1 grudnia 2013

Świat na szerokość ramion?

Nie rób mi tego więcej, dobrze? Nie przywołuj tak boleśnie wspomnień. Ale przychodź do mnie i podnoś mnie z podłogi, kiedy podupadam. Wyciągaj do mnie ręce, tak jak wczoraj, chwytaj mnie w ramiona i przytulaj do siebie jakby świat miał się zaraz skończyć. Jakby nie istniał poza nimi. Dziś znów się chwieję. Bo jestem zmęczona, wszystkim. Ale to, że jesteś gdzieś obok, podnosi mnie na duchu. Dziękuję, że się zjawiłeś. Dziękuję, że zostałeś, choć bałam się, że znikniesz. Wciąż się boję. 

45 komentarzy :

  1. Dobrze mieć kogoś obok siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze być dla kogoś.

      Usuń
    2. Myślisz, że wyjdziecie na prostą?

      Usuń
    3. Nie wiem. Gubię się w tym, co jest między nami. Chciałabym go o to zapytać, ale teraz jeszcze nie mogę, bo on nie może mi odpowiedzieć, muszę poczekać.

      Usuń
    4. Tylko to pozostaje. Czekać. A ludzie są raczej niecierpliwi z natury.

      Usuń
    5. Ja nie jestem, niespecjalnie. Od dwóch miesięcy zadziwiam samą siebie... Zostały cztery dni, wytrzymam, modląc się więcej niż kiedykolwiek...

      Usuń
    6. Długo już Cię to męczy...

      Usuń
    7. To działa w dwie strony, chyba, wiesz?

      Usuń
    8. Tak. A czemu akurat jeszcze te cztery dni?

      Usuń
    9. Wyjaśni się pewna sprawa...

      Usuń
    10. Mam nadzieję, że pójdzie po Twojej myśli.

      Usuń
    11. Tu nie o mnie chodzi, to on jest tu najważniejszy. Musi się udać, po prostu.. musi.

      Usuń
    12. Chciałabym powiedzieć, że skoro musi, to się uda... Ale nie umiem. Sama nie lubię, kiedy ktoś daje mi złudną nadzieję.

      Usuń
    13. Ja w ogóle nie powinnam sobie jej robić. Ale nie umiem się jej wyzbyć. Mam świadomość tego, że lepiej być pozytywnie zaskoczonym niż się rozczarować... ale to teoria, w praktyce to tak nie działa.

      Usuń
    14. Wiem o tym. Z drugiej strony nadzieja to wszystko, co zostaje w takiej sytuacji.

      Usuń
    15. Wiara, przede wszystkim wiara.

      Usuń
    16. Czasem nie wystarcza.

      Usuń
  2. "Dziękuję, że zostałeś, choć bałam się, że znikniesz." - ten strach zawsze jest,prawda? Bez względu na zapewnienia i obietnice...
    To okropnie ważne mieć taką osobę - taką, która nie rozmyje się we mgle, nie zniknie jak za sprawą różdżki. Pozazdrościć, i oby nigdy nie zniknął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zazdrość, bo nie ma czego. On znika z każdym dniem coraz bardziej, choć ja uparcie go trzymam, i on zaciska dłonie coraz mocniej. Ale tak się nie da, nie mogę go zatrzymać chęciami, bo życie nas od siebie odsuwa. Modlę się tylko, codziennie się modlę, żeby nie zniknął całkowicie.
      Tak, ten strach jest chyba nieunikniony...

      Usuń
    2. Wiem jak to jest, kiedy ktoś bywa a nie jest. Też próbowałam zatrzymać, czułam nadchodzące nieuniknione zniknięcie i nic nie mogłam zrobić.

      Może nie warto zatrzymywać kogoś o kogo obecność trzeba prosić? Gdyby chciał, to by był.

      Usuń
    3. Tyle, że tu nie chodzi o to, że nie chce, ale o to, że nie może mi niczego obiecać i podejmować decyzji, bo jest w sytuacji, która na to nie pozwala.

      Usuń
  3. Ale jest z Tobą. Nie jesteś sama. Tak cholernie bym tego chciała. Nie być w końcu sama...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa ze mną, to różnica...

      Usuń
    2. Ale dziś. Właśnie dziś...

      Usuń
    3. Wczoraj, tak. Jeszcze trzy dni, nie fizycznie... I nie wiem, co będzie dalej.

      Usuń
    4. Ja też nie wiem co dalej. Chociaż znasz jakiś termin. Ja mogę stracić z dnia na dzień.
      Cały tydzień czekałam na dziś. Na przytulenie, na dotyk. Siedem samotnych nocy. I co otrzymałam? Ciszę...

      Usuń
    5. Znam. Ale to niewiele zmienia. Zagryzam wargi i zaciskam pięści, to boli. W czwartek będzie pierwszy etap, jeśli się uda... reszta zależy od niego. To też mnie trochę... zabija, wiesz?

      A cisza ma to do siebie, że boli często bardziej niż słowa...
      Napisałam Ci maila.

      Usuń
    6. Wiem, domyślam się. Trzymam mocno kciuki za to wszystko. Nie wyobrażam sobie co by było, gdyby... zniknął... Zaczęłam w Was wierzyć, a tutaj znowu przeszkody...

      Ok, już wchodzę.

      Usuń
    7. One zawsze były... Ja nie wiem już w co wierzę, czy w ogóle... chcę wierzyć w niego.

      Usuń
    8. Trzymam kciuki za Was z całej siły, wiesz...

      Usuń
    9. Dziękuję Ci za to, naprawę... wiara to coś, co jest nam teraz potrzebne. Jemu... chociaż głośno nie mogę o niej mówić.

      Usuń
    10. Ode mnie macie ją naprawdę na stałe :-)):*

      Usuń
  4. Oby zjawiał się za każdym razem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak czyjaś obecność potrafi podnieść człowieka..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trochę przerażające... Tyle, że on mnie podniósł fizycznie, psychicznie wciąż tam leżę. Połowicznie.

      Usuń
    2. Myślisz, że uda mu się Ciebie podnieść też psychicznie?

      Usuń
  6. I oby było już tak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że jego obecności jest w stanie wygonić z Ciebie te wszystkie lęki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli tylko do tej czułości dochodzi dojrzałość, masz szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że masz przy sobie Kogoś, kto choć na chwilę daje Ci odprężenie w tym zmęczeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieję, że u Ciebie nie zniknie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Oby był już zawsze, kiedy będziesz tego potrzebowała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech trwa jak najdłużej!

    OdpowiedzUsuń