15 lutego 2013

Rodzinnie.

Lubię Cię, czasem. Głównie za to, że pomimo miliona chorych sytuacji, jakie stworzyliśmy między sobą, dalej mogę na Ciebie liczyć. Od pewnego czasu trzy razy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej doceniam ludzi, którzy są wokół mnie. A Ty jesteś zawsze, nawet kiedy krzyczę, że nie chcę Cię widzieć i kiedy wydaje mi się, że naprawdę tak myślę. Prędzej czy później zawszę zatęsknię. Wszedłeś do mojego życia bez pytania i zająłeś w nim ważne miejsce. Zbyt ważne, żeby po czasie móc Cię z niego tak po prostu wyrzucić. Lubię to poczucie Twojej przynależności do mojej rodziny. Poznałeś dużą jej część i pomimo tego, co się dzieje między nami... lubię, kiedy mówią, że dzwonisz do nich na urodziny, których w ostatnim czasie było od cholery. I lubię, kiedy dzwonisz do mnie i pytasz, czy Brat robi imprezę i jeśli tak, to czy mógłbyś wpaść chociaż dać mu prezent... Trochę mi brakuje Twoich wizyt, w końcu dawno Cię nie było. I tylko ja wiem, jak bardzo chciałam Ci powiedzieć "imprezy nie będzie, ale przyjedź", i ile razy ugryzłam się w język, żeby ograniczyć się do krótkiego "nie". Za dużo musiałabym Ci opowiedzieć, gdybyś się zjawił. Za dużo rzeczy, które wiem, że by zabolały... Pytanie tylko, czy bardziej mnie, czy Ciebie?

/ nie przywiązuj się, do cholery!

36 komentarzy :

  1. może czasami lepiej jest powiedzieć prawdę? chociaż zdaję sobie sprawę, że w niektórych relacjach jest to po prostu zbyt bolesne lub nierealne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że lepiej. Tyle, że ta prawda... nie zawsze dociera do odbiorcy. A ile razy można kogoś sztyletować?

      Usuń
  2. czy nie lepiej grać w otwarte karty? jest prościej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie lepiej. Ale do niektórych rzeczy człowiek sam przed sobą nie ma odwagi się przyznać. A tutaj, grając w otwarte katy, musiałabym chyba powiedzieć o trzy słowa za dużo.

      Usuń
  3. szkoda, że prawda tak trudno przechodzi nam przez usta..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie zawsze chcemy ją dostrzec...

      Usuń
    2. może boimy się, że zostaniemy zranieni.

      Usuń
    3. Tak, chyba właśnie o to chodzi.

      Usuń
  4. Ale to zagmatwane. Mimo to ważne, że jest ktoś taki w Twoim życiu nawet samam myśl, że jest to bardzo dużo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. To chyba jedyny "pewnik", o ile ludzi można w ogóle za takowy uznać..

      Usuń
  5. podaj mi proszę swój adres mailowy, z którego korzystasz logując się na blogspota (chcę zmienić ustawienia prywatności).

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego to wszystko jest takie niewyjaśnione. Może warto z Nim szczerze o tym porozmawiać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Może i będzie bolało jak diabli, ale czy nie warto? Wiem, z czasem jest trudno. Czym więcej czasu się przelało tym więcej do powiedzenia. I coraz gorzej zacząć "to wszystko".
    Powiedz kiedyś "tak" i przekonaj się czy nie było warto odzyskać choć kawałek z tego ważnego miejsca w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obudził mnie dzisiaj telefon z zaproszeniem na imprezę do Brata. Wiesz, że miałam ochotę zadzwonić i powiedzieć "przyjedź"? To głupie.

      Usuń
  8. hm... warto powiedzieć prawdę, ale czasami, tak mi się wydaje, że ona za bardzo skrzywdziłaby drugą osobę. ale potem, potem wszytskie się skumuluje i nic nie powiemy, więc nawet jeśli to miałoby "skrzywdzić" bliską nam osobę warto to zorbić ;)


    o tak, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogólnie ja zawsze mowię, ze wolę wiedzieć najgorszą prawdę niz najsłodsze kłamstwo lub kompletnie nic nie weidzieć i zawsże będę to powtarzać innym wiec no ;)

      oj, będzie będzie. w to nie wątpię! :>

      Usuń
    2. Ja wyznaje zasade "jesteś szczery wobec mnie to i ja wobec ciebie, nawet jesli miakoby to nas skrzywdzic". Wydaje mi sie, ze chocias bez mowienia o tym jest dobrze i bezpiecznie to niewarto miec niedomowienia, czy cos...

      Usuń
  9. "Jest coś, ale sama nie wiem, co to. Porozmawiać? Nie, bo jeszcze się to coś zepsuje. Jest przecież dobrze, tak jak jest. Jest tak miło i fajnie. Bezpiecznie."
    Brzmi znajomo, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  10. Może warto o tym porozmawiać? Choć wiem, że czasem prawda jest cholernie bolesna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie przyjdzie czas, kiedy odbędziemy kolejną podobną do poprzednich rozmowę. Ale jeszcze nie teraz..

      Usuń
    2. Tak.. przyjdzie ten odpowiedni moment.

      Usuń
  11. myślę, że jednak warto spróbować...
    lepiej żałować, że się spróbowało. niż żałować, że nie zrobiło się nic. i cały czas dołować się pytaniem: "co by było gdyby...?"
    skoro dzwoni, skoro cały czas był.. to już o czymś nie świadczy? trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wychodzę z tego założenia. Tyle, że tu nie o mnie chodzi. I nie na lepsze ma się poprawić, tylko mogłoby się popsuć. Mnie jest dobrze tak, jak jest...

      Usuń
  12. Notka zbyt kobieca na mój prawie męski mózg. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam męski mózg, ale czasem muszę... popieprzyć głupoty ;D

      Usuń
  13. ja nawet do swojej rodziny nie dzwonię na urodziny :o pewnie dlatego, że pamiętam tylko datę urodzin mamy i brata i dziadka.
    myślę, że jak obojętni byśmy nie byli wobec reszty świata, czasem po prostu nie da się uniknąć przywiązania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, ja składam życzenia rodzicom, dziadkom i Bratu. ;)
      A szkoda, w sumie...

      Usuń
  14. wolę mówić wprost. łamigłówki zostawiam sobie na studia,by potem móc zasnąć spokojnie,nie myśląc co zrobić,powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czemu tak ciężko jest powiedzieć prawdę ludziom, na którym nam zależy?

    OdpowiedzUsuń