Ciepło wigilijne.

Dziesięć lat temu, przychodząc tu w okresie świątecznym, prosiłam Was, byście dzieląc się opłatkiem przy pierwszej gwiazdce pamiętali o kimś jeszcze, kto jest i kto zawsze - mimo wielu nieobecności - dobrze Wam życzy. Wiecie, mimo upływu naprawdę wielu lat, w tej kwestii nic się nie zmieniło.

Życzę Wam, byście każdego dnia w roku potrafili odnajdować w sobie i wokół siebie piękno chwili. Byście w momencie największych zwątpień, kiedy oczy zajdą łzami, a w gardle stanie guła uniemożliwiająca wydobycie z siebie dźwięków nie zapomnieli, że po każdej burzy wyjdzie słońce. Byście pamiętali, że każda gorsza chwila, każdy ostry zakręt w życiu – jest po coś. 

Życzę Wam tony uśmiechów i pocałunków na dzień dobry, na dobranoc. Najlepszej kawy w życiu pitej w towarzystwie, w którym nawet ta najgorsza będzie smakowała lepiej. Wakacji nie tyle w najpiękniejszych miejscach, co odpoczynku od zgiełku i umiejętności docenienia tego, że niejednokrotnie wcale nie chodzi o piękne widoki. 

Życzę Wam domu, do którego chce się wracać. Takiego, któremu miłość nada znaczenie, a który wypełni się ciepłem domowego ogniska, a który nie tylko stworzą chłodne mury. 

Życzę Wam tej miłości, nie zawsze pięknej i prostej, ale tej, której jesteśmy pewni w trakcie nocy pełnych zwątpień. Obecności ludzi, z którymi granic nie tworzą nieobecności, którzy odbierają telefon, którzy mimo upływu czasu – wciąż będą przy Waszym boku, gotowi, by przeżywać z Wami nie tylko te najgorsze chwile, ale również te piękne, z których będą cieszyć się z Wami. 

Życzę Wam tego nie tylko na święta, ale na cały nadchodzący rok, na całe życie. 

A na dziś Wam życzę, by kolacja wigilijna upłynęła w spokoju. 

Wesołych świąt.