Nie mów mi tego, co tak bardzo ostatnio chciałabym usłyszeć. Nie mów w momencie, kiedy żadne z nas nie jest gotowe na to, by te słowa przyjąć. Bo wtulam twarz i wdycham Twój zapach, kiedy tak bardzo nie powinnam tego robić. Bo fizycznie bolą mnie wyznania, które nigdy się nie ziszczą. Bo kilka godzin później każde z nas wróci do swojego świata, gdzie te kilka chwil nie będzie miało racji bytu. Bo wódka z colą jak za starych czasów, choć czasy te mamy od siebie odległe. Stare Bałuty, nowe wspomnienia. Kilka marzeń skruszonych i emocji zbyt wielkich, zbyt silnych, zbyt wzniosłych. Ulatuje to z dymem, papiers tli się do końca, parzy w opuszki. Znikam. Dziś już mnie nie ma.
chyba przeczytam dziś wszystkie wpisy... nigdy nie wyjdę z podziwu jak słowa potrafią ranić mocniej niż czyny. Te wypowiedziane jak i te przemilczane.
OdpowiedzUsuńTe przemilczane dużo bardziej, niestety... Albo te, które wypowiedziane nigdy nie powinny zostać...
Usuńah jak wielu wypowiedzianych żałuję. I wiem, że tej zadry, którą spowodowały niczym nie da się już odwrócić.
UsuńWiele lat temu pomyślałam sobie, że jeśli w ogóle czegoś można żałować to tylko tych rzeczy, których się nie zrobiło. I tak się tego trzymam... A z drugiej strony wiem, że i tak nie warto. Mogłabym w wielu kwestiach powiedzieć, że żałuję czegoś, czego nie powiedziałam, czego nie zrobiłam... Pewne też tego, co się jednak wydarzyło. Ale wszystkie te rzeczy sprawiły, że jestem właśnie w tym miejscu, w którym jestem.
UsuńPisałam tu kiedyś, dawno temu, o pewnej psycholog, do której chodziłam jeszcze w czasach szkolnych. I o tym, że nikt mi nigdy nie wierzył, kiedy odpowiadając na pytanie "gdybyś mogła się cofnąć, co byś w życiu zmieniła" - mówiłam nic, nie chciałabym się cofać. Po wielu latach myślę, że co najwyżej niektóre momenty przeżyć raz jeszcze (ale chyba i tak nie...), to objaw potęgującego masochizmu.
A generalnie chodzi mi o to, że wierz mi - nie ma czego żałować. Myślę, że naprawdę wszystko jest po coś.
Mam nadzieję. Cały czas próbuję w sobie obudzić tę wiarę w kolej rzeczy, przeznaczenie? Chociaż wiem, że na nasze życie my pracujemy sobie bardzo ciężko. Mam nadzieję, że zrozumiesz o czym mówię, każdy czasem potrzebuje tej wiary, że wszystko ma swój cel. Nie chcę przestawać go szukać.
UsuńPopieram wypowiedź wyżej, słowa bolą.. ale chyba lepiej wypowiadać i znać drogę.. tą konkretną, bez zbędnego mydlenia oczu, że coś jest okej, ale nie jest
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Tylko niektóre słowa nie padają, a inne naprawdę padać nie powinny.
UsuńPomarzyć zawsze można, a jeśli bardzo czegoś pragniesz to cały wszechświat działa byś to miała, pamiętaj. Pora najwyższa byś się tego nauczyła :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem co napisać. Gdy czytałam Twoje słowa, to czułam się tak jak kiedyś, ale całe szczęście mam to za sobą.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj to co nie powinno ma duza sile i ostatecznie wygrywa.
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy się nie powinno, ale różnie z tym wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńNiby nie powinniśmy i tak się przyjęło w życiu, ale skoro dane rzeczy MOŻNA próbować, robić, mówić to dlaczego nie możemy ryzykować? Czasami samo ryzyko przyniesie nam odwracalny skutek i jak nastawiamy się na porażkę wychodzi - wygrana.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń