1 lutego 2019

Dawne Szeregi.

Pamiętam tego papierosa. Chłód, tak jak dziś, szczypał w dłonie, choć wcale nie było mi zimno. Dziś też nie jest. Pamiętam, jak pisałam wtedy, że Szarych Szeregów z Robotniczą stało się takim symbolem. Nadal tak myślę, choć już tu nie bywam. Kiedyś były zachody słońca, iskrzące niebo gwiazdy w ciepłe, letnie noce. Lubię do tego wracać. Trochę też dlatego, że dziś wszystko wygląda inaczej. Są inne miejsca, w dużej mierze inni ludzie. Wspomnienia te same, choć dziś bardziej grzeją niż ziębią. A może nigdy nie ziębiły. Lubię te miejsca, brzmienia tamtych głosów, uśmiechy i śmiechy, które dziś co najwyżej odbijają się echem w tamtych wspomnieniach. Choć widuję te twarzy i myślę czasem, że wcale nie tak dużo się zmieniło. Poza nami. Staliśmy się dorośli, uleciały nastoletnie pragnienia. Przynajmniej w części. Może mniejszej niż nam się wydaje, kiedy oczy znów się spotykają. Tęsknię czasem. W chłodne noce i cieplejsze poranki. Pochowałam te myśli w szafie, ułożyłam w ładne pudełka. Trzymam je, nie wyrzucam, bo przecież składają mnie w całość. Albo to ja, w większym niż myślę stopniu, się z nich składam.

1 komentarz :

  1. Pozwolmy tworzyc sie wspomnienia, niech nie traca blasku i smutku do serca nie pakuja. Zostawmy radosci dla starego fotela, bialych wlosow i zmarszvzek wokol oczu ... No juz, tesknijmy razem
    Ps:mila odmiana wsrod blogow o 'nudnym' zyciu, i will stay
    luna-in-the-mira.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń