15 kwietnia 2018

W latach.

,,   
- Dlaczego taka jesteś?
- Jaka? - odpowiadam oburzona. 
- Udajesz, że nic nie czujesz, a widzę, że w środku aż się rozpierdala. 
Gdyby tylko wiedział, jak wiele wysiłku to wymaga... 
Po wielu próbach i wielu stoczonych ze sobą walkach w końcu nauczyłam się, jak przestać go kochać. Jak patrzeć na niego i przy okazji nie rozpaść się na milion kawałków. Nauczyłam się, że jest na chwilę i nigdy tylko dla mnie. Nauczyłam się żyć, nie myśląc, jak wyglądałoby nasze wspólne życie. I to wymagało ode mnie ogromnej siły. Siły, która powoli zamykała małą furtkę w moim sercu. To nie było proste. Ale moment, w którym dokonałam niemożliwego, był początkiem wszystkiego. Początkiem nowego życia i nowej mnie. Broniąc mojego zwycięstwa, zmieniłam się. Dziś moje serce przypomina fortecę otoczoną fosą i walecznymi rycerzami. Brama zaryglowana jest kilkoma zamkami, a wszystko spowija gruby łańcuch. Nie mówię, że jest to przeszkoda nie do pokonania, ale osobie, która podejmie się wyzwania, cóż... Szczerze współczuję. 
,,

2 komentarze :

  1. Początki zawsze zaczynają się na jakimś końcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem bardzo trudno nam zamknąć drzwi, które zostały wyważone

    OdpowiedzUsuń