30 maja 2014
Na dno.
Usunęłam cztery i pół tysiąca wiadomości. Skasowałam prawie wszystkie ślady Twojej obecności w moim życiu. Nie ma już słów zalegających w skrzynce odbiorczej, nie ma zdjęć pochowanych po kątach. Dawno temu spakowałam to wszystko do pudełka. Teraz jest zamknięte, stoi na dnie szafy. Wbrew pozorom, to wcale nie było takie trudne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Nie jest Ci teraz jakoś tak... bezpiecznie, ale pusto?
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili bardzo. A z drugiej strony, to ta pustka zaczęła się już wcześniej. Odstawiając to pudełko po prostu bardziej ją poczułam..
UsuńMoże właśnie tego potrzebowałaś? Poczuć tą pustkę żeby po prostu wszystko do Ciebie dotarło.
UsuńPomogło?
OdpowiedzUsuńTak. Chociaż na początku zabolało.
UsuńLiczy się efekt końcowy. :)
UsuńTo prawda. Więc, w tej kwestii jest sukces ;)
UsuńI jest miejsce na coś nowego. :)
UsuńJest. Ale nie szukam. Mam czas dla siebie i staram się go wykorzystywać w stu procentach :)
UsuńPewnie samo Ciebie znajdzie. ;)
UsuńA czas dla siebie jest jak najbardziej potrzebny.
Być może, we właściwym czasie ;)
UsuńOczywiście, że tak. Człowiek musi pobyć czasem egoistą, tylko i wyłącznie dla siebie. Byle w granicach rozsądku :)
Podziwiam... ja nadal nie jestem w stanie usunąć wiadomości od eks ;D
OdpowiedzUsuńWracasz do nich czasem?
UsuńHm... komentarz, który tutaj napisałam w odpowiedzi zaginął? O.o
UsuńNie wiem, widocznie, nie widziałam go ;)
UsuńW każdym razie... pisałam, że nie wracam do nich i wystarcza mi jedynie fakt, że one są :)
UsuńJa spaliłam zdjęcia swojego byłego, zablokowałam go na wszystkich możliwych portalach i tak jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńNie mam papierowych zdjęć. Kiedy się człowiek nie natyka na siebie co dwa kroki to faktycznie jest lepiej. Trzeba się tylko przemóc i odważyć odseparować. :)
UsuńOjj tak! Odseparowanie jest ważne. Nawet jeśli boli na początku, to potem nie będzie robiło to na Tobie żadnego wrażenia :)
UsuńKiedyś miałam do tego inny stosunek i wydawało mi się, że jak człowiek się izoluje to później "powrót" i choćby to przypadkowe spotkanie na mieście wiąże się z powrotem tych emocji, które gdzieś tam zostały stłamszone. Ale teraz ma wrażenie, że ten detoks to jedyny sposób, żeby móc ruszyć dalej. Ślady jego obecności zamknęłam do pudełka. A na mieście nie mam możliwości go spotkać. Więc jest krok do przodu. Kolejny, spory ;)
UsuńGdybyś go widziałam przynajmniej raz w tygodniu to ciężko by było. Ale jak nie ma takiej opcji to dobrze :)
UsuńCo chcesz zrobić z tym pudełkiem?
Przez najbliższe kilka miesięcy nie ma. A później też wątpię. Z resztą, teraz to już chyba mało ważne ;)
UsuńNic. Nie wyrzucam ich, bo wspomnienia są ważne, kształtują teraźniejszość. Po prostu ich nie otwieram. Zamknięte to zamknięte.
Czasami żałuję, że wspomnień nie da się wyrzucić z głowy. Bo wbrew pozorom - zawsze zostają jakieś dobre wspomnienia.
UsuńNo to detoks :)
A to źle, że zostają?
UsuńNa początku tak, bo wracają w niewłaściwych momentach...
UsuńJa mam wrażenie, że z początku one zawsze są tak samo żywe, tylko w niektórych momentach odczuwamy je bardziej, w innych mniej.
UsuńChyba najbardziej wtedy, że widzimy szczęście u innych a sami jesteśmy nieszczęśliwi. Bo potem gdy odzyskamy spokój to już jakoś z nadzieją na zakochańców.
UsuńCo zrobisz z tym pudełkiem?
OdpowiedzUsuńNic, na razie. Niech się kurzy. Nie wyrzucam wspomnień całkowicie, są ważne. Tworzą teraźniejszość.
Usuńale pudełko nadal jest, można je odkopać i otworzyć.
OdpowiedzUsuńZatrzymuję te pudełka, bo wspomnienia są ważne. Ale kiedy je zamknę, już ich nie otwieram.
Usuńczasami można je uchylić dla tych dobrych chwil, ale nie za często i nie za dużo.
UsuńMogę je powspominać, ale otwarcie tego pudełka wiąże się z powrotem do tamtych chwil. A na ten już nie czas i nie miejsce.
Usuńczyli pora ruszać do przodu! :)
UsuńNo pewnie, cały świat przed nami! ;)
Usuńlubię takie nastawienie :)
UsuńSzafa to ostatni "przystanek" i jednocześnie porządna skrytka dla wspomnień?
OdpowiedzUsuńmoże i ja powinnam zrobić to samo. tylko na razie wciąż się boję, że to będzie za trudne.
OdpowiedzUsuńSzafa to dobre miejsce na ukrycie wspomień, bo czesto zapominamy, że one tam są. Jednocześnie czytając post wyczuwałam radość, ale i pustkę. Oby nie było jej za długo. :)
OdpowiedzUsuń