22 listopada 2016

Cisza jesienna.

Jesień jest inna. Jesienią spacery są dłuższe, noce cichsze, rozmowy szczersze. Jesienią spod zasłony szalików wysyła się uśmiechy do przechodniów, ale w tych samych szalikach wieczorami łzy giną na wietrze, kiedy przyjdzie czas ich wylewania. Bo jesień taka jest, pełna książek, herbaty, wieczornych rozmów o życiu. Przełomów. I pewnie załamań, bo mimo pełnej radości na co dzień każdy z nas na jakieś się przygotowuje. Jest pełna czekania dla tych, którzy tęsknią i wzmaga ból w tych, którzy czekać nie mają już na co. Ma w sobie tę melancholię, która co roku w pierwszej chwili przyprawia o dreszcze, a już w drugiej sprawia, że wielbię ją coraz mocniej. Trochę brakuje mi naszych wyjść, parku o zmroku i zachodów słońca na stadionie w trakcie rozmów, które definiowały wieczory. Ten był dobry, ten zły, jeszcze inny pełen nadziei... Bo ona jest chyba kolejną rzeczą, która jesień wypełnia, choć ja nauczyłam się życia tu i teraz, nie poświęcając myśli nieustannemu wybieganiu w przyszłość. Ani przeszłość. Choć przychodzi taki moment, kiedy włącza się komputer dla muzyki, która zmienia oddech w cięższy. Ale to prawo jesieni, wrócić czasem do zamkniętych pudełek.

33 komentarze :

  1. Taak, jesień jest specyficzną porą roku... Pełną różnych skrajności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale piękną. Może właśnie dlatego, że łączy w sobie te skrajności?

      Usuń
    2. Zdecydowanie piękną i wyjątkową i bardzo możliwe, że to :)

      Usuń
  2. Jesień....i mimo tego, że trudna, pełna tęsknot, dziwnych myśli i refleksji, jest tą ukochaną, której nie można odmówić dziwnej czułości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jesień nieco przytłacza, zwłaszcza teraz gdy jest szaro i mgliście. Nie lubię. Wolałabym aby spadł śnieg i przyszła zima. Jest dla mnie bardziej radosna, mimo mrozu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że to bardziej kwestia podejścia niż pory roku, Wiesz? Ja tę jesień lubię, jako jedna z dwóch najpiękniejszych pór roku. Może to kwestia melancholii we mnie, może sentumentów. Aktualnie temperatura i słońce niczym wiosną, więc żyć nie umierać ;)

      Usuń
    2. Mnie jeszcze wkurzają te mgły, gdy wracam z pracy i nie wiem gdzie się kończy droga, a gdzie zaczyna pobocze. Rok rocznie to samo. :P Może gdy zamieszkam w mieście, gdzie nie będę musiała dojeżdżać, to przychylniej spojrzę nawet i na to. :P

      Usuń
  4. A ja lubię jesień. Pewnie dlatego, że urodziłam się jesienią i mam trochę melancholijną duszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja też! Kocham ją całą sobą, choć momentami jest ciężka, trochę męczy i przywołuje łzy. Ale poza nimi daje też mnóstwo uśmiechu. Mówią, że kocha się pomimo ;)

      Usuń
    2. To też tak mam - kocham pomimo :)
      Oby jednak bilans wyszedł na plus :)

      Usuń
    3. Zawsze się staram, żeby taki wyszedł. Bo zawsze warto, prawda? :)

      Usuń
  5. Podziwiam ludzi umiejących dostrzec piękno jesieni, ja wciąż nie potrafię. Właśnie ono pomimo nuty melancholii bije z Twojej notki :)
    PS: Kocham ten nagłówek <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo o to mi chodziło. Może melancholijna, może czasem ciężka... ale najpiękniejsza.
      Ja też, od lat do niego wracam <3

      Usuń
    2. Lubię Twój styl pisania: bardzo emocjonalny, a zarazem subtelny. Myślałaś kiedy o tworzeniu poezji? Wydaje mi się, że tam by pasował :)

      Usuń
    3. Chyba mnie zatkało i nie wiem co napisać... Dziękuję Ci bardzo!
      Kiedyś chciałam, ale to nie dla mnie. Wybrałam prozę i póki co trzymam ją w szufladzie ;)

      Usuń
    4. Sama prawda, powiadam :)
      No właśnie, ten drugi blog jest literacki? Muszę się za niego zabrać :D

      Usuń
    5. Właściwie to on w ogóle nie jest... miał być z opowiadaniem.

      Usuń
    6. Nie kontynuujesz go? Czemu?

      Usuń
  6. Jesienny spokój jest potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest. Tylko wielu ludzi w jesieni wcale nie odnajduje spokoju.

      Usuń
    2. Bo to nie jest łatwe. W ogóle ciężko znaleźć spokój ducha.

      Usuń
  7. Jakoś jesień w tym roku mi przeszkadza, drażni mnie. Nie wiem czemu, ale te poranki mgliste i mokre, dni pełne ciemności i szarości... Ale jest też dobrze. Na swój książkowy i herbaciany sposób dobrze :) Prawdą jest, że jesień zawsze smakowała wspomnieniami - u mnie od dwóch lat już nie ma takiego gorzkiego posmaku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też jest dziwna, nie wiem czy to kwestia pogody... może nie. A może nie powinnam za dużo o tym myśleć?
      To dobrze, prawda?

      Usuń
  8. Jesień kojarzy się z gorszą pogodą,zimnem, melancholią itd. Ale tak naprawdę to zależy od człowieka jak na nią spojrzy. To jak ze wszystkim można znaleźć i plusy i minusy i od nas zależy których ile zauważymy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie jesień bardzo szybko prześlizgnęła się przez palce. Nie nacieszyłam oczu jesienną kolorystyką a już budzę się rankiem i widzę biel za oknem. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lekko depresyjna, ale ma swój niepowtarzalny urok :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesień ma swój urok, zawsze to powtarzałam. Chociażby to, że bardziej docenia się ciepłe, domowe zacisze :) I własnie tę gorącą herbatę, pitą w samotności, lub w towarzystwie. A przy niej, albo przy winie własnie bardziej rozwiązuje się język... coś jakby z człowieka wypływa ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesienią wypatruję słońca.
    Jesienią czekam na to, co przyniesie mi los.
    Jesienią moje serce więcej pragnie, niż w jakiekolwiek innej porze roku...

    OdpowiedzUsuń