mnie święta wyśmienicie, choć inaczej niż zwykle:)
Nie znoszę tego filmu, nigdy go nie lubiłam ;D
UsuńMiła odmiana? :)
Ja zaaawsze. Mogłabym tam grać, szkoda, że najlepsi aktorzy to faceci. Chociaż mnie zawsze bardziej śmieszą oni, w sumie facet jest lepszym komikiem od kobiety i basta. :P
UsuńZawsze było dobrze, ale teraz było... tak w pełni:)
Właściwie masz rację, kobiety są jakieś... dziwne ;D
UsuńCieszę się. Miło słyszeć, że święta sprawiają przyjemność, a nie są jedynie przykrym obowiązkiem. :)
Nie lubię ostatnio kobiet. :P
Usuń:)
Ja ich nigdy nie lubiłam ;P
UsuńDawno nie oglądałam "Bezsenności w Seattle", aż chyba sobie obejrzę, chociaż ostatnio na nic nie mam czasu, mimo że jest przerwa świąteczna. Ja to zawsze szukałam prezentów po domu! No i też co roku podglądałam ze schodów do salonu, kiedy mama z tatą pakowali prezenty. Niestety - zawsze chowali się w najgłębszy kąt pokoju i nigdy nie było nic widać, ale taka tradycja ;D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie widziałam, jak pakowali prezenty :< Chyba robili to zawsze wtedy, kiedy mnie nie było. Albo jak już spałam...?
UsuńCo mam rozumieć przez słowa, że za rok będziesz juz tylko gosciem? Wyjeżdżasz gdzieś, czy może wyprowadzasz na stałe?
OdpowiedzUsuńDzielenie opłatkiem...A myślałam, że tylko ja uważam, to za sztuczne zachowanie, do którego co roku jestem zmuszana...
Wyprowadzam się na stałe. :)
UsuńNie, zdecydowanie nie Ty jedyna masz takie odczucia. Człowiek nagle zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie zna ludzi, którzy go otaczają...
To fakt, jeśli w domu są osóbki, które wierzą w Mikołaja jest tak jakoś inaczej :D
OdpowiedzUsuńJest więcej uśmiechu, to na pewno. :)
UsuńI można poczuć tą magię, co kiedyś.
UsuńŻebyś wiedziała! J. przy rozpakowywaniu prezentów, kiedy zobaczył kolejne autko spuścił głowę, przytulił samochodzik do siebie i powiedział "kocham tego Mikołaja". Wiesz, jakie to było słodkie? <3
UsuńA ja kocham kolorowe światełka, zawsze mi przy nich weselej. A z choinką od kilku lat muszę się sama uzerać. Kiedyś też dekorował ją Tato i wtedy miałam przywilej zawieszenia jednej wybranej bombki na dowolnej gałązce :)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam, że wciskałam na choinkę taką dziwną, nigdy do niczego nie pasującą bombkę z misiem. ;D
UsuńJa od zawsze wybierałam taką DUUUŻĄ, granatową i chociaż obowiązywała zasada, że wiesza się je na dole (były tylko 4), to ja zawsze wciskalam ją na samą górę. Pamiętam jak Tato kiedyś “po kryjomu“ odwiesił ją na dół, to się na niego obraziłam na całą godzinę :)
UsuńMnie pozwalali wciskać wszystko wszędzie. Ale fakt faktem, miałam gust i choinka zawsze wyglądała normalnie ;D
UsuńJa tam nigdy nie szukałam prezentów :) może dlatego, że zawsze dostawałam dużą paczkę na mikołajki i zawsze zostawało coś słodkiego do świąt więc siedziałam przy choince i zajadałam się słodkościami zanim szukać prezentów :) też nie mam jemioły ;/
OdpowiedzUsuńDobry sposób na pohamowanie dziecka ;D
UsuńAno :) i nie zaglądałam do kuchni więc wszyscy mieli ze mną święty spokój :)
UsuńByłaś szczupłym dzieckiem? ;D
UsuńTak :D taki mały szczypiorek :P jedzenie mogłoby nie istnieć :)
UsuńI działały na Ciebie słodycze? Ja ich nie lubiłam ;D
Usuńa ja pytam co z 'ready to feel' ? ;)
OdpowiedzUsuńPamiętasz o nim jeszcze? :)
UsuńLeży w szufladzie. Zajmę się nim, kiedy moja wena będzie proporcjonalna do ilości wolnego czasu. :)
ja tam uważam, że kolorowe światełka nie są tandetne ! :D ożywiają choinkę i jest taka hmm fajna haha ;d
OdpowiedzUsuńWidocznie nie lubię "żywych" rzeczy. W sumie już kilka razy to słyszałam ;D
UsuńJa też wolę Wigilię! To taki magiczny dzień. ;)
OdpowiedzUsuń[virga.blog.onet.pl]
Na swój sposób :)
Usuńu mnie też nie ma jemioły ... ale wiem z kim bym pod nią stanęła :)
OdpowiedzUsuńNawet jeśli mnie przychodzi coś na myśl - wolę tego do siebie nie dopuszczać ;)
UsuńCzemu chcesz się powstrzymywać?
UsuńBo to tylko naiwne pragnienia, a ja wolę być realistką ;)
UsuńSzkoda, że u mnie już nikt nie wierzy w Mikołaja. Chociaż święta są tutaj miłe i radosne, to przydałby się jakiś brzdąc, któremu można by stworzyć najciekawszą bajkę w życiu.
OdpowiedzUsuńU mnie jest taki Maluch od niespełna dwóch lat i radość w jego oczach przy rozpakowywaniu prezentów i to, jak cicho pod nosem, patrząc wcześniej po twarzach nas wszystkich mówił "kocham tego Mikołaja" była... niesamowita. Nie do opisania.
UsuńZazdroszczę, naprawdę szczerze Ci tego zazdroszczę. :)
UsuńZrób sobie swoje? ;D
UsuńWypluj te słowa! Ostatnio się bałam, że się jakieś zjawi! Spóźnialski okres...
UsuńPoza tym... nie, nie. Ja mogę z czyimś posiedzieć trochę, zaopiekować się, ale nie czuję póki co potrzeby ''posiadania'' dziecka, w zasadzie nigdy nie czułam. Nawet lalki w dzieciństwie traktowałam jak dzieci koleżanek, a nie moje. ;D
A ja chyba oszalałam i coraz częściej nachodzą mnie myśli, że jednak chciałabym mieć dziecko. Nie mówię, że teraz, już, ale tak ogólnie, niebawem. To do mnie niepodobne ;D
UsuńOstatnio się cieszyłam i powoli nastawiałam na bycie chrzestną, a tu się okazało, że nic z tego. :<
Nie jestem zwolenniczką teorii mówiącej, że prędzej czy później u każdej kobiety rozwinie się instynkt macierzyński. Może dlatego, że to by oznaczało, ja też zachcę mieć dziecko i wszystkie ciotki, babki, kuzynki dziadków, z którymi teraz się gorąco sprzeczam, że JANIECHCĘ, będą mogły powiedzieć ''a nie mówiłam?'', ale jeśli to jest naturalny proces, zachodzący tylko w świadomości kobiety, bez naporu partnera/rodziców/wzorców kulturowych, to okej, więc wszystko z Tobą okej chyba. ;>
UsuńOjej, przykro mi. :<
Ja też nie wierzę, że na każdą kobietę prędzej czy później przyjdzie czas, ale faktem jest, że niektóre dosięga i ciotki, babki mówią "a nie mówiłam?". Znam taką jedną, niedawno piłam z nią kawę nawet. Pięć lat temu zarzekała się, że nie nadaje się na matkę, a dzisiaj ma dwuletniego synka, któremu niebo by przychyliła, gdyby tylko się tak dało.
UsuńPóki co mój instynkt nie jest na tyle silny, żeby chcieć całą sobą. Może jak dostanę chrześniaka to zrezygnuję ze swojego? ;D
No tak, pięć lat to kupa czasu, wszystko się może pozmieniać.
UsuńHm, ja na bycie chrzestną nie mam co liczyć, bo jestem zła kobieta, bierzmowania nie mam.
Nie przejmuj się, ja też go nie mam. ;D
UsuńDlatego już dzisiaj wiem, gdzie będę chrzestną i jak tylko przyszła mama zajdzie w ciążę to muszę się nim zainteresować. ;)
Kiedy dostajesz coraz skromniejsze prezenty, a rodzina stawia przed Tobą lampkę wina to znaczy, że się starzejesz i cała magia dziecięca świąt idzie się wietrzyć;)
OdpowiedzUsuńMoja dawno już wyszła na taras, choć w rodzinie kupujemy sobie symboliczne prezenty. To fajna tradycja. :)
UsuńU mnie w święta wszyscy zawsze się kłócą.
OdpowiedzUsuńU mnie kłócą się przed świętami, właściwie przez cały rok. A później biorą urlop od krzyków. W Sylwestra już znów nikt się do nikogo nie odzywa.
UsuńU mnie jest podobnie jak u monique. Nikt nie przejmuje się tym, że są święta - czas pojednań i radości.
UsuńW tym roku święta mnie zniszczyły. Nienawidzę ich.
Ja swoje średnio poczułam. A liczyłam na nie, naprawdę..
Usuńja swiat ne lubie za bradzo, z racji tego, ze w przeciwienstie do ciebie ja w wigilie jestem istna zmora moich rodzicow jak i calej reszty. narzekam, dre sie, kloce, nawet przy wigilijnym stole. za to ueielbiam przygotowywac jedzeie ;) a mandaryki tez misie nigdy nie znudza...
OdpowiedzUsuńChyba większosć z nas się z nią zgodzi.
Usuńja nie robię tego jakoś specjalnie, czy coś. staram się juz to ograniczać, ale świeta mimo, że nie całkiem ich nie lubię to wstępuje we mnie wtedy coś, co jest ukryte (moze nie zawsze) przez cały rok... jakiś zły duch czy coś ;d
wiem, moja mądrość poraża ;d ale ja już taka jestem, zawsze robie na przekór ;)
Usuńa często nie zatsanwiam się nad tym, czy warto, czy nie, po prostu robię... zreszta to wiąże się tż z moją upartością. zwykle, gdy robie na przekór to robie tak, bo uparłam się, że ma być inaczej. oczywiscie staram się robić to coraz rzadziej, ale na święta mi to kompletnie nie wychodzi...
UsuńU nas nikt nie dostaje prezentów pod choinkę i jakos nikt z tego powodu nie cierpi, nie ma po prostu takiej tradycji
OdpowiedzUsuńU mnie jest tradycja symbolicznych podarunków, choćby to była czekolada, ale jednak. Myślę, że to nawet miłe.
UsuńFajnie tak :)
UsuńI mojej rodzinie zdarzają się miłe zachowania. Raz do roku ;)
UsuńU mnie to roznie bywa, ale w swieta dosc w miare bylo ;)
UsuńWłaściwie to dobrze. :)
UsuńŚwięta w samotności nie są przyjemnością, wiesz?
OdpowiedzUsuńWiem...
UsuńWysłuchiwanie wyrzutów, dobiegających zza ściany i cztery ciemne kąty, a w nich ja - beznadzieja pomieszana z goryczą.
OdpowiedzUsuńU mnie też tak zawsze było. W tym roku przyszła jakaś zmiana. Chwilowa, ale jednak...
UsuńCzułaś, że to wymuszone?
UsuńDługo się nastawiałam na te święta i ponad miesiąc przygotowywałam się do tego, żeby były wyjątkowe. I były, za sprawą rodziny zza granicy, która obchodzi je w nieco inny sposób. Prawdziwiej.
UsuńRównież wolę Wigilię, reszta to obżeranie się, wgapianie w te same filmy co roku i lenistwo.
OdpowiedzUsuńW pracowni Mikołaja byłabyś elfikiem? ;D
Otóż właśnie. W pewnym momencie nie mogłam już patrzeć na jedzenie. W sumie to dalej nie mogę...
UsuńTak. Takim... dowodzącym ;D
białe światełka. choć w przyszłym roku wróci tandetna kolorowa choinka, bo najmłodszy członek rodziny już będzie miał z tego świadomą frajdę.
OdpowiedzUsuńi wigilia lepsza od kolejnych świątecznych dni. bo wtedy się staramy.
i szukanie prezentów, choć i tak wiadomo, że jest się za starym na dostawanie czegokolwiek.
a bezsenność obejrzałam w tym roku po raz pierwszy.
Właściwie to mnie się wydaje, że człowiek nigdy nie jest za stary na dostawanie prezentów. To tylko nasze przeświadczenie, że w pewnym wieku nie trzeba już niczego kupować. A szkoda...
Usuńja też wolę Wigilię:) potem to już tylko człowiek siedzi i je. W tym roku już nie mogłam usiedzieć na krześle :P
OdpowiedzUsuńJa też nie. Nie mogłam patrzeć na jedzenie ;D
UsuńJakiś świąteczny łańcuszek, czy coś? Fajny nawet :)
OdpowiedzUsuńOdnosząc się do całości, podeszłaś do sprawy bardzo dojrzale. Aż sama się na chwilę zadumałam.
A czepiając się szczegółów: dostałaś wtedy to mp3? ^^
Owszem, łańcuszek. Znalazłam go już jakiś czas temu, ale umknął mi gdzieś w świątecznych przygotowaniach. Postanowiłam do niego wrócić, skoro już i tak miałam wolne :)
UsuńDojrzale? Chyba tak po swojemu wreszcie, wiesz?
Dostałam. Srebrne i malutkie, wyglądało jak zapalniczka. Swoją drogą, dalej je mam, chociaż już nie działa xd.
Czasem fajnie się tak pobawić, zastanawiam się tylko, czemu nikogo nie otagowałaś :D
UsuńWidać to, naprawdę. Odpowiedzi są bardzo szczere, takie od serca.
Prezent był udany, skoro masz do niego sentyment :)
Nigdy nie taguję, zachęcam do zabawy jedynie. :)
UsuńNo był, faktycznie. Teraz służy mi jako pendrive, na którym są chyba najważniejsze rzeczy :)
Wiem, chciałam się podrażnić ^^
UsuńNie bronię nikomu zabawy ;D
UsuńJeszcze tego by brakowało :P
Usuńchoinka u babci rażąco czerwona, dziadek pijany - tradycja utrzymana. w domu zapach sernika i wspólny film. z roku na rok coraz bardziej nie lubię świąt.
OdpowiedzUsuńCzasem wystarczy psychicznie się na nie przygotować i poszukać magii w małych rzeczach, żeby lepiej je odebrać.
UsuńOdnalazłam magię świąt na nowo, a zatem - doskonale. :) Szkoda, że już po wszystkim.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą też wolę Wigilię. :)
Ja tam się cieszę, że już po wszystkim. Co za dużo to niezdrowo, mimo wszystko ;D
UsuńRozwaliłaś mnie w pytaniu 11 :D I ja staram się kupować prezenty wcześniej, chociaż z roku na rok liczba osób maleje, ech ... W tamtym roku mieliśmy czerwone światełka, w tym kolorowe i przyznam, że nawet mi się podobają, chociaż z początku wątpiłam, że tak będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Dlaczego maleje?
UsuńJak to jest stroić choinkę wspólnie?
OdpowiedzUsuńNie wiem, byłam dzieckiem.
UsuńJa tam nie miałam jemioły, bo i z kim stanąć pod nią bym nie miała. ;d Taki drobny szczególik. Zaś w ten jeden dzień w roku, w Wigilię, chciałabym mieć młodsze rodzeństwo. Głównie dlatego, żeby zobaczyć jak takie dziecko wierzy w Mikołaja i czeka na niego. ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię tegoroczne święta za reakcję Małego J. na autko pod choinką. Spuścił główkę i powiedział pod nosem "Kocham tego Mikołaja". <3
Usuń