Kradnę Ją, tak trochę, bez zamiaru oddania przez najbliższe kilka godzin. Budzi się niespiesznie i otwiera oczy patrząc na mnie w widocznym zamyśleniu. Otwiera je szeroko, jak zwykła to robić na co dzień. Mam wrażenie, że widziałam Ją zaledwie wczoraj, a tak bardzo się zmieniła. Ktoś mnie o coś pyta, o czymś opowiada, ale ja nie słucham. Rozmawiam z Nią, bezgłośnie, bo przecież nic nie mówi. Patrzy na mnie tylko, malutkie dłonie zaciskając na wiszącym na szyi serduszku i uśmiecha się szeroko, choć mówią, że zazwyczaj tego nie robi. Do mnie śmieje się tak szczerze, że ciężko mi w to uwierzyć. Nie jest już czarnulką, tak jak na początku i trochę urosła, choć sukienkę ma tę samą, w którą sama nie tak dawno Ją ubrałam, i wciąż jest na Nią dobra. Spędzam z Nią wieczór, na pozornej zabawie, karmieniu, przewijaniu... i trochę czekam, zbierając w sobie wszystkie pokłady fałszywego zaskoczenia, by nie dać po sobie poznać, że
już wiem. I staje przede mną ta, z którą dziś wszyscy mnie mylą, choć z biegiem lat ja sama przestałam dostrzegać podobieństwo. Jej mąż uśmiecha się nieznacznie, a małe rączki tej do
nas podobnej wędrują w stronę koperty, którą ta starsza wyciąga w moją stronę.
A Ciebie chcielibyśmy prosić, żebyś została Matką Chrzestną. Uśmiecham się tym uśmiechem numer jeden, przy którym szklą się oczy, bo choć nie z tej strony na te słowa czekałam...
to najlepsze, co mogło mnie spotkać tego lata.
/ wciąż nie mam dostępu do sieci. łączę się przez telefon,
ale wiecie pewnie, jak kiepsko to wygląda na co dzień...
korzysta ktoś z jakiegoś mobilnego internetu i jest w stanie go polecić?
W codziennym nadmiernie pospiesznym biegu przez życie nie dostrzegamy upływu czasy - o ciągłym i niezwykle konsekwentnym ruchu wskazówek zegara przekonujemy się po tym jak zmieniają się dzieci... ich fascynacja życiem wraz ze wszystkim co się na nie składa i to niestygnące pragnienie życia, radość z drobiazgów, na które my sami już od dawna nie zwracamy uwagi...
OdpowiedzUsuńZa to właśnie lubię dzieci. Są takie... niezepsute.
UsuńTo będzie jedna z najlepszych wspomnień Twojego życia. :)
OdpowiedzUsuńPS. a jeśli chodzi o internet mobilny, to polecam Play. Telefon mam w Orange, ale internet polecam z Play - nie ma problemu z łączeniem, są też dobre oferty dla nowych użytkowników. :)
Całkiem możliwe :)
UsuńWłaśnie nad tym z Play się zastanawiam, tylko nie jestem pewna transferu. Nie miałam do tej pory styczności z żadnym limitem, więc nie mam pojęcia ile potrzebuję.
Takie wspomnienie, do którego zawsze będziesz mogła się odwołać. :)
UsuńWszystko zależy od tego, co robisz na internecie. Jeśli oglądasz dużo filmów, seriali to będzie potrzebny jak największy transfer. ;)
Filmów i seriali może nie tak dużo, ale youtube owszem, a wolałabym się specjalnie nie ograniczać. ;)
UsuńCoś pięknego :)
OdpowiedzUsuńPiękny to jest ten uśmiech ;)
UsuńOj tam, oj tam ;P
UsuńTak naprawdę, nigdy nie zostanę dosłownie "chrzestną", bo nie jestem chrześcijanką. Ale wiem, o co chodzi. To poczucie odpowiedzialności, pięknej odpowiedzialności gdy usłyszałam wiele, wiele lat temu od mojego przyjaciela "zaopiekuj się moim synem". I to dla mnie ważne wspomnienie, tak jak dla ciebie to właśnie będzie.
OdpowiedzUsuńJakkolwiek by to nazwać chodzi właśnie o to... zaufanie? O wyznaczenie nam roli w życiu tego Maleństwa i naszą możliwość (choćby pośredniego) uczestnictwa w jego wychowaniu.
UsuńCzłowiek aż nie wie co powiedzieć, wzruszenie totalne. Ta kruszyna jest Twoja, tak bardzo. Pięknie o niej piszesz.
OdpowiedzUsuńSama przyjemność :*
UsuńZawsze chciałam być matką chrzestną ajj :)
OdpowiedzUsuńJa też! A w tym roku jeszcze jeden chrzest się szykuje i obym tego "zawsze chciałam" nie pożałowała finansowo :D (wyobraziłam sobie ten moment komunii, osiemnastek, ajj)
Usuń