/ co u Was słychać, Kochani?
5 stycznia 2018
Trening Dobrej Myśli IV, część pierwsza.
Lubię te wieczory. Te z filmem, książką, muzyką, której nie słucha się na co dzień. Chwila oddechu po dniu niewymownie długim i odpoczynek w zgiełku, zatrzymanie w biegu, cisza w morzu dźwięków, które co dnia wygrywają zawiłe melodie. Coraz więcej kawy, mniej czasu na wszystko i obowiązków więcej. Rezygnacja z tego, co nie wymaga realizacji na wczoraj i magiczne trzy tygodnie. Nie byłam nigdy optymistką, wręcz przeciwnie. Ale siedzę z kawą przy stole, przy oknie, przez które do pokoju wkradają się promienie słońca bardziej wiosennego niżeli zimowego. Myślę sobie, że nie trzeba nam przecież postanowień ani podsumowań, złudnych nadziei i obietnic bez pokrycia. Dobre myśli przyciągają dobre zdarzenia. Kolejny powód ku temu, by choć raz w miesiącu szukać kolejnych z nich, a kiedyś może, choć przecież nie lubię tego robić, moc do nich wrócić. Brakowało mi tej serii w ubiegłym roku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jak miło <3
OdpowiedzUsuńI mnie się zdarza :D
UsuńI bardzo dobrze :)
UsuńPodobno :)
UsuńBrakuje mi takich wieczorów. Człowiek pracuje 7 dni w tygodniu i nie może znaleźć czasu dla siebie. Dalej jednak uczę się tego, że to moje życie i że ja wybieram, ile czasu poświęcam sobie, a ile obowiązkom :)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie przynajmniej. Czasem te obowiązki również można podciągnąć pod czas poświęcony sobie. Ale faktem jest, że na beztroskie picie kawy z książką ja też nie mam czasu od dobrych kilkunastu (?) tygodni.
UsuńJa w tym roku wyjątkowo zrobiłam sobie listę postanowień. Jest to dla mnie forma motywacji, zobaczymy. Życzę Ci więcej takich spokojnych wieczorów i pogody ducha :)
OdpowiedzUsuńWięc życzę Ci wytrwałości!
UsuńJa chyba nie wierzę w ideę tych postanowień. W ciągu dwunastu miesięcy życie może się zmienić o 180 stopni, a w grudniu rozliczałabym siebie z rzeczy, które gdzieś po drodze stały się nieważne. Stanowczo wolę dzisiejsze plany od rocznych postanowień :)
Trzeba chwytać każdy dzień i przeżyć w pełni. Postanonowienia są dobre jako forma ćwiczenia silnej woli;)
OdpowiedzUsuńZ roku na rok coraz bardziej wydaje mi się, że wywierają tylko niepotrzebną presję. 12 miesięcy to strasznie dużo czasu, plany mogą się zmienić, podobnie marzenia. Później zostaje świadomość, że czegoś się jednak nie zrobiło. Wolę postanowienia na teraz :)
UsuńJa mam troszkę odwrotnie. Miałam teraz przerwę w pracy. Mam nadzieję, że od stycznia wracam znów i moje dni będą wyglądać ciut inaczej, ale czasu miałam teraz bardzo dużo i tych książek, muzyki, filmów też już bywało dość :) Popracowałabym.
OdpowiedzUsuńAle ja tak mam zazwyczaj po jednym dniu! Tylko od pewnego czasu naprawdę rzadko zdarza się choćby jeden ;)
UsuńŚwiat jest taki, jakim czynią go nasze myśli - tak kiedyś czytałam. I dokładnie tak jest, że dobre myśli wywołują dobre zdarzenia w naszym życiu.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś w tym jest :)
UsuńOddech jest najważniejszy....
OdpowiedzUsuńTakie to proste, a takie trudne...
UsuńTych powodów życzę jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńI ja Tobie z całego serducha!
UsuńUśmiech to najlepszy filtr dla życia.
OdpowiedzUsuń